Per. Polly
Nastał kolejny dzień zostało coraz mniej czasu aby pomóc Nikowi, a dokładniej zostały 2 dni. <A co jeśli się nam nie uda?> takie myśli błądziły mi po umyśle. Wstałam z łóżka i skierowałam się do wyjścia z bunkra. Otworzyłam drzwi moim oczom ukazała się mała karteczka z napisem "Daher kein Entkommen" ("Stąd ucieczki brak") pod napisem widniała mała postać dziewczynki w różowej sukience i różowych kokardkach we włosach. Miała w jednej ręce nóż, a w drugiej misia, ale do rąk i nóg miała dorysowane sznurki tak aby wyglądała jak marionetka, jej twarz nie była ludzka tylko sprawiała wrażenie zimnej i wyrachowanej. Przestraszyło mnie to, więc szybko weszłam spowrotem do bunkra zamykając z hukiem metalowe drzwi.
K- Co się stało?
P- Spójrz na to- Podałam jej tę karteczkę
K- Gdzie to znalazłaś?
P- P-przed bunkrem. Trzeba to zbadać
K- Tak
P- To c-co robimy
K- Najpierw to się uspokój
P- Ok
K- A teraz trzeba znaleść jakieś ślady albo osobę która to zostawiła
P- Rozumiem
K- Trzeba się rozejrzeć po okolicy
P- Czyli musimy wziąść latarki bo jest tam bardzo ciemno.
K- No trzeba się przygotować.
P- To ja się idę przebrać
K- A gdzie są latarki?
P- Widziałam je w kuchni bunkra
K- Spoko
Byłam już ubrana miałam latarkę i baterię więc jestem gotowa na poszukiwania śladów.