18 czerwiec

5 0 0
                                    


Dziś ważny dzień dla pana Piotrka. O 16:30 ma samolot do Paryża. Zgodnie z namową syna leci do swojej rodziny. Dziś też mamy podpisać umowę wynajmu. Mam nadzieję, że pan Piotrek nie postawi mnie w niezręcznej sytuacji i nie będzie robił problemów jeśli chodzi o płacenie czynszu. Wiem, że chce mi podziękować za to co dla niego zrobiłam, ale bez przesady.
Umówiliśmy się na godzinę 11:00. O 10:40 wyszłam z domu, a tak właściwie to wybiegłam. Bałam się, że nie zdążę. O 10:59 byłam pod blokiem pana Piotrka, a za niedługo moim pierwszym mieszkaniu. Byłam podekscytowana ale i bałam się czy podołam nowej sytuacji.
- Dzień dobry. Jest pan gotowy na podróż życia?
- Witaj dziecko. Jestem, ale bardzo się boję.
- Boi się pan? Czego? Przecież to jest ogromne szczęście, że znalazł pan syna po tylu latach.
- Boje się tego, że Adrian nie będzie traktował mnie jak ojca i będzie miał mi za złe tą piętnastoletnią rozłąkę. Nie wybaczy mi tego, że przez tyle lat nie szukałem go...
- Nie może pan tak myśleć, trzeba być dobrej myśli. Wierzę, że wszystko się uda. Będę trzymała za waszą rodzinę kciuki. Wiadomo, ze na początku zawsze jest ciężko, czasami będzie pod górkę ale po jakimś czasie wszystko się ułoży.
- Też mam taka nadzieję. Dobrze przejdźmy do konkretów. Dużo wczoraj myślałem o tej naszej dzisiejszej rozmowie i stwierdziłem, że żadne pieniądze nie są w stanie wyrazić mojej wdzięczności, więc chcę, żebyś dbała o moje kochane mieszkanie. Będziesz musiała oczywiście płacić za bieżące rachunki ale myślę, że więcej niż 200 złotych nie powinnaś płacić.
- Nie! Panie Piotrku nie mogę się na to zgodzić. Ja nie mogę tak pana wykorzystywać.
- Kochanie ty mnie nie wykorzystujesz. Ty mi pomagasz, jestem Ci za to wdzięczny i chcę ci podziękować ofiarując Ci to mieszkanie. Proszę potraktuj to mieszkanie jako prezent.
- Nie mogę, to jest zbyt kosztowne.
- Możesz i musisz.
- Proszę Pana nie powinnam.
- Proszę - powiedział i popatrzył na mnie smutnym wzrokiem. Wtedy zrozumiałam, że muszę to zrobić jak nie dla siebie to dla niego. Bardzo polubiłam tego mężczyznę, traktuję go jak dziadka, którego brakuje mi od kilku lat.
- Dobrze, zgadzam się. Ale będę panu płaciła 500 zł za miesiąc. Co pan na to. Wiem, że to jest bardzo mało jak na takie mieszkanie i to jeszcze w centrum. Jeśli nie odpowiada panu kwota proszę powiedzieć i się nie bać, nie urazi mnie pan.
- Dziecko, ja nie chcę żebyś ty mi cokolwiek płaciła.
- Proszę Pana, proszę mnie zrozumieć. Będę czuła się dziwnie wiedząc, że nie przyjął pan ode mnie żadnych pieniędzy. Zdaje sobie sprawę z tego, że ten remont musiał wiele kosztować.
- Dobrze skoro poczujesz się lepiej to zgadzam się na 200 złotych i ani grosza więcej.
- Proszę pana ale to nie jest w porządku.
- Mia, proszę cie skończmy ten temat.
- Dobrze. przepraszam i dziękuję.
- To ja ci dziękuje za wszystko.
- Podziękuje mi pan gdy pogodzi się z synem i przylecicie mnie wszyscy odwiedzić.
- Ojej, trochę się zasiedzieliśmy. Pojedźmy na obiad a potem na lotnisko, bo nie chce się spóźnić, a potem mogą być korki na mieście.
- Dobrze, jedźmy. Zgłodniałam trochę. Ale najpierw podpiszmy umowę.
- No tak umowa. - Mężczyzna wstał, poszedł do szafki i wyciągnął umowę. Po przeczytaniu jej podpisałam i udaliśmy się na obiad.

- Pasażerów lotu numer 235 do Francji, prosimy o stawienie się ... - po usłyszeniu komunikatu pożegnałam się z panem Piotrkiem. Poczekałam aż zniknie za zakrętem i wróciłam do hotelu.

Jutro o 9:40 mam pociąg do rodzinnego miasta. Jadę po moje rzeczy. Przede mną jeszcze jedna trudna rozmowa. Musze powiedzieć o wszystkim rodzicom. Boję się jak zareaguje moja mama. Na początku była przeciwna mojego wyjazdu. jestem ciekawa jak zareaguję na tą informację.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 25, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Życie to nie bajkaWhere stories live. Discover now