3.

546 18 3
                                    

Gra: Mystic Messenger

Postać: 707/Saeyoung Choi

Słowo: Szczęśliwa rodzina

Zamówione przez: ImmortalAki

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tyle cię nacierpiał. Przeżył te wszystkie resety by w końcu osiągnąć tę chwilę... Miał w końcu swoją ukochaną. A wraz z nią szczęśliwą rodzinę.

Przytulał się do swojej ukochanej od tyłu, trzymając ręce owinięte wokół jej talii i chowając twarz w zdjęciu jej szyi. Uwielbiał to jak pachniała lawendą, kochał to jak jej skóra była taka miękka, uwielbiał jej włosy które łaskotały go w tej chwili w nos. Była ideałem, który on jakimś szczęściem ma przy sobie, a wraz z tym szczęściem miał urocze dziecko - obecnie dziewięcioletniego chłopca który pomagał swojej mamie przy robieniu obiadu. Po hakerze odziedziczył płomienny kolor włosów, zaś po matce [Kolor] oczy, tak samo piękne jak ona miała.

Uśmiechnął się lekko, ucałował ukochaną w szyje w ta zadrżała. Zacisnęła usta w kreskę i starała opanować wstrząsy jakie przeszły przez jej ciało, Saeyoung się zaśmiał cicho, minęło tyle lat, a dalej była taka delikatna i wrażliwa na jego drobne gesty. Uwielbiał to, jedyne co go smuciło to fakt, że jego ukochana nie uśmiechała się tak jak kiedyś. Jej wyraz zawsze był prosty, bez cienia uśmiechu czy nawet szczęścia... Oczy wpatrzone gdzieś w dal, najczęściej w okno, w świat za nim do którego z pewnością chciała wrócić. Ale nie może, jeśli tylko wyjdzie, zasmakuje z powrotem wolności to nigdy już do nie wróci do niego i zabierze z pewnością także ich synka, a on nie może na to pozwolić.

- Ne... Tato, Mamo - chłopiec spojrzał na nich - Jak się poznaliście? - Luciel aż się uśmiechnął. Zauważył jak [Imię] się spięła na to pytanie, puścił ją i poklepał po ramieniu z uśmiechem.

- Kochanie, nie stresuj się, to bardzo dobre pytanie! - ucałował ją w policzek, po czym spojrzał na synka. - Ja i mama poznaliśmy się w tej samej pracy. Od razu było wiadome, że to było przeznaczenie.

- Przeznaczenie? - zrobił głupawą minę, myśląc nad czymś. - Dlaczego? Od razu się zakochaliście? - przytaknął mu. - A co jeśli mama zakochałaby się w innym, a nie tobie tato?

Wyraz mężczyzny pociemniał, spojrzał na ukochaną która wbiła wzrok w krojoną cebulę starając się opanować drżenie rąk. Wiedział, że jej serce nie należy całkowicie do niego, a powinno, w końcu już nikt nie stoi im na przeszkodzie aby byli razem.

- Cóż, wtedy mama by przejrzała na oczy, w końcu nikt nie jest lepszy niż tata! - zaśmiał się, wracając do wesołego stanu i wziął chłopca na ręce - Prawda? - maluch z uśmiechem pokiwał głową. - No właśnie! Dlatego mama jest z tatą.

Yandereland |One-shot'y| Zawieszone do odwołaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz