Przygody Pjotera 6 - tajemniczy kostium i miłość Pjotera

9 0 2
                                    

Ostatniego razu Pjoter poczuł się bardzo źle,gdy opluła go lama bogdan. Pjoter nie zwracał na to uwagi i próbował jak najszybciej wrócić do czarnobyla,ale przed tym musiał zjeść pożywne śniadanie. Pjoter postanowił,więc pójść do restauracji"Jedz i najedz się".Zjadł tam naleśniki z dżemem z pokrzyw i muchomorów sromotnikowych.Potem wyszedł na zewnątrz i poszedł do parku,gdzie znajdowały się głazy w kształcie pośladków.Było to jedne z jego ulubionych miejsc w Australii.W pewnej chwili Pjoter miał straszny ból brzucha i musiał jak najszybciej pójść do toalety,ale jednak nie zdążył i gazy zaczęły wylatywać z jego dupy.Nagle Pjoter powiedział:
-Kurła co tu się odjaniepawla moje bąki są takie mocne,ze chyba zaraz odlecę..........

I nagle siła bąków Pjoter wystrzeliła go wysoko w niebo,a wszyscy ludzie patrzyli się na niego jak na debila,który chce zasmrodzić całe miasto. Pjoter jednak był zachwycony jego nową supermocą,a raczej jego siłą gastryczna.I tak przez około 2 godziny Pjoter podróżował tak,aż dotarł do swojego miasta.Czuł sie w końcu lepszy niż inni,bo przez większość życia Pjoter był pośmiewiskiem wśród jego kolegów.Jednak wszystko to,co się stało zawrociło mu w jego głowie.Ale musiał udać się do grobu swojego ojca,aby złożyć kwiaty i zapalić świeczki zapachowe z Jyska.Był to jedyny raz,kiedy zaczął modlić się do Boga(mnie to nawet zaskoczyło).Pjoter zacząl pierwszy raz aż tak ryczeć,że somsiedzi zaczęli mówić ns niego beska.I pjoter powiedział ze łzami w oczach:
-Zakmnijcie ryja,nie widzicie,że jestem w rozpaczy mój ojciec umarł.
-Tak już w to uwierzę pewnie jak zwykle siedzi pod monopolowym i pije wódkę.-krzyknął jeden z sąsiadów
-Nie ja już tego dalej nie wytrzymam-powiedział ze łzami Pjoter

Pjoter biegnąc ze łzami w oczach napotykał na duże kamienie i spiczaste kaktusy.Pomimo tego,że bolała go dupa i kolano,najbardzien bolało go jednak jego zranione serce(no jednak nawet nosacza można zranić)Wrócił do domu i zaczął płakać jak baba w poduszkę.Nastała godzina 20.00.Pjoter poszedł na strych,żeby poszukać czegoś,co pocieszy Pjotera. Przeszukał wszystkie kartony kartony a tam ich stare odchody i przepocone koszulki z lumpeksu.Jednak po deskami był ukryty kostium red devila ze scream queen Pjotera ulubionego serialu zagranicznego.W starym zakurzonym strychu było lustro.Postanowi,że ostrożnie założy i bedzie etapowo sprawdzał,czy coś się z nim nie dzieje.Na początku założył czerwony kostium,mocno przylegający do ciała.Następnie na brzuch założył metalowy pancerz przypominający brzuch.Na końcu założył i właśnie to.Po założeniu maski miał takie same odczucie jak po masce wróżbity,ale teraz mógł kontrolować swoje ruchy.W tak założonym kostiumie wyszedł z domu i poszedł do domu jego znienawidzonego somsiada Adolfa,który pierdolił jakieś rzeczy na jego temat,gdy on rozpoczął po stracie ojca.Po paru chwilach znalazł sie pod jego domem.Stał dokładnie przed drzwiami, ale były zamknięte,więc Pjoter musiał je otworzyć.Z pomocą swoich mocy wyważył te drzwi niczym moc poezji Adama Mickiewicza.Następnie wszedł do tego domu i zaczął poszukiwania wrednego somsiada skurwiela.Pjoter mówiąc mocnym głosem jakby przez przypadek walnął się o ten powalony kant stołu,powiedział:
-Chodź ty tu ty skurwysynie zginiesz za to,co mówiłeś o moim ojcu i o mnie-powiedział Pjoter

Pjoter jak szalony szukał swojego somsiada.W pewnej chwili Pjoter zauważył swojego somsiada jak ten nagrywa pornosy ze swoją dziewczyną Karyną.Pjoter jednak nie zwracał na to uwagi. Pjoter podniósł somsiada za gardło i powiedział strasznym głosem:

-Zginiesz somsiadzie mój znienawidzony,popamietasz tego co mówiłeś o mnie i łojcu.Ale ja cię nie zabiję tylko przyjadą po ciebie moje ziomki,3 tygodnie i cie nie ma-powiedział Pjoter

-Dobra,ja ci nie kurła ty pierniku nie uwierzę ale na razie weź mi tu rób wyjazd,bo mam tu jedną foczkę na boku-powiedział somsiad.

Pjoter jak to zobaczył normalnie jakby zastygł jak slup soli,jednak Pjoter jak najszybciej chciał wrócił do swojego domu na gruzowisku. Pjoter w tym miejscu działo się tyle zarąbistych rzeczy,że aż głowa mała.W tym czasie Pjoter zdjął swój kostium,a zakopał go tak najgłębiej jak to tylko możliwe.Naszemu nosaczowi jednak cały czas robiło się smutno w sercu(znaczy na wątrobie xd).W tym momencie pozwolił sobie na wyjście na miasto,gdzie mógł sobie robić, co chciał.To nie sprawiła mu tyle radości,co przed śmiercią swojego ojca,ale Pjoter nie podawał się i próbował jakoś zorganizować dzisiejszy wieczór. Pjoterowi doskwierał głód,więc wybrał się do restauracji"Elegancja Francja",która miała aż 2 gwiazdki Michelin i była to najbardziej prestiżowa restauracja w Czarnobylu. Pjoter wszedł do środka restauracji i usiadł przy stoliku jednoosobowym znajdującym się przy wejściu do kuchni.Cały czas te powaleni kelnerzy walili tymi drzwiami prosto w głowę Pjotera.Bohater w pewym momencie po prostu się wkurwił i podłożył nogę jednemu z kelnerów tak,że poleciał na łeb i chyba miał wstrząs mózgu(o psia kostka).Pjoter jednak był twardy jak te żelki z biedronki i jeszcze wywalił go przez okno w restauracji. Pjoter tak przez parę następnych minut siedział przymulony jak pies.W międzyczasie Pjoter zauważył piękną kobietą,która wyglądała jak księżniczka.Nasz bohater nie mógł oderwać od niej wzroku. Pjoter w pewnej powiedział w myślach:

-Ale przecież ta piękna kobieta,nie będzie chciała takiego paszteta jak ja i pewnie wszystkie moje marzenia odpłyną jak statek z 3a i 3b-powiedział Pjoter

W tym momencie przypomniała mu się jedna z jego ulubionych fraszek Jan Sztaudyngera"Życie Mnie,Mnie".Przy tej fraszce Pjoterowi szły łzy nieczym deszcz na Sacharze.Bohater postanowił podejść do tej kobiety.Pjoter powiedział do niej:

-Dzień dobry miła pani,widzę,że pani sama sobie tu siedzi,czy mógłbym się tutaj dosiać-powiedział Pjoter z szarmanckim akcentem

-Oczywiście możesz się do mnie dosiać-powiedziała kobieta 

-A tak naprawdę jak się nazywasz-zapytał Pjoter

-Nazywam się Karyna,jestem z bogatego rodu szlacheckiego i wszelako uzdolniona w piciu alkoholoku. Jak ty się nazywasz?-zapytała Karyna.

-Nazywam się Pjoter,syn Janusza i Barbary posiadam umiejętność upicia się aż po wybiciu 6 l alkoholu i jestem w tym mistrzem-powiedział Pjoter

Karyna była zachwycona jego wszechstronnymi umiejętnościami(XDXD),ale Pjoter wiedział,że ta miłość będzie tak prawdziwa jak to,że uchodźcy wolą spierniczać gdzieś indziej niż do Polski.W pewnej chwili Pjoter powiedział Karynie:

-Wiesz jestem dla mnie kobitką idealną i zastanawiam się czy chcesz zostać moją dziewczyną

-Tak oczywiście,ale moi rodzice są bardzo przewrażliwieni na punkcie chłopaków i patrzą ostrożnie na każdego mojego chłopaka,którego przyprowadzę do domu-odparła Karyna.

-Ty się już kurła nie martw,ja przy twoich rodzicach będzie tak szarmancki,że aż nawet sam uwierzę,że jestem bogaty-rzekł Pjoter

-Dobra,ale lepiej się postaraj,bo wiesz ja cię wyszkolę nawet w jeden księżyc,za to mogę sobie rękę uciąć-odpowiedziała Karyna

-Dobra-powiedzieli razem Pjoter i Karyna

I tak zaczęła sie historia miłości Karyna I Pjotera.Następna część wyjdzie dopiero za 2 dni i mam nadzieję,że Pjoter zawsze będzie tutaj się pojawiał :D


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 16, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przygoda O Januszu I PjoterzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz