Zaginienie

25 3 1
                                    

DOM KATHIE

- Dziewczynka o długich, blond włosach, niebieskie oczy, o imieniu Kathie : zaginęła około godziny 16:00, gdy wyszła na boisko szkolne. - mówiła reporterka w telewizji -Nie wiadomo co się z nią stało. Podejrzewa się uprowadzenie młodej Kathie. Policja przeszukuje okolice szkoły.

  Blondynka na kanapie otarła chusteczką łzy. Zaniepokojona całą sprawą ciągle płakała i nie mogła się uspokoić. Mama Kat, bo takie miała zdrobnienie od pełnego imienia, bardzo się martwiła. Dziewczyna miała 14 lat. Nie była zawsze samodzielna. Lubiła gdy ktoś zrobił coś za nią. Dlatego też obawy się zwiększają. ,,Jeśli ktoś ją porwał, jest mała szansa na to, że sama wyjdzie z opresji'' - myślała mama Kat, Liza. 

  Na kanapie siedział też brat zaginionej - Tomas. Trzymał mamę za rękę. Nie był pewien co się stało ponieważ maił dopiero 6 lat i nie wszystko rozumiał. Był najmłodszy z rodzeństwa. Jako jedyny odziedziczył urodę ojca, brązowe, ciemne włosy i zielone jak szmaragd oczy. 

  Siedzieli w dwójkę w salonie. Z góry było słychać płacz o rok młodszej od Kathie Miki. Mika była bardzo wrażliwa od dziecka. Każde zadrapanie, lub upadek kończył się płaczem. Tak samo ze sprzeczkami, a to z rodzicami, a to w szkole. Jednak tą sprawę przeżywała najgorzej. Nie mogła się pogodzić z myślą, że może nie zobaczyć już swojej siostry.  Kat jako jedyna rozumiała problemy i specyficzny charakter Miki. 

  Z dworu dobiegło pukanie do drewnianych drzwi. Liza podniosła się i spojrzała przez okno. Jednak nie mogła dostrzec kto puka. Miała małą nadzieję, że to jej córka jednak nie wierzyła w to bardzo.

-To pewnie policja- stwierdziła i podeszła do drzwi.

  I nie myliła się. Do progu domu zawitała milicja. Dwaj panowie weszli do środka. Jeden poprawił  mundur, a drugi zaczął mówić :

- Przeszukaliśmy trochę boiska i wpadnęliśmy na to - pokazał srebrny sweterek - Gdy opisywała Pani dzisiejszy ubiór Kathie, wspomniała Pani waśnie o tym sweterku. W kieszeni jest komórka.  

  Kobieta przytaknęła i wzięła ubranko. Po chwili wyjęła z kieszeni smartfona. Na ekranie było widać kilka nieodebranych połączeń od niej. 

-To jest na pewno jej. Widać nieodebrane połączenia ode mnie - powiedziała i wskazała palcem na ekranik. 

- Będziemy dalej szukać. - przytaknął policjant.

-Dziękuję za wiadomość - odparła mama blondynki i zamknęła za milicjantami drzwi.

DOM PRZETRZYMYWACZA 

  Na środku pokoju  siedziała na stołku, przywiązana liną Kat. Jedyne promienie słońca wpadały przez jedno maleńkie okno.  14- latka próbowała swoimi paznokciami rozerwać linę - na darmo. Palcami próbowała odnaleźć koniec sznurka i jakoś to rozwiązać - to też nie było łatwe. Na siłę nie mogła liczyć - od dziecka była chudą dziewczynką. Jednak wpadła na dobry pomysł który przy odrobinie sprytu mógłby wypalić. Przy oknie znajdował się karabińczyk, przy nim lina przyczepiona do siatki na oknie. Karabińczyk był tu najważniejszy, ponieważ był osrzejszy niż paznokcie lub cokolwiek innego co znajdowało się w tym pomieszczeniu.

  Blondynka po cichu odpychała się nogami w stronę okna. Odwróciła się plecami do karabińczyka i zaczęła robić takie ruchy dłonią, aby rozcięły choć trochę liny i poluzowały nacisk. I tak też się stało - ulga była ogromna. Jednak przeciąć liny całkowicie się nie dało ponieważ była zawiązana na wiele supełków. 

  Gdy zrobiło jej się wygodniej, Kathie podążyła w stronę kartonu który był po drugiej stronie pokoju. Wydobywało się z niego tak jakby piszczenie, coś w tym stylu. Dziewczyna nie mogła usłyszeć dokładnie ponieważ wiatrak nad nią hałasował. 

  Zajrzała do kartonu. Co zobaczyła? 5 czarny kotków, z których jeden miauczał. Inne wyglądały na śpiące lub nie żywe. Kat posmutniała. Te małe stworzenia również były torturowane przez tego mężczyznę! 

  Blondyna wzięła sobie za cel uratowanie jednego żyjącego kota. Siłowała się z liną jakieś 20 min. Ale było warto. Zmobilizowała się i rozerwała linę na dwa kawałki. W duchu miała nadzieję, że ten psychol przyjdzie dopiero za jakiś czas i zdąży uratować malca



Czarny kot który przynosi szczęścieWhere stories live. Discover now