Spotkanie po latach

39 3 0
                                    

Chika postanowiła po szkole przejść się. Poszła do swojej ulubionej lodziarni i nagle... zauważyła swojego wroga - Kirę Sasaki.

-O co za spotkanie... -odezwała się Kira.

-Cześć. -odpowiedziała niechętnie Chika.

-Minęło trochę czasu... I co? Znalazłaś nową szkołę?

-A co cie to obchodzi Kira?

-Może chcesz rozegrać mecz? -zapytała Kira.

-Ale mi się wydaje że mogę cie z moją drużyną pokonać. -powiedziała z szyderczym uśmiechem Chika.

-Na pewno nie przegram z tobą. Niech kapitan rywalizuje z kapitanem.

-Co? Ja nie jestem kapitanem.

-To czemu mówisz twoja drużyna?

-A co cie to obchodzi?

-To kiedy możemy grać?

-Dziś.

-Ok. -powiedziała Kira i odeszła.

-O Jezu!!! -powiedziała do siebie Chika. -Co ja zrobiłam!? Muszę to powiedzieć Hiroto.

Pobiegła szybko do szkoły. Wtargnęła zdyszana na trening.

-Cześć Chika. -powiedział zdezorientowany Hiroto.

-Hiroto musimy pogadać. -powiedziała Chika.

Odeszli na bok.

-Hiroto... -popatrzyła się na jego oczy. -Czy moglibyśmy dziś zagrać jako kosmici z moją starą szkołą?

-A dlaczego? -spytał.

-Kiedy byłam na spacerze spotkałam Kirę i... powiedziałam jej że zagramy dziś z nimi bo mnie wkurzyła. -wyjaśniła.

-Możemy.

-Naprawdę? Dziękuje Hiroto. -Chika nie wiedziała co robi bo przytuliła go i pocałowała w policzek.

Hiroto był teraz wniebowzięty.

-Halo!!! Ziemia do Hiroto!!! -z jego marzeń wyrwała go Chika.

-Yyy... Co? -zapytał smutno.

-Tylko jak ja mam się nazywać jako kosmitka?

-Yyy... może Tomoko?

-Oczywiście. Może być w każdym razie mi się podoba.

Chika chciała mu powiedzieć co czuje ale nie mogła. Już chciała iść ale Hiroto ją zatrzymał.

-Chika... -zaczął.

-Co? -zapytała.

-Ja... już dawno chciałem ci powiedzieć...

-Ale co chciałeś mi powiedzieć?

-Że... -nie skończył ponieważ przyszedł Midorikawa.

-Cześć. -odezwał się Midorikawa.

-Cześć Midorikawa-san. -powiedział zły Hiroto.

-Czy w czymś przeszkodziłem? -zapytał Midorikawa.

-No... w zasadzie tak. -powiedziała Chika. -Hiroto co chciałeś mi powiedzieć?

-Że... -obawiał się czy powiedzieć bo koło Chiki stał Midorikawa. -Jesteś świetną piłkarką i... bardzo dobrze grasz.

W myślach Hiroto walnął się w czoło.

-Tyle z tym zwlekałeś? -zapytał Midorikawa.

-Co chcesz przez to powiedzieć Reize? -spytał lekko poddenerwowany Hiroto.

-Gran... naprawdę nie powiesz że... -nie skończył bo Hiroto zatkał mu usta ręką.

-Reize masz mi powiedzieć skąd dowiedziałeś się że się zakochałem? -zapytał cicho Hiroto żeby Chika nie słyszała.

-Ulvida mi powiedziała. -odparł szeptem Reize.

-Chłopaki... może ja już pójdę bo zapomnę co chciałam zrobić. -powiedziała Chika i poszła.

-Ale ty jesteś głupi Gran.

-Reize powiedz mi... Czy ty chcesz mi zrobić na złość?

-Co!? Nie.

-Ok. To proszę cię nie uprzykrzaj mi życia.

Midorikawa odszedł a Hiroto czuł się źle.

-Dlaczego on musiał mi przerwać? Już prawie to zrobiłem bo się odważyłem a Reize  wszedł mi w drogę. -powiedział do siebie Hiroto.

Kilka godzin później miał odbyć się mecz. Chika wiedziała że wygra bo używa meteorytu Aliea.

-Proszę, proszę. Jednak Chika się nie zjawiła. -zaczęła Kira.

-I tu się mylisz. -usłyszała przerażający głos.

-C-Co się dzieje? -zapytała.

Nagle z mgły wyłoniła się Chika z drużyną Genesis.

-Nie jestem tchórzliwa. I mogę ci zagwarantować Kira że wygramy. -powiedziała Chika.

-To się jeszcze okaże...

Mecz się zaczął. Ledwo minęło 5 minut meczu a Genesis już wygrywał 3-0. Chika nie miała zamiaru dalej grać przeciwko Kirze.

-To nie jest koniec Chika-san. -krzyknęła Kira.

-Nie jestem Chika tylko Tomoko. Jestem kosmitką. -odpowiedziała.

-Jak to jesteś kosmitką?

-Nie będę ci się tłumaczyć. Ale wiem jedno... ty dziś przegrasz.

-Nigdy z tobą nie przegram Chika.

-Mówiłam ci już że jestem Tomoko.

-Tomoko łap. -usłyszała głos Hiroto.

Chika pobiegła w stronę bramki.

-Jesteś gotowy? Strzał  Meteorytów!!!

Ich bramkarz nie obronił.

-Widzisz? Taka jest potęga Genesis.

-Co to za nazwa?

-Gwiezdna nazwa. -wtrącił się Hiroto.

-Dzięki Gran.

-I widzicie ziemianie? Z obcymi nigdy nie wygracie.

-Powiedz Kira... warto poświęcić wygraną i patrzeć na tych zmęczonych zawodników? Oni są wykończeni a my z wami wygrywamy. Powiedz czy naprawdę chcesz grać dalej?

Kira odwróciła się i zobaczyła zawodników opadających z sił.

-Jaka jest twoja odpowiedź Kira?

-Dobrze.

-Gran chcesz czynić honory?

-Zaraz co ty chcesz zrobić?

-Rozwalimy waszą szkołę.

-Co!?

-Gran teraz!!!

Hiroto kopnął piłkę z całej siły a szkoła rozpadła się.

-Dlaczego to robicie? -zapytała zmęczona Kira.

-Wy jesteście bezużyteczni w piłkę. Pamiętaj my zawsze będziemy wygrywać. -powiedziała Chika i zaraz potem cała drużyna Genesis zniknęła.


Inazuma Eleven - przyjaciółki na zawszeWhere stories live. Discover now