3

9 0 0
                                    

- Yyyyy..... t tak - mówi  Ben

- Czyli mnie okłamałeś ? - pyta Mark

***
Po tym jak Ben i Mark sobie poszli zadzwonił mój telefon

"- Meg - powiedziała wystraszona Clarie

- Tak ? - pytam

- Ja ........ przyjedź- powiedziała zdenerwowana

- Będę za trzy minuty - mówię wchodząc do gararzu


Po chwili byłam już pod domem dziewczyny. W drzwiach wejściowych stała Emily.

- Em, o co chodzi ? 

- Wejdź ... to zobaczysz - powiedziała lekko zdenerwowana ?

- ok

Weszłam do domu , nie wiedziałam czego się spodziewać. W salonie zauwarzyłam Clarie , wyglądała na zmartwioną. W pomieszczeniu na jadenej z kanap lerzała postać . Był to chłopak, około 190 cm wzrostu i blond włosy z ciemnymi odrostami , niezłe ciacho .Cyba go z kodś kojarze ? Miał zamkniente oczy lecz oddychal miarowo czyli żył. 

- Wytłumaczcie o co chodzi - powiedziałam zirytowana ich zachowaniem

-Najpierw usiądź , proszę - powiedziała Emily

Szybko usiadłam na drugiej kanapie.

- Chłopak na kanapie to ..- zaczeła Clarie 

- ... to ? - spytałam 

- Dylan Gors- skończyła Emily 

- czyli ? - sypytalam 

-  twój ...- powiedziała Clarie - ...mąż - dokończyła pochwili 

A mnie w tej chwili zatkało.

 Poczułam ja z pod nóg usówa mi się ziemia , zaczełam spoadać ale nie leciałam w dół . Dziewczyny coś do mnie mówiły ale nie rozumiałam słów które były kierowane w moją strone . Jakimś cudem stałam a nie siedziałam , poczułam jak ktoś mną trzęsie ale nie wiedziałam kto i czemu to robi.

 Ktoś krzyknął  , obraz zaczął mi się rozmazywać . Nagle usłaszałam czyjś głos był delikatny i męski .

-Spokojnie - powiedział głos .Nic wiecej a ja nadal spodała , widząc nie wyraźnie i nie rozumiejc co sie do mnie mówi. 

Miałam męża ? 

Czułam sie jakbym była w innym wymiarze . W głowie miałam mnóstwo pytań ale nie byłam wstanie wypowiedzieć chociażby słowa . 


~ TYDZIEŃ PÓŹNIEJ ~

Weszłam do budynku gdzie szczęście prawie nie istneje a deprasja jest normalnością - szkoły. Nie było mnie tu cały tydzień który spędziłam w łużku pod obserwacją psychologa i mojeo laptopa z dostępem do Netflixa.

Niedosyć że przez tą instytucje (szkołe) mam depresje to dowiedziałam się że mam mężą który UWAGA codzi do mojej SZKOŁY i na dodatek jest w tej samej klasie co ja. Jej ! 

Nie ma to jak świadimość  że zaraz coś się spierdoli.

Oczywiście po tym jak otworzyłam drzwi od budynku mordy wszystkich osób tu obecnych zwruciły się w moję strone. Bo jakżeby inaczej. 

Nie zwarzając na szepty wokół mnie poszłam do mojej ekipki obok kórej był Dylan. Nikt oprucz mnie, Clarie i Emily nie wie co on tu robi.

- Meg co ON tu robi i kim jest ? - spytał Max

- Heh ... no to .... poznajcie oficjalnie mojego nieoficjalnego ale prawnego mężą ....- powiedziałam patrzac na nich z lekkim zakłopotaniem no ale co ? 

Kiedy sie z nim żeniłam (niestety przypomniałam sobie że to miało miejsce ale opowiem to później ) nie myślałam że gość potraktuje to tak że kuwa tu przyjedze i bedzie chciał serio być małużeństwem.

- ŻE CO K**WA ? - wrzasnął Ethan 

- Dylan Gross jest moim M Ę Ż E M - powiedziałam w miare spokojnie bo cała szkoła właśnie lampiła się na mnie jak na kosmite 

Oczywiście Ethan strzelił focha i se poszedł , mój brat zapomnial jak się komunikować a luke dostał zawału, plus Nathan chyba był w sporym szoku.

Niedaleko kręciła się Victoria - dziewczyna Nathana - która chyba zazdrościła mi męża (Dylan był niezłym ciache ) i że uwaga wszystki była właśnie skupiona na mnie.     

=^=

Poprostu żyć nie umierać .

Jednak świet postanoeił się nade mnę  zlitować i zadzwonił dzwonek na lekcje...


Hejo ! Jak tam u was ? ^w^

Do przeczytania !

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 20, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NieśmiertelniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz