Nawet nie pytajcie jak na motocyklu wróciłam do domu z 16 torbami wypełnionymi rzeczami.
Chwyciłam klamkę od drzwi wejściowych i szybko weszłam do domu.
Ciekawa jestem jak by to zrobił Tom Cruies w filmie ?Ale w każdym razie , weszłam do domu i kierowałam się w stronę schodów. Ale nie ! Los chciał inaczej !
Starając się nie wypuścić z rąk siatek miałam spotkanie trzeciego stopnia z ścianą... Czekaj od kiedy ściana ma nagi i ubrania ?
A chuj pewnie mi się wydaję. Ominełam "ścianę" i poszłam do pokóju.
W pomieszczeniu czekała na mnie niespodzianka ! Trzech faciów w czarnych ciuchach. Gdy tylko weszłam do pokoju ich wzrok skierował się na mnie. Spokojnie odłożyłam torby i wyszłam z pokoju.
Weszłam do pomieszczenia na przeciwko i ujżałam Maxsa walczącego z piętką mężczyzn.
Podeszłam do komody i włączyłam radio. Zwróciło to uwagę panów w czerni.
- Max, schyl się - powiedziałam
Mój brat wykonał polecenie, a ja jak zawsze zrobiłam gwiazdę pozwalając jednego przeciwnika którym zajął się Max.
Jednego kopnełam w krocze i ogłuszyłam, następny dostał prawego sierpowego i cios w brzuch. Kolejni dwaj panowie mieli po chwili wykręcone ręce.
- Pomóż rodzicom A ja zajmę się resztą - mówię patrząc na Maxa
- Ale ... - zaczyna Max
- Już !
Poszłam do mojego pokoju gdzie znajdowało się czterech mężczyzn.
Jeden rozwolony na moim łóżku A reszta gdzieś usiadła.
- A teraz patrzcie chłopcy - mówi ten leżący na moim łóżku.
- Ben - mówię - co ty tu robisz ? - pytam
- Oh, kochanie przyszedłem doprowadzić Cię do nieba - mruknął "seksownym" głosem.
- Oh, kochanie - mówię uwodzicielsko podchodząc - ty to się prosisz o wierdol - mówię z uśmiechem mocno wrzucając kolano w górę.
Po idealnym ciosie odsuwam się, patrząc jak Ben łapie się za bolące miejsce i upada na podłogę.
Towarzyszy temu fala śmiechu jego kumpli.- Dobra zabierzcie go, i lepiej nie przychodzcie tu, wasi koledzy z pokoju na przeciwko nie są w najlepszym stanie. - mówię podczas gdy oni grzecznie podnoszą Bena z podłogi.
Idę do sypialni rodziców gdzie rodzice śpią A Max siedzi na fotelu czytając książkę.
- Kto ? - pyta Max
- Ben Devil - mówię - raczej nie prędko ponowi próby.
Widziałam w oczach brata chęć mordu.
×××*×××
W końcu po godzinie mogłam rozpakować zakupy.
Po rozpakowaniu toreb ubrałam się w strój na polowanie.
Gotowa do wyjścia wzięłam łuk, strzały i sztylet.
Po wyjściu z domu zaczęłam kierować się za dom w stronę lasu.
Po 20 minutach byłam niedaleko polany i zauważyłam małego zająca.
Wzięłam strzałę i naciągnełam cięciwe. Po chwili wypusciłam strzałę którą trafiła prosto w serce stworzenia.
Ze zdobyczą wruciłam do domu.
Słysząc głosy pokierowałam się do salonu poprzednio odkładając zająca do kuchni.
W salonie siedział Ben i jego ojciec oraz mój ojciec.
- Chris o co chodzi ? - pytam ojca.
Wiem że dziwne że mówię mu po imieniu ale tak się nauczyłam i Chris mi na to pozwala.
- Marek uważa że na mieście zaatakowałaś Bena - mówi ojciec - wytłumacz co się stało.
- Czekaj, co ? - spytałam - Że niba ja zaatakowałam go tak po prostu na mieście ?
- Tak- odpowiada Mark
- MAX ! - krzyczę A po kilku sekundach obok mnie materializuje się mój brat.
- Co ten idiota tu robi myślałem że 2 godziny temu moja siostra wyraziła się jasno ! - powiedział zaciskając szczęki
- O czym ty mówisz ? - pyta Mark
- Ten oto idiota był tu dwie godziny temu i chciał przekonać Meg by był jego dziewczyną. A Mega się nie zgodziła i gdy próbował ją pocałować użyła siły - mówi Max
- Ben czy to prawda ? - pyta Mark
- Yyyyy..... t tak - mówi Ben
Hej !
Jak wam się podoba?Do przeczytania!
CZYTASZ
Nieśmiertelni
Genç KurguOpowiadanie pisane wolno! Pmyślicie że ta opowieść będzie o miłości ? Nic bardziej mylnego ! Ta opowieść będzie o mnie, czyli o Meg White i moim bracie bliźniaku Maxsie White. •~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~• Wchodzę do garażu i wsiadam na Yamaha R1. ...