Pierwsza przeszkoda....

117 8 0
                                    

Toby pov.

-Hey Masky- próbowałem obudzić Tim'a potrząsając nim

-wstawaj-potrząsałem dalej

- czego?!- zapytał zdenerwowany i usiadł na łóżku

- no...zrobiłem sernik...i chciałem ci powiedzieć bo...może chcesz go zjeść?-zapytałem niepewnie

- Toby....ty nie lubisz sernika...- powiedział zdziwiony, ale poszedł do kuchni.

"Ohh....jaki on jest słodki" myślałem żując ten gówniany sernik i patrząc na Tim'a "kiedyś będziesz mój", bujałem w obłokach.

- Toby?! Twoja ręka...  - powiedział Tim.

Zupełnie nie zauważyłem, że moja ręką zaczęła ruszać sie w bliżej nieskoordynowany sposób i wszystko co było na widelcu, spadło na stół

-um...zaraz posprzątam - powiedziałem zmieszany i poszedłem po ścierkę.

Gdy wróciłem do kuchni zobaczyłem Zero, która chyba flirtowała z Maski'm.
" co ta zdzira odpierdziela niech go zostawi" myślałem kierując się do stołu.
- Zero mogę Cię prosić na chwilę osobności? - wycedziłem przez zęby

- t-tak...- powiedziała i wstała.

Gdy znikneliśmy za rogiem przycisnołem ją do ściany.

-jeśli jeszcze raz będziesz go podrywać to skończysz jak twój ojciec!-powiedziałem mocniej ją przygniatając.

Ona spojżała w moje pełne nienawiści oczy i pokiwała głową na znak zgody. Puściłem ją, a ona uciekła na piętro. W jej oczach zobaczyłem strach, który bardzo mi się spodobał... .

- o czym gadaliście?- zapytał Masky jedzący niewiadomo który kawałek sernika 

- ech...miała załatwić Nutelle dla Jeffa....

HEY MASKYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz