- ua owad a co to za nowe skarby? - powiedział z mężczyzn jeden, a wysoki on był jak jeleń.
- to Rozeusz i Velveusz, moi przyjaciele, lubią skrywać się w na pozór damskim ciele.
- Oh to doskonale, przedstawcie się wszystkim na tamtym piedestale.
Wspięły się Velveusz i Rozeusz na kolumne i powiedziały dumnie:
- Rozeusz zwą mnie, lubię chodować pelargonie. Jestem wiewióra, która od czasu do czasu w damskim ubraniu hula.
- A Velveusz to ja jestem, zainteresowana Rozeusza król(kur)estwem. Jestem słodka jak karmelowa krówka, marzę, aby mnie przejechała ciężarówka.
Oklaskom i wiwatom końca nie było, wszyscy cieszyli się, że nowych osób im przybyło.
- No kochani - zabrał głos najwyższy z nich - zróbmy balangę dla nowych żeby tu ani sekundy nie zmarnowali!
CDN......