2

46 7 0
                                    

Następnego dnia obudziłem się dość wcześnie gdyż była dopiero za dziesięć dziesiąta. Wstałem i udałem się do łazienki by wziąć szybki prysznic. Gdy skończyłem się myć wróciłem do połoniny ubrałem zwykłą czarną koszulkę, czarne luźne spodnie, na koszulkę skórzany płaszcz i do tego czarne glany. Włosy jak zwykle opadały mi na oczy.

Udałe się do kuchni i zjadłem szybkie śniadanie. Pięć minut później zamknąłem drzwi do mieszkania na klucz i zatłoczoną ulicą ruszyłem w kierunku Akademii. Po dwudziestominutowym marszu dotarłem do ogromnego budynku. Gdy doszedłem do bramy zostałem zatrzymany przez strażnika.

-W czym mogę pomóc? - Spytał życzliwie jednak dało się dosłyszeć znudzenie w jego głosie.

-Otrzymałem wezwanie od Króla by stawić się dzisiaj w Akademii. - Oznajmiłem i na dowód pokazałem pismo.

Strażnik przeczytał uważnie wezwanie po czym oddał mi je i odsunął się by zrobić mi przejście. Ruszyłem w kierunku wejścia do budynku. Gdy dotarłem do drzwi zatrzymałem się z myślą że znów ktoś będzie chciał poznać powód mojego przyjścia, jednak nikt się nie zjawił, więc otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.

Gdy przekroczyłem próg moje oczy otworzyły się ze zdziwienia. Wnętrze budynku było bogato ozdobione na co nic z zewnątrz nie wskazywało. Kręte schody, długie korytarze i ogromny hol i wszędzie byli ludzie. Niektórzy w zbrojach inni w płaszczach ale wszyscy mieli przy sobie broń.

-Hairuki, prawda? - Usłyszałem za sobą damski głos.

Obróciłem się i mój wzrok padł na wysoką blondynkę o niebieskich oczach. Miała śliczną twarz oraz pełne usta.

-Zgadza się. - Odparłem patrząc cały czas w oczy dziewczyny.

-Nazywam się Hozuki Hinami. Będę twoją przewodniczką. - Oznajmiła z uśmiechem. Odwzajemniłem go i ruszyłem za dziewczyną. Szliśmy schodami i mijani ludzie patrzyli na mnie ukradkiem. Ich spojrzenie było pełne ciekawości oraz podziwu.

~Czyli wszyscy już wiedzą? Świetnie!~

Gdy dotarliśmy do końca schodów ruszyliśmy korytarzem i po chwili zatrzymaliśmy się przed drzwiami z czarnego dębu. Hinami zapukała trzy razy i usłyszeliśmy pozwolenie na wejście.

-Witaj, sensei. - Powiedziała z uznaniem dziewczyna i delikatnie się ukłoniła.

-Witaj Hozuki. - Odparł mężczyzna siedzący za ogromnym biurkiem. Nawet siedząc za biurkiem biła od niego wielka siła. Był dobrze zbudowany. Miał przystojną twarz. - Cieszę się że przyszedłeś Soga Hiruki.

Hinami słysząc moje nazwisko pobladły i wyglądała jakby miała zemdleć.

-Witaj, Królu. - Przywitałem monarchę i ukłoniłem się. - Mam do Króla jedno pytanie: Nie składałem papierów o przyjęcie więc czemu zostałem przyjęty?

Król uśmiechnął się delikatnie i powiedział:
-Zostałeś przyjęty gdyż należysz do szlacheckiego rodu. - Wyjaśnił mężczyzna po czym dodał: - Myślałeś że ukryjesz swoje pochodzenie? Jestem królem bastiony ludzi. Przede mną nic nie ukryjesz!

Westchnąłem z rozczarowaniem. Nie chciałem by moje nazwisko zostało ujawnione całej ludzkości. A skoro ludzie wiedzą to dowiedzą się również inne nacje. Wieści szybko się roznoszą.

-Od dziś jesteś uczniem Akademii więc zamieszkasz wraz z pozostałymi rekrutami. - Oznajmił Król po czym wręczył mi bandanę z logiem Gildii. - Jutro przyjdź do mojego gabinetu po ubrania.

Skinąłem głową na znak iż zrozumiałem iż przyjdę.

-Hozuki, zaprowadź Hirukiego do jego pokoju. Wręcz mu rozkład zajęć twojej grupy i odpowiedz na jego pytania gdyby czegoś nie wiedział. - Rozkazał monarcha. - Możecie odejść.

-Hai. - Odpowiedziśmy razem i wyszliśmy na korytarz.

-Chodź za mną. - Powiedziała Hinami i ruszyła w kierunku schodów.

Szybko do niej dołączyłem i razem ruszyliśmy w górę schodów. Po chwili weszliśmy w kolejny korytarz i stanęliśmy przed jakimiś drzwiami. Hinami wyciągnęła klucz i otworzyła drzwi i weszła do środka.

-To jest twój pokój. Mój znajduje się po drugiej stronie korytarza. - Oznajmiła po czym położyła na łóżku jakąś kartkę. - Tu masz rozkład zajęć. - Wyjaśniła widząc mój wyraz twarzy. - Śniadanie jest o w pół do ósmej. Nie spóźnij się bo pójdziesz głodny na poligon a to może być kłopot. - Powiedziała po czym wyszła zamykając za sobą drzwi. W progu posłała mi delikatny uśmiechnie zniknęła za drzwiami.

Rzuciłem się na łóżko i od razu zasnąłem.
*******
Witam w kolejnym rozdziale! Jeżeli się podoba zostaw coś po sobie i polecaj znajomym!

WirOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz