2.

573 81 3
                                    

ㅡ Hyung, czy ty jesteś chory?

Taehyung mruknął coś niezrozumiałego, odchylając głowę do tyłu, żeby oprzeć ją wygodnie o kanapę i zobaczyć, oczywiście do góry nogami, swojego młodszego brata w mundurku szkolnym, który trzymał ręce na biodrach i marszczył brwi, chcąc chyba wyglądać groźnie. Starszy Kim jedynie prychnął pod nosem, wrzucając do ust kolejne ziarnko popcornu.

ㅡ Zależy, bo jeśli chodzi o zdrowie psychiczne, to jestem zdrów jak ryba, a jeśli chodzi o to drugie, to mam katar. ㅡ Niebieskowłosy wzruszył ramionami, zatrzymując serial, który ostatnio znalazł na Netflixie i zaczął go oglądać. ㅡ A ty nie powinieneś być czasem w szkole, Hyun?

Młodszy Tae przewrócił oczami, zdejmując plecak, który odłożył obok kanapy, po czym obszedł ją i usiadł obok starszego brata, który wpatrywał się w zamrożone postacie na ekranie wielkiego telewizora. Czasem pasowało mu życie bezrobotnego smroda, który siedział na kanapie cały dzień i marnował sobie życie, macocha i ojciec zarabiali na jego utrzymanie, a on miał tylko sprzątać w domu (jak mu się zachce).

ㅡ Nie widać, żebyś miał ten katar.

ㅡ Bo on pojawia się na zawołanie, kiedy tacy gówniarze, jak ty, są za blisko mnie. Mam na was alergię - odburknął Taehyung, wycierając palce w kanapę, na co Taehyun się skrzywił.

Młodszy z rodzeństwa skrzyżował ramiona na torsie i założył nogę na nogę, co zwróciło uwagę starszego. Brunet zawsze zachowywał się dziwnie, kiedy coś przeskrobał, a gdy siedemnastolatek już sam z siebie przychodził do swojego starszego braciszka, wtedy było wiadomo, że trzeba go wyciągać z głębokiego gówna.

ㅡ No... to coś odwalił tym razem i z czego będę musiał cię tłumaczyć? ㅡ Taehyung przewrócił oczami, sięgając po puszkę Pepsi, którą zaraz otworzył i podał młodszemu, który ją przyjął, upijając długiego łyka, aż prawie zadławił się, gdy bąbelki zaczęły mu wychodzić nosem, a jego i tak już wielkie oczy, stały się jeszcze większe.

Taehyung uwielbiał swojego młodszego, przyrodniego braciszka, zapewne skoczyłby za nim w ogień, ale nie lubił zbytnio okazywać Taehyunowi swoich uczuć, bo jeszcze zbytnio się przyzwyczai i będzie chciał się nim wysługiwać. A umówmy się ㅡ Kim Taehyung nie jest chłopcem na posyłki, nawet gdy młodszy Tae patrzy na niego tymi wielkimi oczami szczenięcia, otwierając jeszcze usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale nie potrafił wydusić z siebie słowa.

ㅡ Joohyun chce iść na ten casting i powiedziałem, że pójdę z nią, ale nie mogę, bo mam wtedy sprawdzian z koreańskiego ㅡ wybełkotał brunet, zerkając na starszego, który przyglądał mu się z kamienną miną. ㅡ Więc, może ty pójdziesz za mnie, Hyung?

ㅡ Gdzie? Do telewizji? ㅡ prychnął starszy, wsuwając ręce pod pachy, żeby się zagrzały, bo otwarte okno w salonie wcale nie sprawiało, że było mu cieplej w koszulce z krótkim rękawkiem.

ㅡ Nie, do szkoły, napisać ten sprawdzian. ㅡ Taehyun wyszczeszył się radośnie i Hyung resztą sił powstrzymywał się, żeby nie zalać mu ubrań piciem, które ciągle trzymał w dłoni. ㅡ No oczywiście, że do telewizji, czy ty jesteś głupi?

ㅡ Mam nadzieję, że to pytanie retoryczne. ㅡ Niebieskowłosy przewrócił oczami, przeczesując delikatnie włosy, które już zaczynały mu wychodzić garściami, przeklęta wiosna, przeklęta zmiana pogody, przeklęte zbyt częste farbowanie.

ㅡ Tak, hyung, to pytanie retoryczne. ㅡ Tae uśmiechnął się przymilnie, przysuwając do starszego brata, który skrzywił się, gdy tylko zetknęli się ramionami. ㅡ To co? Zrobisz to dla mnie? ㅡ Hyun oparł brodę na ramieniu ukochanego hyunga i zatrzepotał rzęsami, układając usta w jeszcze słodszy uśmiech.

Taehyung westchnął tylko i kiwnął głową, na co Taehyun zapiszczał radośnie, wyciągając zaraz telefon, żeby, zapewne, pochwalić się kuzynce z jego szatańskiego posunięcia.

---

żeby pomogło wam to troszkę w wizualizacji - brat taehyunga to taehyun z txt, a joohyun to gowon z loona

a później będzie więcej o tym, jak to się stało, że mają tak podobne imiona

starstruck | taekookWhere stories live. Discover now