§1 Kodeksu Karnego

480 13 3
                                    

Obudziłem się około 4 nad ranem. Kontretnie coś mnie obudziło. Telefon. Jezu ludzie mają do mnie tyle pytań. Czy ja już zawsze będę taki znany. Nie ważne. Wstałem, wzięłem telefon i poszedłem do kibla. No i se sram. I se scrolluję Aska. Ludzie nawet w nocy mi nie dają spać. Chuj. Podtarłem się. Spuściłem wodę. Nawet umyłem ręce. Ogólnie mimo, że jestem dorosły to mieszkam u rodziców. No i sobie tuptam do kuchni. Otwieram lodówkę i słyszę z pokoju obok:
- Łukasz czemu nie śpisz jest dopiero piąta.
- Dobra tylko coś zjem i idę do pokoju.
No i idę do pokoju. Zastanawiało mnie jak to jest, że mama mi mówi, że jest piąta. Co ja godzinę srałem! No chyba nie. A może... Włączyłem telefon, żeby sprawdzić godzinę. 4:25, mama chyba od tyłu przeczytała. W każdym razie siedziałem sobie z kiełbasą w ręku i odpowiadałem na pytania. Ludzi czasami są mega bez myślni. Ktoś się spytał czy moja mama jest dziewicą. No kurwa nie. Zanim mnie urodziła i przed 9 miesiącami wstecz od urodzin musiała się ruchać z tym debilem, jakim jest mój ojciec. No poprostu go szczerze nienawidzę. Tak sobie odpowiadałem na pytania do dwunastej. Starczy... Teraz właściwie wypadało by się pokazać rodzicom, że żyję. I to poszedłem do ich sypialni. Ja pierdole... Właściwie to nie ja pierdolę tylko oni... Co oni chcą abym miał jakiegoś kurwa brata? Wyszedłem jak najszybciej z sypialni. Postanowiłem się cieplej ubrać i wyjść gdzieś do ludzi. No to wyszedłem. Po tym co się wydarzyło wcześniej nie chciałem wracać na obiad, więc poszedłem do Mc Donalda. Zamówiłem sobie dwa 2 for you. Za hajs rodziców baluj! Kiedy sobie wpierdalam drugiego już cheeseburgera i siorbię ostatki coli przychodzi jakaś typiara. Poprosiła o zdjęcie więc sobie z nią zrobiłem. Tylko problem, bo ona chyba codziennie do tego maka przychodzi i się razem średnio mieściliśmy w kadrze. Jej problem, nie mój. Spojrzałem na telefon. Jezu zrobiła się już piętnasta. Pora wracać do domu. Z maka do domu mam jakieś 2 kilometry. Mimo no to ponieważ się obżarłem nie chciało mi się iść piechotą. Więc pojechałem tramwajem. Kiedy dotarłem do domu poszedłem się wysikać. Mama, kiedy wyszedłem dopytywała gdzie byłem. Nie chciało mi się z nią gadać, więc zlałem ją mówiąc "a ty co robiłaś z tatą jak mnie nie było". Poszedłem do swojego pokoju i odpowiedziałem ja jeszcze kilka pytań. Była siedemnasta. Obejrzałem sobie film. Jestem tak ambitny, że jak nie mam co oglądać to oglądam Titanica. Więc jak skończyłem oglądać poszedłem się kąpać, żeby potem się położyć spać. Kiedy się kąpałem myślałem nad sensem życia. A konkretnie jakie ja mam chujowe to moje życie. Byłem ogólnie zmęczony więc poszedłem spać.

Jejku ciężko się to pisało. Ale mam już plany na kolejne rozdziały, ale jak narazie mnie za bardzo kciuki bolą. W ogóle to zastanawiam się czy w tej historii wtracić Marka. Znaczy chyba dam go jako przyjaciela i nic więcej. Ewentualnie wtety bym zakończyła tą książkę i pisała w kolejnej już KXK. Jeszcze nie wiem.

Jebana Sława ~ Wawrzyniak |KxK|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz