Stojąc na przystanku, brązowowłosy chłopak słuchał muzyki z jego MP3. Tak, zgadza się- z MP3. Otóż bohater naszej opowieści nie nosił ze sobą telefonu. Jedynym źródłem informacyjnym, co u jego rodziny, były listy. Zapytacie pewnie, jak można w XXI wieku nie używać telefonu. Brak takiego sprzętu może oznaczać brak życia, ale nic z tego. Calum Hood żył bardzo swobodnie i optymistycznie patrzył na świat. Jednakże miał ogromny talent wpakowywania się w kłopoty. Ale to może później tego doświadczymy...
Młodzieniec uśmiechał się sam do siebie, jakby wspominał coś dobrego. Nic bardziej mylnego, Calum myślał tylko o tym, czy będzie dzisiaj w kawiarnii ktoś warty rysowania. Musiała być to osoba wyjątkowa, wyróżniająca się z tłumu. Tak, tego właśnie potrzebował.
Przed jego oczami mignął nadjeżdżający na przystanek bus. Wsiadł do niego i usiadł na wolnym miejscu, obok chłopaka z czerwono-brązową czupryną. Jego włosy były schludnie ułożone, w stylu lat 50. Mimo pasty, delikatnie kręciły się na końcach. Chłopak miał na nosie ogromne czarne okulary, koszulę w małe różowe różyczki i eleganckie spodnie. Nie pasował do wnętrza autobusu. Calum pomyślał, że idealnie pasowałby do niego stary cabriolett, papieros w dłoni i głośna rockowa muzyka. On nadawał się na rysunek. Był jeden problem, Calum nie umiał rysować w autobusie. Pomyślał, więc, że zapamięta jak najwięcej szczegółów, by je potem odtworzyć na papierze.
Chłopak był naprawdę piękny. Im dłużej Calum się mu przyglądał, tym bardziej go podziwiał. Dostrzegł, że chłopak ma trzy tatuaże: dwa na obu rękach i jeden na karku. Nie mógł zidentyfikować, co przedstawia ten trzeci, gdyż chłopak siedział obrócony bokiem do niego. Ale przypomnało to skrzydła. Może był to nietoperz. Może siedział koło prawdziwego batmana? Chłopak uśmiechnął się na własne myśli, bo wyobraził sobie towarzysza w stroju superbohatera. Na rękach zaś znajdowały się fazy księżyca. Calum patrzył na chłopaka jak na sztukę.
Chłopak zorientował się, że nasz bohater obserwuje go, odwrócił się do niego. Uśmiechając się powiedział:
-Ty też jesteś niczego sobie.
Calum siedział z otwartymi szeroko oczami, był w szoku, ale sam nie wiedział czego bardziej. Tego, że chłopak się do niego odezwał i przyznał, że jest przystojny,czy jego głosu, który był miękki oraz męski. Po prostu pasował do rozmówcy.
Chłopak w koszuli nacisnął w tym czasie przycisk, autobus się zatrzymał, rzucił ostatni uśmiech Calumowi i wyszedł, zostawiając go w osłupieniu.
xxx
CZYTASZ
Total escape of the heart | hoodxirwin
Fiksi Penggemarkiedy przestajesz fascynować się rzeczą, a zaczynasz drugim człowiekiem lub kiedy dwa zranione serca łączą się w całość albo i nie. zobaczymy co czas przyniesie hood x irwin