Rozdział 7

1.1K 19 6
                                    

Emocje ani trochę nie opadły, jednak to nie zmieniało faktu że Aleksandra chciała wrócić do normalności. Poniekąd jej się to udało, wróciła do Olgi, Po przerwie wróciła także do szkoły próbując nadrobić wszystkie zaległości, co prawda nie było ich wcale dużo jednak były one z przedmiotów które należały do tych znienawidzonych przez nastolatkę. Dziewczyna chciała by było normalnie, jednak ojciec skutecznie jej to utrudnił. Do mediów i gazet zaczęły wpływać ciekawe informacje na temat córki biznesmena która nagle wyparła się rodziny, a także rodzinnej firmy. Tylko Aleksandra znała i wiedziała jaka jest prawda. Wszyscy pozostali wierzyli w plotki i to co piszą te wszystkie portale plotkarskie, przez które w szkole nastolatka była na językach większości uczniów, a także wszystkich nauczycieli. Najgorsza była jednak ciekawość Aleksandry. Gdy tylko widziała swoje zdjęcie gdzieś w rogu okładki lub na jej całej powierzchni od razu sięgała po jeden egzemplarz. Kartkując pojedyncze strony szukała tych wszystkich bzdur jakie pisali. W jednej z gazet dla nastolatków był nawet wywiad z nią, którego wcale nie udzielała. To nastolatkę zaciekawiło najbardziej. Czytając go poczuła że osoba która udzielała tego wywiadu jest jej całkiem obca i okrutna dla swoich rodziców. Nie wiedziała jak można wymyślać takie bzdury tylko po to aby więcej osób kupiło tę gazetę z chwytliwym nagłówkiem,, tylko u nas pierwszy wywiad z wyrodną córką Aleksandrą Orian""
Powrót do normalnego życia okazał się cięższy niż mogłoby się wydawać, głównie przez te wszystkie plotki nakręcone przez bzdury pisane w prasie tak jak i w mediach w dodatku ojciec nastolatki nie próżnował o czym nastolatka przekona się już wkrótce i to o wiele szybciej niż wszyscy myślimy. Jego plan to nie tylko zniszczenie życia nastolatki. Po takiej fali hejtu w jej stronę będzie jej ciężko znaleźć na przykład dobrą pracę.

- Pani Aleksandra Orian proszona jest do gabinetu dyrektora-

Głos dyrektora szkoły wybrzmiał z radiowęzłów. Pierwszą reakcją na tą informację było zdziwienie, jednak po drodze do sekretariatu miała przeczucie, że to sprawka jej ojca, który nie odpuszcza zemsty. Sekretariat znajdował się po drugiej stronie szkoły tuż obok szkolnych szatni niedaleko wyjścia ze szkoły. Droga do wskazanego miejsca przez dyrektora bardzo jej się dłużyła, ciągle zastanawiała się po co była wzywana przez samego dyrektora. Może Aleksandra nie należy do najlepszych uczniów ale jej oceny nie są złe, nie licząć ostatniej przerwy w nauce nie chodziła również na wagary i starała się nie opuszczać lekcji. Im dłużej się nad tym zastanawiała tym bardziej była pewna, że to sprawka ojca, o czym właśnie się przekona bo dotarła pod sekretariat. Wzięła głęboki wdech i zapukała do drzwi. 

- proszę

słysząc cichutki głos weszła do sekretariatu, który był bardzo elegancko urządzony. Mimo że był bardzo elegancki to przez dominujący kolor beżowy i wiele roślin wyglądał na przytulny.

- Dzień dobry, pan dyrektor mnie wzywał, przed chwileczką

- Pani Aleksandra Orian tak?

- zgadza się

Kiwnęła lekko głową rozglądając się po sekretariacie

- prosto i na lewo. Pan Andersen już na panią czeka

Wskazała w końcu wąski korytarz, który dopiero teraz zobaczyła. Tak jak pokierowała ją kobieta w podeszłym wieku taki kierunek swego celu objęła. Po chwili już stała przed ciemnymi drzwiami obitymi skórą. Wahała się, jednak wiedziała że inaczej niczego się nie dowie i będzie żyła w niewiedzy. Tak samo jak przed sekretariatem zapukała do drzwi i czekała. Czekała na jakąkolwiek odpowiedź jednak przez długi czas jej nie usłyszała. Coraz bardziej się denerwowała, a dłonie lekko zaczęły drżeć. Zapukała po raz kolejny, tym razem mocniej i usłyszała pozwolenie. Bardziej głośne i stanowcze niż to usłyszane od sekretarki przez co dziewczynę przeszedł zimny dreszcz.

Miłość z przymusuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz