3. Zaczynajmy

5.6K 333 99
                                    

Wiedząc, że tajemniczą osobą jest Bill olałem wszystko i zaczęłem czytać duplikaty pierwszych dzienników, wiedziałem że nic mu nie będzie więc zająłem się własnymi sprawami. Po dłuższym czasie odłożyłem książki
I sprawdziłem wiadomości w gazecie.
Nic ciekawego się nie działo według tygodnika mój znak zodiaku oznacza szczęście. Prychnąłem cicho i rzuciłem gazetę w róg pokoju.
- przydałoby się zrobić remont chaty - powiedziałem sam do siebie i westchnąłem głośno opierając głowę na ręce. Siedziałem tak może godzinę,
Ale przypomniało mi się istnienie żywego trójkąta w moim łóżku. Wstałem i udałem się na piętro zobaczyć co u mojego "podopiecznego".

Kiedy weszłem do pokoju zobaczyłem że trójkąt leży sobie spokojnie i śpi. Jako że mam się nim opiekować sprawdziłem mu temperaturę, wytarłem zaschniętą krew i założyłem czysty opatrunek na rozcięcie na brwi. Uśmiechnąłem się lekko i ściągnąłem jego sweter zostawiając go w spodniach i koszulce. Przykryłem go szczelnie kołderką i spiełem grzywkę do tyłu za pomocą starej spinki mojej siostry.

Kiedy skończyłem pracę przy Billu rzuciłem na kanapę w moim pokoju kilka poduszek I dodatkową kołdrę żeby wieczorem nie bawić się w poszukiwania. Postanowiłem usiąść obok łóżka i zacząć czytać książkę. Był to kryminał z wampirami. W pewnym momencie pogłaskałem złote włosy chłopaka i odłożyłem przeczytaną książkę.
- Bill? - pogłaskałem jego ramię przez kołderkę - żyjesz?
Usłyszałem ciche skrzypnięcie materaca i po chwili para złotych oczu wpatrywała się we mnie. To nie był wzrok pokazujący chęć władzy, to było coś połączone ze strachem i spłoszeniem. Zrozumiałem że musi być na czymś uspokajającym więc uśmiechnąłem się delikatnie i pogłaskałem jego ramię
-może coś zjesz? Długo spałeś
Nie usłyszałem odpowiedzi ale kiwnął głową niepewnie. Podniosłem się I podałem mu sweterek.
-Ubieraj się, zrobimy tosty - bez słowa założył ciuch i ruszyliśmy do kuchni

We met again | billdip |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz