15 czerwiec

2 0 0
                                    

Dzisiaj o 12:45 mam pociąg do Warszawy. Z moją przyjaciółką - Carolina, jedziemy oglądnąć być może moje nowe mieszkanie. Jestem bardzo podekscytowana. Nie mogę się już doczekać aż je zobaczymy. Moje rozmyślania przerywa dzwoniąc telefon.
- Tak, słucham?
- Cześć Mia, gotowa na podbój stolicy?
- Z tobą, zawsze.
- Super, dzwonię żeby Ci powiedzieć że nie zdążę po ciebie przyjechać. Przepraszam ale muszę się spotkać z szefową - nie wiem czy wam wspominałam ale Claudia jest ode mnie starsza o 3 lata, od dwóch miesięcy jest na praktykach w banku.
- Ok Claudia. Nic się nie dzieje. Mama odwiezie mnie na stację.
- Naprawdę jeszcze raz cię przepraszam.
- Kochanie wszystko jest ok. Naprawdę.
- Do zobaczenia za dwie godziny. Pa
- Pa. - i się rozłączyła. Nawet nie zdążyłam jej odpowiedzieć "pa". Czasami nie nadążam za tą kobietą ale jestem szczęśliwa, że ją mam.

-Mamo odwieziesz mnie na stację bo Claudia miała po mnie przyjechać ale coś jej wypadło.
- Pewnie ze cie odwiozę. Ale Claudia pojedzie z tobą do Warszawy?
- Tak, tak. Mamy się spotkać na stacji.
-Super. O której masz pociąg?
- O 12:45
- Dobra, bądź gotowa o 12 wyjeżdżamy.
- Dziękuję mamusiu. - pocałowałem mamę w policzek i pobiegłam do pokoju skończyć się pakować, gdyż zostajemy w Warszawie na cztery dni żeby się rozejrzeć.

-Mia, jedziemy.
- Już idę mamo.
Wsiadłyśmy do samochodu mamy. Pierwsze co to muzyka. Muzyka musi być, bez tego podróż samochodem nie może być udana.
- Chcesz poprowadzić? - zapytała mama.
-Pewnie ze chce. Wiesz ze to uwielbiam. - odpowiedziałam. Zamieniłam się miejscem z mamą i ruszyłyśmy w drogę. Po trzydziestu minutach dojechałyśmy na miejsce. Pożegnałam się z mamą i poszłam poszukać odpowiedniego peronu.
Na peronie czwartym czekała już na mnie Claudia.
- Gotowa na przygodę życia? - zapytała mnie przyjaciółka.
- Zawarta i gotowa. - zaśmiałam się.

Nadjechał pociąg. Wsiadłyśmy i zajęłyśmy odpowiednie miejsca. Ja miałam numerek 439 a Claudia 440. Obok mnie siedział mega przystojny brunet. Miał może z 19 lat. Najpiękniejsze były w nim oczy, które miały kolor Lazurowego Wybrzeża. Można było się w nich zakochać.

Droga do Warszawy zleciała nam bardzo szybko. Byśmy na miejscu o 17:30. O dziewiętnastej byłyśmy umówione z starszym małżeństwem, które chciało wynająć swoje mieszkanie gdyż musieli wyjechać za granicę do syna.

Przed spotkaniem chciałyśmy się odświeżyć i zostawić nasze bagaże, więc pojechaliśmy do naszego hotelu gdzie zatrzymałyśmy się na te kilka dni.

0 18:50 byłyśmy na miejscu. Kilka razy sprawdzałam czy rzeczywiście trafiłyśmy na odpowiednią ulice. Po pięciu minutach pojawiło się małżeństwo. Zaprosili nas na górę. Muszę się przyznać ale trochę się stresowałam. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Niby widziałam wcześniej zdjęcia tego mieszkania na stronie internetowego ale to co pokazują na takich stronkach a to co jest w rzeczywistości to są dwa różne światy.
- A więc tak wygląda to mieszkanie. Może nie jest jakieś duże, ale dla nas było wystarczające. Ma pani jakieś pytania?
- Tak, proszę mi powiedzieć ile będzie wynosił czynsz za miesiąc?
- A więc tak, myślę że odpowiednią będzie kwota 1000 złotych plus 200 złotych na bieżące rachunki. Czy coś jeszcze chciałaby pani wiedzieć?
- Nie, dziękuję. Na razie to wszystko. W razie jakichkolwiek pytań będzie dzwonić do państwa.
- To my dziękujemy za spotkanie. Mamy nadzieję że do zobaczenia - powiedziała kobieta.
- Do widzenia. - uśmiechnęłyśmy się do nich i wyszłyśmy z ich mieszkania.
- I co myślisz? - zapytałam o opinię Claudie. Podczas naszego spotkania nie odezwała się ani razu. - Dlaczego nic nie mówiłaś?
- Nie wiem, to mieszkanie jest jakieś dziwne. Ono nie jest w twoim stylu.
- No wiesz. Nie jest ono takie jak sobie wymarzyłam, ale nie mogę oczekiwać cudów bo nigdy nie wynajmę żadnego mieszkania.
- Może masz rację.
- No pewnie ze mam
- Chodźmy już do hotelu bo jestem już zmęczona.
- Ok, ale najpierw chodźmy na Maca. Prooosze.. - przytuliłam się do Claudio, wszystko żeby tylko się zgodziła.
- Oj no dobra, chodźmy.
- Dziękuję, wiesz że jesteś najlepsza przyjaciółka na calutkim świecie.
- Wiem - zaśmiałyśmy się.
- Skromna ty.

Życie to nie bajkaWhere stories live. Discover now