♡3♡

865 61 69
                                    

"Cóż to jest Miłość? 
To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu. 
Człowiek idzie, idzie 
i dopiero po pewnym czasie orientuje się, 
że przemókł do głębi serca!"
~Jan Paweł II

~ I wypadło na... Mnie. Powinienem właśnie zacząć chyba uciekać bo tak kosmitka jak coś wymyśli to jest masakra. Przewróciłem oczami i wyprzedziłem jej pytanie, mówiąc
- pytanie...
-okey... To Bakugo... Podoba Ci się ktoś, a jeśli tak to kto? ~idę zakopać się pod ziemię, mogłem wybrać wyzwanie. Wdech i wydech. Jedyne co mi pozostaje to... Kłamać. Zrobię to z bólem serca ale no cóż
-nie, nie podoba mi się nikt...

- Katsuki nie kłam przecież mówiłeś mi kto ci się podoba! ~wydał się Kirishima. Debil i IDIOTA z niego. Zanim zdążył coś jeszcze powiedzieć, zakryłem mu twarz ręką uniemożliwiając przy tym mówienie. Cała klasa na mnie spojrzała, a ja tylko wzruszyłem ramionami. Co miałem innego zrobić? Powiedzieć? Nigdy! Ich spojrzenie zaczęło mnie już trochę wkurzać więc warknąłem :
- Zamierzacie się tak na mnie przez cały czas gapić czy gramy dalej? ~nie dając im czasu na odpowiedź zakreciłem butelką i wypadło na Taśmę.
- Dawaj wyzwanie Bakugo! ~ uśmiechnąłem się szeroko na jego słowa i przez chwilę się zastanawiałem. Mam idealny pomysł.
- Obwiąż się cały taśmą i przyklej do ściany ~ wszyscy dookoła zaczęli się śmiać, a Sero zawinął się w swoją taśmę i przyklejił do ściany. Wszyscy na niego patrzyliśmy i się śmialiśmy... No dobra nie wszyscy, bo ja nie. Jakoś nie mam nastroju do śmiania się.
- dobra, Kaminari zakręć za mnie!
- okey - żółtowłosy zakręcił butelką i wypadło na Ojiro.
- Sero daj pytanie - szczerze to nawet nie chce wiedzieć o czym pomyślał czarnowłosy. Nie słuchając tego co mówią inni i nie patrząc co robią. Zamknąłem się w swoich myślach.

Dlaczego nie potrafię powiedzieć jej tego w prost że ją kocham? Baka! Jestem mężczyzną, powinienem potrafić takie coś zrobić. Przecież gorsze rzeczy się przeżywało, a to? To jest błachostka, bułka z masłem. Ale jednak mam jakąś blokadę w środku, kiedy chcę to powiedzieć to coś mnie w środku przytrzymuje i karze kłamać. Ugh! Jak ja tego nie nawidzę, nie nawidzę wszystkiego! Może jednak dobrze że się o tym nie dowie? Co jeśli podoba jej się ten... Ten... Ten Nerd i mnie odrzuci dla niego?

Z zamyślenia wyrwał mnie czyjś krzyk
- No dalej Uraraka! Pocałuj go! To tylko przez 15 sekund! ~ rozejrzałem się i zobaczyłem że Deku  i Ochaco są cali czerwoni. Nie żeby coś ale się trochę bardzo wkurzyłem. Kto wymyśla takie wyzwania? Chwilę się rozejrzałem i zobaczyłem kto wymyślił to wyzwanie... Ta niewidzialna, jak ona tam miała? A Hagakure. Spojrzałem na Urarakę, zastanawiając się czy to zrobi. Zobaczyłem jak się przybliża do niego i pocałowała go. Wcześniej nie ruszyłoby mnie to, a teraz? Miałem ochotę przywalić Deku w tą jego mordę i aby zapamiętał to raz na zawsze, ale oczywiście Kirishima chwycił mnie za ramkę, widząc chyba jak się cały spinam. Wstałem tylko i bez słowa wyszedłem z sali i skierowałem się od razu do łazienki.

Czemu mnie to tak poruszyło? Nie powinno mnie to tak ruszyć, przecież nie jesteśmy razem. Baka! Ona mi się tylko podoba. Musi być to chwilowe. Po prostu musi. Jutro się obudzę i wszystko będzie jak zawsze, czyli normalnie. Nawet nie wiem kiedy weszłem do łazienki i usiadłem pod ścianą. Nic już z tego nie rozumiem, po prostu nic. Co to jest miłość? Co to znaczy kochać, a przede wszystkim co to znaczy akceptacja. Słyszałem o tym wszystkim kiedyś, a teraz wszystko do mnie wraca. Nawet nie wiem co te słowa oznaczają. Były one zawsze tylko jak powietrze, a teraz?

Nawet nie wiem kiedy obok mnie usiadła znajoma mi osoba, patrząc na mnie.
- Miałam pójść ciebie poszukać - do moich uszu doszedł znajomy szept. Podniosłem wzrok i spojrzałem na jej oczy które mi się przyglądał. - reszta dalej gra ale mnie po ciebie wysłali. Jeszcze raz dziękuję za tamto.
- Spoko - prychnąłem.
- Wiesz, zawsze wyglądałeś na osobę i wydawałeś się osobą bez uczuć. Wtedy jak mi pomogłeś, odczułam nie małe zaskoczenie że taka osoba jak ty mi pomogła. - odwróciłem wzrok patrząc gdzieś indziej tylko nie na Urarakę.
- Pffff... Taką czyli jaka?
- Taką czyli, agresywną, bezwzględną, ale przede wszystkim jak już mówiłam, bez uczuć.
- Oczywiście że mam uczucia.
- To czemu ich nie okazujesz? Czemu nie pomagasz innym tak jak to zrobiłeś w moim przypadku? - szczeze to nigdy nie słyszałem tylu pytań na raz. Rzucała je tak szybko że nie mogłem nadążyć za analizą.
- Za dużo pytań. Pierwsze pytanie i pierwsza odpowiedź. Pytasz czemu nie okazuje uczuć, w świecie nie ma miejsca na uczucia trzeba być twardym i nie można się cofać przed niczym, a uczucia to uniemożliwiają. Drugie pytanie i druga odpowiedź. Nie wiem, nie znam odpowiedzi na to pytanie, tak po prostu, dpuściłem uczucia do głosu i tak się to skończyło. - spojrzałem na nią kątem oka a jej mina mówiła że zaraz kolejne pytania się pojawią. Tak jak myślałem, zadała jeszcze jedno pytanie.
- Powiedziałeś że dopuściłeś uczucia do głosu, więc jakie uczucia żywisz do mnie, ale nie żywisz ich do reszty klasy?...

POLSAT!

Wiem że go bardzo kochacie. Przepraszam że tak długo rozdziałów nie było.

Teraz postaram się to jakoś nadrobić.

Ogólnie ten rozdział dedykuję Clairth która też piszę książkę z shipem Kacchaco więc zapraszam do niej. Oby miała siłę i wene do napisania kolejnego rozdziału bo ja powiem że na niego czekam. A przy okazji fajnie mi się pisało z tą osóbką w jednym z komentarzy.

💛PLUS ULTRA💛

Pokochaj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz