WAŻNA NOTKA POD ROZDZIAŁEM!
***
KenzieMoje motto życiowe- "Otaczając się samymi idiotami, to ty się nimi staniesz" (autorskie hah)
Tak bardzo prawdziwe, choć jednak trudno do tego dążyć...Tak właściwie to jeszcze się nie przedstawiłam. Jestem Kenzie i mam 16 lat, za nie długo będę miała 17 urodziny. Tak dokładniej to za około 1 miesiąc. Są wakacje a, moja mama postanowiła że na te 2 miesiące pojadę gdzieś na jakiś obóz. Jestem raczej typem osoby pozytywnie pierdolniętej... chociaż kto wie? Może jestem jeszcze normalna?
- No choć się przytulić- powiedziała mama wyciągając ręce w moją stronę
- Nie przesadzajmy to tylko całe wakacje - powiedziałam z lekkim sarkazmem ale zaraz po tym parsknęłam śmiechem
- Chyba chciałaś powiedzieć aż- poprawiła mnie najwyraźniej nie rozumiejąc mojej aluzji i tuląc mnie do siebie dodała- Fajnie patrzeć jak moja córcia dorasta- szepnęła najpewniej wzruszona
- Dobra zaraz autobus odjedzie mi razem z Scarlett- to moja najlepsza i jedyna przyjaciółka, też ma 17 lat
- Papa córciu! Miłego pobytu na obozie!- wykrzyknęła machając do mnie prawą ręką
- Papa mamo!- odpowiedziałam i ruszyłam w stronę pojazdu mającego zawieźć mnie na podróż życia. Ehh
Weszłam do autobusu i zaczęłam błądzić wzrokiem szukając twarzy mojej przyjaciółki.
Gdy ją zauważyłam, zaczęłam podążać w kierunku jej i miejsca które nam zajęła.
Jednak czyiś tors uniemożliwił mi dojście do dziewczyny. Aby zobaczyć kto jest takim debilem, żeby stawać mi na drodze musiałam podnieść głowę do góry, gdyż chłopak był trochę wyższy ode mnie.Prychnęłam pod nosem- to był Manu, w szkole tak zwany "badboy" i "król" jej całej. Z resztą ja jestem jego wrogiem numer jeden i jednocześnie miłą, zabawną no, ale dla wrogów wredną dziewczyną.
- Gdybyś mógł łaskawie ruszyć swoje cztery litery i zejść z mojej drogi usłanej różami?- w całym autobusie dało się usłyszeć głośne gwizdy, ponieważ w szkole jesteśmy uważani za największą dramę i przyciągamy najwięcej uwagi, co oczywiście ma swoje i negatywne skutki
- Widzę, że już się rozkręcasz!- prychnął zdegustowany najpewniej sobą. Kto by chciał być takim sobie debilem Mańkiem
- Dla twojej wiadomości, ludzie się nie kręcą, jak ziemia na której w obecnej chwili jesteśmy. Za to ty człowiekiem nie jesteś, więc spokojnie możesz sobie odkrążyć z tego autobusu, albo najlepiej na inną planetę- warknęłan posyłając mu sztuczny uśmiech
- Jasne byleby jak najdalej od ciebie...- parsknął żałosnym śmiechem przez co kilka z jego kolegów także się zaśmiało jakby było to do prawdy śmieszne
- Więc na co czekasz?- powiedziałam z wyższością i na nic nie czekając odeszłam w stronę czekającej na mnie Scar
Usiadłam obok dziewczyny która przypatrywała mi się i śledziła każdy mój ruch. Dla niej to nic nowego.Zaczęłyśmy rozmawiać na parę nieważnych tematów, ale rozmowę przerwał nam donośny i denerwujący głos opiekunki oraz opiekuna:
- Teraz sprawdzimy czy wszystkie osoby dotarły, gdy wypowiemy wasze imię i nazwisko powiedzcie „jestem" i podnieście rękę do góry.- Victoria Bloom, Manu Rios, Scarlett Watson, Kenzie Ziegler, Johnny Orlando...- zaczęli wymieniać, a kiedy skończyli poinformowali nas o szczegółach dotyczących podróży i zapytali czy wszystko zrozumieliśmy a następnie się pożegnali i życzyli miłej podróży.
CZYTASZ
Crazy Camp [ZAWIESZONE]
FanfictionZ góry przepraszam, bo to ff jest beznadziejne. Jeżeli zdecydowałeś, żeby je przeczytać, to nie spodziewaj się czegoś dobrego... Zaczęłam poprawiać rozdziały, ale nie wiem czy będzie mi się dalej chciało heh. Hej! Jest to moje pierwsze opowiadanie n...