Jak siostry...

204 12 5
                                    

Przepraszam was za tak dłuuuga nieobecność.. Mam nadzieję, ze mi to wybaczycie. Kolejne części będą się pojawiać codziennie wieczorem. Miłego czytania😊

*Parę dni później*

Matteo nadal leży w szpitalu. Luna i przyjaciele wspierają go jak tylko mogą, bo wiedzą, że teraz bardzo mu się to przyda.
Juliana zebrała wszystkich w Rollerze, by przekazać im pewną wiadomość

Juliana: Słuchajcie, zebrałam was tu wszystkich, bo muszę z wami porozmawiać
Simon: Słuchamy cię
Juliana: To, co stało się Matteo wstrząsnęło nami wszystkimi. Jest to wasz przyjaciel, mój bardzo dobry wrotkarz... Do rzeczy, byłam u niego w szpitalu, widziałam się z nim, rozmawialiśmy. No nie ukrywam, że nie jest w najlepszym stanie. Powiedział mi, co go czeka, prędko do nas nie wróci.. Wiem, że na pewno nie będzie mógł wziąć udziału w konkursie, który jest już za tydzień. Więc postanowiłam i proszę was, żebyście to zrozumieli
Jim: Co zdecydowałaś? Nadal weźmiemy udział w konkursie, prawda?
Juliana: Przykro mi, ale... ale nie
Wszyscy: Coo?!!!!!!
Luna: Ale jak to!! Nie możesz... Juliana...
Juliana: Dzieciaki, ja wiem, że ten konkurs był dla was ważny, ale bez Matteo nie damy rady wziąć udziału. Zrozumcie, dla mnie to też nie jest łatwe
Simon: Jesteś pewna? Na pewno nie możemy?
Juliana: Przykro mi dzieciaki

Lunie i jej przyjaciołom świat się zawalił. Ten konkurs był dla nich ogromną szansą, przez to, co się stało ich marzenia legły w gruzach.
Cała rozmowę słyszała Ambar. Jest jej strasznie szkoda drużyny Rollera i bardzo chciałaby im pomóc.

Luna: To niemożliwe...

~~~~~~~~~

Luna wraca do domu, jest przybita wiadomością od Juliany. Jej rodzice od razu to zauważyli i się zmartwili.

Monica: Luna, co jest? Z Matteo gorzej?
Luna: Nie, narazie z nim wszystko gra.
Miguel: To o co chodzi
Luna: O to, że nie drużyna Rollera nie weźmie udziału w konkursie, Juliana nas wycofała
Monica: Ale dlaczego? Dlaczego tak zdecydowała?
Luna: Ponieważ bez Matteo nie damy rady!! Jest on nam bardzo potrzebny, a przez to, że miał ten wypadek absolutnie nie może z nami pojechać w konkursie. A nie mamy nikogo na zastępstwo, nikt w tak krótkim czasie nie nauczy się całego układu. Więc nie bierzemy udziału i już, koniec i kropka.
Monica(łapie Lune za ręce) : Luna, wszystko będzie dobrze, hm? Nie możesz się zadręczać. To nie jest ostatni konkurs, będziecie mieli jeszcze wiele takich okazji. Teraz powinniście wspierać mocno Matteo, bo bardzo teraz tego potrzebuje. Jeszcze spełnicie swoje marzenia.
Luna: Wiem. Dziękuję, że jesteście

Luna przytula się do rodziców. Jest szczęśliwa, że ich ma.

~~~~~~~

Luna siedzi w salonie i przegląda zdjęcia z Matteo, bardzo za nim tęskni. Pzypomina się jej jak uratował ją przed nadjezdzajacym autem.

Luna: Wtedy mnie uratowałeś. Gdyby nie ty nie wiadomo co by się stało. Teraz przyszła moja kolej. Tym razem to ja cię uratuje. A przynajmniej spróbuję..

Ambar widzi Lune oglądającą zdjęcia, uśmiecha się.
Luna zauważa Ambar i szybko chowa zdjęcia z Matteo

Ambar: Hej, spokojnie
Luna: Co ty tu robisz Ambar. Przestraszyłaś mnie
Ambar: Chciałam z tobą pogadać o tym co się wydarzyło Siada obok niej Chciałam ci powiedzieć, że... Że jestem tu. Chce wam pomóc, tobie, bo wiem, że to, co teraz przychodzicie jest dla was trudne. Słyszałam, że Juliana wyeliminowała was z konkursu.
Luna: Tak... Bez Matteo nie damy rady...
Ambar: A kto powiedział, że nie dacie rady?
Luna: Ambar, nie rozumiem za bardzo o czym mówisz, o co ci chodzi
Ambar: A gdybym zastąpiła Matteo? Gdybym wzięła udział z wami z tym konkursie? Ja się szybko uczę, natychmiast się nauczę całej choreografii. Zresztą widziałam ją wielokrotnie na waszych treningach. Co ty na to?
Luna(mega zdziwiona): Wow... Ambar, mówisz serio? Naprawdę chcesz zastąpić Matteo i wziąć udział razem z nami w konkursie?
Ambar: Tak, bardzo poważnie!! Wiem, że dla was to ogromna szansa i nie chce, żebyście ja stracili.
Luna: To wspaniale!! Tylko nie wiem czy reszta będzie tego chciała..
Ambar: Po tym, co zrobiłam wcale się nie dziwię, ale przekonamy ich, tak?
Luna, naprawdę chcę wam pomóc. Uwierz mi, że jestem z wami. Przestałam się już zadawać z Emilia, z Benicio. Chce wrócić do drużyny, chce znowu z wami jeździć, być znowu częścią zespołu.
Luna, na początku miałam cię za wroga, bałam się, że chcesz mi wszystko odebrać. Chciałam zrobić wszystko żebyś wróciła z powrotem do Cancun. Byłam zazdrosna o ciebie.
Ale każdego dnia, kiedy widziałam jak poświęcasz się Rollerowi, jak pomagasz i wspierasz swoich przyjaciół, jak z miłością i z pasją jeździsz na workach zrozumiałam, że jesteś wspaniała osobą, która po prostu kocha życie. Chce być taka jak ty. Nie chce być już zła, chce być dobra. Luna, jesteś dla mnie jak siostra, jesteś wzorem dla mnie.
Luna, zmieniłam się, naprawdę

Te słowa zszokowały Lunę. Widzi, że Ambar naprawdę się zmieniła.

Ambar: Nic nie powiesz?
Luna: Nie, po prostu mnie zaskoczyłaś
Ambar, ja od samego początku chciałam mieć z tobą dobre relacje. Nie chciałam żebyś myślała, że chce ci to wszystko odebrać, to nieprawda.
I...
Ambar: I?
Luna(placze): Kocham cię, Ambar. I bardzo się cieszę, że się zmieniłaś. Ty też jesteś dla mnie jak siostra, Ambar
Ambar: Ayy, chodź tutaj

Przytulają się
Luna wierzy, że od teraz Ambar będzie dobra i że zostaną przyjaciółkami. Wie, że od teraz może liczyc na Ambar w stu procentach.

Lutteo - wypadek, który zmienił wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz