♡2♡

891 70 66
                                    

Kochać nie znaczy o czymś marzyć.
Kochać nie znaczy o czymś śnić.
Kochać nie znaczy komuś wierzyć.
Kochać to znaczy dla kogoś żyć!

~ Odbiegłem od reszty klasy, mam ich gdzieś a tym bardziej ich spojrzenia które były zdziwione. Trochę się im nie dziwię bo niedawno co skrzywdziłem ją ja Festiwalu Sportowym a teraz biegnę aby jej szukać. Pierwsze miejsce gdzie pobiegłem to był ten sklep. Zacząłem chodzić dookoła budynku mając nadzieję że tylko się zgubiła i że nic jej się nie stało. W pewnym momencie usłyszałem znajomy głos, szybko pobiegłem w jego stronę przez co znalazłem się w jakiejś nie znanej mi, ciemnej uliczce która okazała się być ślepym zaułkiem. Zobaczyłem ją, trzęsącą się ze strachu dziewczynę z którą nie dawno walczyłem, którą nie dawno pokochałem. Miała łzy w oczach z czego pierwsze już spływały po jej policzkach. Włosy miała w nieładzie, a ubrania lekko poszarpane. Zbliżało się do niej dwóch gości, z moich dłoni wydobył się dosyć mocne wybuchy dzięki temu że trochę się spociłem tryb bieganiem. Używając quirk podleciałem do góry i wyladowałem pomiędzy Ochaco a tymi mężczyznami
- Nie wtrącaj się dzieciaku jeśli nie chcesz mieć kłopotów ~ warkną na mnie wysoki mężczyzna o zielonych teczówkach
- A ja sądzę że to moja sprawa i to wy ich szukacie... ~ w mojej dłoni pojawiły się kolejne wybuchy, nieco mocniejsze. Spojrzałem na nich ze wściekłością w oczach. W odpowiedzi na to zaczęli się śmiać.
- Myślisz że dasz radę?! Jest nas dwóch a ty jeden, radzę ci stąd czmychać do domku bo mamusia się będzie martwiła...~ powiedział drugi mężczyzna niższy od swojego kolegi i miał błękitne oczy.
- A jeśli chcesz tak bardzo wpierdol to go dostaniesz, matka cię nie pozna i będziesz miał nauczkę na przyszłość jeśli przeżyjesz~ dopowiedział zielonooki, mając ich serdecznie dosyć zaatakowałem niebieskookiego, wybucha w twarz i odrzuciłem w stronę ściany jakiegoś budynku. Facet uderzył głową o ścianę i zsuną się po niej w dół. Spojrzałem na jego kolegę który stał i patrzył się na mnie. Uśmiechnałem się tylko w odpowiedzi i obrociłem się od Uraraki która aktualnie siedziała skulona i patrzyła na wszystko co się dzieje.
- Już wszystko okej... zaraz wrócimy do reszty klasy...~ uśmiechnąłem się do niej ciepło

Od kiedy ja taki miły jestem?!

Przyznam ale to że się zakochałem bardzo mnie zmieniło. Wyciągnąłem do niej rękę aby pomóc jej wstać. W odpowiedzi poczułem dotyk jej delikatnie skóry dłoni, ścisnęła lekko moją dłoń, a ja pomogłem jej wstać. Kiedy tylko dziewczyna wstała to od razu puściła moją rękę przez co trochę smutno mi się zrobiło ale nie okazywałem tego. Uraraka ruszyła przodem a ja za nią. Szliśmy w kompletnej ciszy, nawet się nie dziwię skoro i tak nie mielibyśmy tematu do rozmowy. Po około 15 minutach marszu w ciszy, doszliśmy pod szkołę gdzie czekała na nas reszta klasy.
- Uraraka! ~usłyszałem krzyk Deku który już po sekundzie przytulał brunetke. Nie powiem ale zabolało mnie to. Prychnąłem pod nosem i poszłem do Kirishimy i Denkiego, ten drugi trzymał w ręce jedną siatkę.
- Wow czyżby Katsukiemu chciało się kogoś szukać? ~powiedział Pikachu. Spojrzałem na niego wrogo i poszłem do budynku. Wchodząc do środka obejrzałem się za siebie i spojrzałem na resztę klasy która szła za mną. Dokładniej spojrzałem na nią. Widać było że świetnie się czuje w towarzystwie nerda co mnie wkurza na maksa.

~ Time skip ~ (wcale nie jestem tak leniwia)

~ Siedzieliśmy po środku sali w śpiworach i w kółku. Po moich dwóch stronach miałem największych debili na świecie czyli Ejiro i Kaminariego. Ciągle mi coś paplali jak baby ale starałem się to ignorować chociaż uwierzcie że nie jest to takie proste. Na całe szczęście lub nie zaczęliśmy grać w butelkę, Mina kręciła i wypadło na...

POLSAT!

Hahahahhah

Zaskoczeni?

Widzimy się w kolejnym rozdziale

💛PLUS ULTRA💛

Pokochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz