Kusuo POV Po wytłumaczeniu wszystkiego matce. *Muszę ją znaleźć i dowiedzieć się więcej o jej mocach i dać notatki* Przeteleportował się do Kizuki po znalezieniu jej w lesie.
Kizuka POV Krzyczała i biła jedno z drzew. -Co chcesz? Powiedziała niszcząc drzewo gołą pięścią. -Nie wzięłaś notatek i chciałbym się dowiedzieć więcej na temat twoich mocy. Podał jej notatki. -Dzięki. Wzięła papier. To co chcesz wiedzieć? -W co jesteś w stanie się zmienić i na jak długo? -Mogę się zmienić w co chce i na tak długo dopóki nie padnę z wyczerpania lub nie zostanę ogłoszona, ale mogę to obejść przez zapieczetowanie. Teraz Ty powiedz mi o swoich mocach. -Z ważniejszych mam telekineze, lewitację, czytanie w myślach, teleportacje, jak sama wiesz rentgen w oczach i władam ogniem. -Chcesz coś zobaczyć? -Jasne. Powiedział po czym Kizuka położyła rękę na jego ramieniu. Chwile to trwało, ale gdy zdjęła rękę przemówił głos w głowie Kusuo. -Jestem też zdolna do kopiowania mocy innych, ale tylko na 10 minut. Saiki aż podskoczyć ze strachu. -Dobra mam jeszcze jedno pytanie czy to wszystkie twoje moce? -Czekaj co ci już powiedziałam: zmiennokształtność, kopiowanie mocy, ognisty i lodowy oddech, a i jeszcze jeśli mnie ktoś denerwuje tak że się we mnie gotuje co się rzadko zdarza i się szybko nie uspokoje to tracę kontrolę i zamieniam się w fuzje wilka z lisem i atakuje co popadnie, ale jeśli mam 2 ogony to atakuje najsilniejszą postać w otoczeniu. -C-co?! "Czemu wszyscy reagują tak samo, przecież to nie moja wina że jestem potworem". Kusuo to usłyszał. -Dobra jeszcze jedno czemu użyłas podstępu by wyjść ze szkoły? -Musiałam lecieć do wulkanu i trochę go oprużnić z lawy bo inaczej nie było by Japonii. A przy okazji korzystam na tym bo jestem w stanie zrobić kilka klonów o których zapomniałam powiedzieć. -Ok. "Pomoże mi w końcu regulować ten czy nie" -Już i wystarczyło poprosić. Powiedziała przyglądając rękę do jego skroni. -Już, trwało to dłużej niż sądziłam, ale powinno działać. Kusuo otworzył oczy i potwierdził. -A i jeszcze co do podziękowania za notatki jutro pod twoim domem o 12:30? -Okej, a gdzie idziemy? -To tajemnica, jutro się dowiesz. 12:30 następnego dnia -Hej, gotowy? -Tak, a jak się tam dostaniemy? -Wolisz polecieć czy teleportować się na miejsce? -Teleportować bedzie bezpieczniej. -To zamknij oczy. Saiki posłusznie wykonał rozkaz. Teleportowali się. -Możesz otworzyć.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Drago rozłożyła koc i usiadla Kusuo obok niej.
-Tu przelatuje gdy chce trochę spokoju, masz nie wiedziałam co lubisz więc kupiłam deser kawowy proszę. Mówiąc wyciągnęła 2 duże desery kawowe i łyżeczki. Na ten widok oczy Kusuo powiększyły się, ale po chwili wróciły do normalnej wielkości. -Dzięki. Zaczął jeść z uśmiechem na usta co zobaczyła Kizuka. -Wnioskując po twojej minie trafiłam. Saiki pomachał głową twierdząco. Dziewczyna wyjęłam z torby notes i zaczęła rysować. -Co rysujesz? -Nie wiem, ale znając mnie to jakieś wymyślone przeze mnie zwierzę. 3 godziny później -Starczy na dziś, wracamy? Nikt nie odpowiedział. *Czy on zasnął?* Spojrzała na Kusuo. *Nie wierzę on śpi, wygląda słodko nie czekaj wróć bez tego ostatniego, ale patrząc na to z drugiej strony to przypomni mi mojego starego kolegę dobra było minęło. Jak go przenieść do domu bez budzenia, telaportacji nie użyje bo się obudzi wiem polecę z nim do jego domu. To do roboty* Saiki's POV *Chyba zasnąłem, chwila gdzie ja jestem -Widzę że już nie śpisz -Gdzie jesteśmy? I czemu jesteśmy nad chmurami? -Spokojnie, jesteśmy na drodze do domu i nikt nas nie widzi jeśli to chcesz wiedzieć -A czemu lecimy nie mogłaś nas teleportować? -Nie bo byś się obudził, jeszcze jedno usiądź i złap się mocno* Mówiąc to Kizuka uformowała siodło. Kusuo złapał po czym zrobili się niewidzialni i Kizuka zanurkowała. Zrobiła parę akrobacji i wylądowała w ogrodzie Kusuo. Dała mu zejść ze grzbietu i zmieniła się w swoja ludzką formę, a następnie wykrzyczała. -To...było...EKSTRA, lecę zrobić to jeszcze raz. -Nigdzie nie polecisz. Powiedział Kusuo łapiąc Kizuke za kaptur. *chwila co mnie to obchodzi* -Ale ty jesteś drętwy. *Czemu ja się go słucham?* 18:30 *Czemu pozwoliłem jej tu zostać, teraz śpi na łóżku w salonie, cóż trzeba ją obudzić* Kizuka leżała na łóżku przytulona do poduszki płacząc. -Kizuka, hej Kizuka wstawaj, Kizuka, KIZUKA! Kusuo krzyknął po czym Kizuka się obudziła i bez zastanowienia skoczyła na Kusuo powalajac go na podłogę z ręką na gardle gotowa by go zabić. Na szczęście po chwili doszło do niej co zrobiła i zeszła z niego cała czerwona ze wstydu. -P-przepraszam *Tak To jest jak się pół życia samemu* Kizuka usiadła na kanapie. -Jak to jesteś pół życia sama? Powiedział Kusuo siadając obok jeszcze w lekkim szoku po tym co się stało. -Nie chce o tym rozmawiać. Kizuka wytarła łzy. *Czemu jest mi jej szkoda przecież dopiero co ją poznałem* -Czemu płakałaś przez sen? *Widział to?* -Jak chcesz to możesz zobaczyć przecież czytasz w myślach. Kusuo pomachał głową i zaczął jej czytać w myślach.
Zobaczyłem Kizuke jak była mała i bawiła się w parku, gdy nagle ze krzaków wyskoczył lis. Miał pianę w pysku i zachowywał się jakby miał wścieklizne. Ugryzł Kizuka w rękę chciał ugryźć ponownie, ale dziewczynka zdążyła uciec. Nagle znaleźliśmy się w salonie, mama Kizuki opatrzyła jej ranę. Zaczęły rozmowę -Mamo nie czuje się najlepiej -To pewnie przez ugryzienie, ale nie martw sie za chwilę powinnaś się dobrze czuć. Dziewczynka zasnęła. Po chwile się obudziła, ale nie była sobą jej źrenice były cienkie jak pionowe paski i była zagubiona. Jej rodzice tego nie widzieli bo byli w innym pokoju. Opentana dziewczynka zmieniła się w lisa i dobiegła do pokoju obok zaczęła szczekać i warczeć na swoich rodziców. Ugryzła swojego ojca i położyła na podłogę na plecy już miała go podrapać, ale zaskoczyła z niego i zaczęła piszczeć po chwili zemdlała. Leżała tak około dziesięć minut, obudziła się ale nadal była w lisiej formie. *Co tu się stało? Czemu nie mogę się ruszyć i czemu nie mogę zmienić formy?* Jej tata do niej podszedł i ją uderzył ona tylko na to jeknęłą. -Hej to nie jej wina. To przez to że została ugryziona przez lisa ze wścieklizną! Krzyknęła jej matka. -Mama ma rację! Widziałam wszystko! Z pokoju obok rozległ się głos jakiejś dziewczynki. Dziewczynka weszła do pokoju była starsza siostra Kizuki. Miała średniej długości blond włosy i niebieskie oczy. *To pewnie siostra Kizuki* Lisek gdy zobaczył siostrę próbował się podnieść, przeszedł kilka kroków w stronę siostry po czym usiadł. Skierował głowę w stronę ich pokoju, dziewczynka zrozumiała o co chodzi i pomogła Kizuka iść do pokoju i odpocząć. *Przynajmniej Kiara mi pomoga* Po tym Kusuo przeniósł się do przedpokoju w którym stała Kizuka miała około 14 lat. Właśnie wychodziła na zakupy po coś do jedzenia. Wyszła i zobaczyła ciała swoich najlepszych przyjaciół w kałuży krwi obok leżała karteczka z napisem "To wszystko przez Ciebie". Powrót do rzeczywistości. -Co to było? Zapytałem -Tak wyglądała po krótce moja przeszłość.