UsUk - Prom

96 4 1
                                    

Request by: Jotkai

"Come on!" krzyknął Arthur, zły że jego włosy nie chciały się ułożyć. Po kolejnych 5 minutach próby ułożenia włosów w końcu westchnął i się poddał. Wstał specjalnie o 5 rano żeby się dobrze przygotować, ale nic nie dało się zrobić z jego włosami. Próbował przez całą godzinę! Chciał wyznać miłość swojej sympatii i zaprosić go na prom.
Ta sympatia, Alfred, był najprzystojniejszy z całej szkoły. Miał dużo przyjaciół (nawet wśród nauczycieli) i był liderem drużyny futbolu w szkole.
Arthur w przeciwieństwie do niego był dość normalny (nie licząc najwyższej średniej w całej klasie),więc nawet nie podejrzewał, że Alfred by z nim poszedł na prom. Ale cóż, zawsze warto spróbować!
Arthur wybiegł z domu, myśląc pozytywnie o tym, co ma się stać.

-time-skip-

Arthur miał wolną lekcję, więc napisał list i szedł właśnie w stronę szafki swojej sympatii. Zatrzymał się jednak na widok Alfreda rozmawiającego z jakąś dziewczyną.
"Pójdziesz ze mną na prom?" spytała dziewczyna.
Serce Arthura w jednym momencie rostrzaskało się w drobny mak. Wiedział, że prawdopodobnie będzie odrzucony, ale nie że dziewczyna będzie od niego lepsza. Powinien to przewidzieć. W końcu oboje są jednej płci, więc to by było co najmniej dziwne.
Łzy zaczęły spływać po jego policzkach. Wybiegł że szkoły i do domu, zapominając kompletnie o liście.

-Alfred's-POV-

"Pójdziesz ze mną na prom?" spytała dziewczyna stojąc przede mną i blokując mi drogę. Miała taki radosny uśmiech... Aż było mi szkoda, że muszę ją odrzucić.
Kiedy już miałem to zrobić, usłyszałem czyjś płacz. Spojrzałem za siebie i zobaczyłem Arthura. Wyglądał jak zaginiony kotek, a łzy płynęły strumykiem z jego oczu. Chciałem spytać co się stało, ale on dobiegł.
Odwróciłem się z powrotem do dziewczyny.
"niestety muszę odmówić." powiedziałem. Cała ta sytuacja była dość niezręczna. "Tylko nie zapominaj, że jest wiele innych!" mrugnąłem do niej. Ona tylko kiwnęła głową i odeszła, wciąż z uśmiechem na twarzy.
Poszedłem do miejsca gdzie stał Arthur. Na podłodze leżała wiadomość. Podniosłem ją i zauważyłem na niej moje imię.
Otworzyłem wiadomość i ją przeczytałem. W samym środku serce biło mi jak szalone, a po przeczytaniu całości mogę się założyć, że byłem cały czerwony. Miałem następnego dnia sam zaprosić go na randkę, ale mnie wyprzedził! Byłem taki szczęśliwy!
Wtedy się zorientowałem - Arthur odbiegł kiedy zobaczył, że rozmawiam z tą dziewczyną. Welp, nadal jestem szczęśliwy! 'Jutro jak go spotkam powiem mu co czuję!'

-time-skip-no-one's-POV-

Arthura obudziło pukanie do drzwi. Spojrzał na zegarek. '12:47' Nikogo nie zapraszał, więc nie martwił się zbytnio swoim wyglądem. Tak więc, z rozczochranymi włosami i spuchniętymi oczami, poszedł otworzyć drzwi.
"Arthur, dude!" w drzwiach stał Alfred. Wyglądał na zmartwionego. "Wszystko ok? Cały tydzień cię nie było! To do ciebie nie podobne!"
"T-tak, wszystko okej..." powiedział cicho Arthur nagle przypominając sobie o swoim wyglądzie.
Alfred westchnął. "To dobrze. Serio się martwiłem."
Na te słowa Arthur się zarumienił. Nie chciał nikogo martwić, tym bardziej kogoś, kogo bardzo lubił.
Alfred wszedł do środka, zamknął drzwi i mocno przytulił Arthura, po czym pocałował go w czoło. "Przeczytałem list który zostawiłeś w szkole." powiedział. "Chciałem zapytać o to samo, i chętnie będę z tobą chodzić."
Arthur nie mógł znaleźć dobrych słów, więc kiwnął tylko głową. To będzie najlepsza noc w jego życiu.

Hetalia One Shots [Pl] (requests open)Where stories live. Discover now