5. Chyba Trochę Zmokłaś

19 3 0
                                    

Nastał piątek. Od wtorku nie było słońca, w kółko jedynie padało albo było po prostu pochmurne. Dzisiaj jednak po obudzeniu się za oknem zastałam piękna pogodę, świeciło słońce i było ciepło. Miałam mieć dzisiaj lekcje na 8:50 ponieważ mam zwolnienie z wfu, który jest na pierwszej.

Wstałam o 7:30, byłam nawet wyspana. Zeszłam na dół i nastawiłam wodę na herbatę. W domu nikogo nie było, tata i mama byli w pracy a Nina nie wiadomo gdzie. Korzystając z pięknego poranka postanowiłam zjeść śniadanie na dworze. Zrobiłam sobie kanapki i wzięłam herbatę. Usiadłam na ławce przy stole, który stał z tyłu domu. Wypuściłam też Teo by mógł sobie pobiegać. Jadłam w spokoju łapiąc ostatnie promienie letniego słońca. W moim relaksie przeszkodził mi czyjś bardzo uprzejmy język otworzyłam oczy i spojrzałam w prawo.

-Cóż za słownictwo - powiedziałam do chłopaka o włosach w kolorze wypłowiałego niebieskiego.

-Ta, cokolwiek - rzucił obojętnie Jace majstrując coś przy motorze.

-Co robisz? - spytałam sama nie wiem dlaczego.

-wymieniłem olej chłodniczy, jeśli wiesz co to jest - odparł chłopak zakręcając kanister.

-Oh tak się składa że jeździłam kilka razy na motorze - powiedziałam pewna siebie.

-Doprawdy? Na motorze czy jakimś skuterku? A może to był rower? - drażnił mnie Jace, który teraz stał oparty o maszynę.

-Ha nie śmieszne - warknęłam wyciągając z kieszeni bluzy mambe.

-W takim razie mogę cię podwieść do szkoły, też ma dziś na później - zaproponował Jace unosząc charakterystycznie lewą brew.

-Nie ma mowy że wsiąde z tobą na motor Cook - parsknęłam śmiechem.

-Nigdy bym cię nie wziął na mój cudny motor, jeszcze być zarysowała. Mogę cię podwieść autem - wyjaśnił przewracając oczami.

-Wiesz, chyba się przejdę bo jest ładna pogoda - odpowiedziałam wstając i zabierając talerz i kubek.

-Jak tam chcesz, zapamiętam to sobie.

-Ta, pa - Odwróciłam się i przesadnie kręcąc biodrami wróciłam do środka domu.

Za kogo on się uważa?!

Jace jest takim egoistą! Przysięgam że mimo że go znam kilka dni to go nienawidzę. Nie wiem jak Alice może się z nim przyjaźnić, tym bardziej Victoria Roberts, która jest w przeciwieństwie do niego bardzo miła, urocza i zabawna, może też trochę nienormalna ale to sprawia że też jedyna w swoim rodzaju. Nie rozumiem ich.

Była 8:10 więc miałam jeszcze trochę czasu do wyjścia więc postanowiłam sobie obejrzeć ostatni odcinek riverdale. Miałam dylemat czy zrobić to czy zacząć czytać "złamaliśmy zasady" ale wiem że gdybym wybrała to drugie to nie skupiła bym się na lekcjach tylko czytała a tak nie może być. Mimo tego że jak większość nie do końca lubię szkoły to muszę mieć dobre oceny, moi rodzice tego odemnie wymagają. Wkurwia mnie to.

Przerwa obiadowa. Niby idealny moment na rozmowy z przyjaciółmi, plotowanie, śmianie się, obściskiwanie się przez pary i inne gówno. Przy naszym stoliku siedziała stała ekipa, gdy przyszłam wszyscy byli w trakcie jakiejś dyskusji, no praiwe wszyscy. Jace siedział pisząc coś na telefonie i co jakiś czas tylko spoglądał na naszych przyjaciół przewracając oczami.

Po kilku minutach przysłuchiwania się zrozumiałam że rozmawiają na temat jakiejś imprezy, która miała się odbyć jutro u Harrego. Wiedząc że i tak nie będę mogła przyjść zaczęłam obserwować innych ludzi na stołówce. Moją uwagę przykuł chłopak o rudej czuprynie kierujący się w naszą stronę.

Po prostu się zamknijOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz