Rozdział 2 "Problem"

538 31 3
                                    


Czkawka pomimo złożonej obietnicy nie mógł w nocy spać. Postanowił obudzić wszystkich swoich przyjaciół.

Gdy dotarł do domu Astrid delikatnie otworzył drzwi, po czym po cichu wszedł do środka. Chciał skierować się na piętro, jednak wcześniej podłoga zaskrzypiała pod wpływem jego nacisku. Chłopak zacisnął zęby i chciał już zrobić kolejny krok, gdy nagle z ciemności wyłoniła się Astrid w różowej piżamie trzymając w ręku grubą książkę.

- Czkawka? - Spytała ze zdziwieniem i poirytowaniem w głosie. - Co ty tu robisz?

- A ty w czym jesteś? - Odparł z sarkazmem.

Dziewczyna zmarszczyła czoło, po czym rzuciła książką w głowę nastolatka.

- Jeśli ktoś się o tym dowie to już nie żyjesz

Chłopak przytaknął rozmasowując obolałe miejsce.

- To czego chcesz w środku nocy?

Czkawka opowiedział jej w skrócie całą historię, po czym dziewczyna przebrała się i poszli po resztę. Gdy już wszyscy zebrali się koło warsztatu Pyskacza, nastolatek ponownie opowiedział o swoim odkryciu i zaproponował, żeby zabrać smoka do Akademii i tam mieć go pod opieką. Śledzik na samo wspomnienie o nowym gatunku od razu się ożywił i zaczął rozwijać różne teorie na temat stworzenia, które opisał Czkawka. Przyjaciele zgodzili się. Razem udało im się znaleźć duże płótno, które było trzymane przez Szczerbatka, Wichurę, Hakokła i Sztukamięs. Bliźniakom woleli nie powierzać tej funkcji. Następnie udali się w kierunku zatoczki.

Gdy tam dotarli smok spał, więc były dwie opcje: obudzić go lub jakimś cudem delikatnie go podnieść aby wsunąć płótno.

- Bądźcie ostrożni. On jest bardzo nieufny wobec obcych. - Przestrzegł przyjaciół jeździec Nocnej Furii.

- Jak każdy dziki smok. - odparł z pretensją Sączysmark.

- Ten jest wyjątkowo drażliwy.

Wszyscy wylądowali koło jeziora, aby Czkawka mógł rozwiązać liny na skrzydle. Musieli zabrać szynę osobno, bo płótno nie wytrzyma takiego ciężaru. Gdy już to zrobił Jot i Wym wzięli jedną bale w pyski, a drugą w szpony.

- Mieczyk , Szpadka lećcie z tym do Akademii. My tu sobie poradzimy.

- Ty nam zawsze wymyślasz nudne zadania. Chętnie byśmy popatrzyli jak ten smok was rozszarpuje. - powiedział z wyrzutem blondyn. Po chwili zawrócili swojego smoka w kierunku wioski.

- To co robimy? - Zapytał podekscytowany Śledzik.

- Ja proponowałbym stąd spadać zanim ten smok się obudzi. - Odpowiedział jeździec Koszmara Ponocnika.

- Przestańcie, musimy jakoś wykombinować jak go wpakować na to płótno. - Próbował załagodzić sytuację Czkawka.

- Wiecie co, to chyba nie będzie konieczne. - Wtrąciła się Astrid i pokazała w stronę białego smoka.

Okazało się, że stworzenie przez ten cały harmider dookoła się obudziło. Albinos zaczął się rozglądać i gdy tylko spostrzegł inne smoki przybrał postawę obronną i zaczął ostrzegawczo warczeć. Już otwierał pysk gdy przed szereg wyskoczył Czkawka ze Szczerbatkiem.

- Już spokojnie, spokojnie. To moi przyjaciele. Pomogą mi cię wyleczyć. - Chłopak wystawił przed siebie ręce.

Smoczyca rozpoznała nastolatka i od razu się uspokoiła. Trąciła go na znak zaufania końcówką pyska w dłoń. Zauważyła też rozciągnięty materiał i domyśliła się o co chodzi. Po chwili już na nim leżała. Lider jeźdźców widząc to z uśmiechem wsiadł na swojego smoka.

Dragon Girl (Jak wytresować smoka)Where stories live. Discover now