Kiedy Aleksandra myślała, że życie jej się kruszy pod nogami, nie wiedziała jeszcze, że plan jej ojca nie dotyczy tylko i wyłącznie jej. Kolejny dzień był równie szary i ponury co poprzedniego dnia. Marcin właśnie wychodził z siłowni kiedy ktoś zaczął do niego wydzwaniać. Zerknął na wyświetlacz i widząc nieznany numer, a do tego prywatny rozłączył się od razu. Wiele razy odbierał tego typu telefony i żadne z nich nie należały do najlepszych. Nastolatki którym się nudzi często wydzwaniają do randomowych numerów i świetnie się przy tym bawią.
Podczas ostatniej kolacji z Aleksandrą Marcin chciał podjąć próbę wbicia ich związku na wyższy level, tak jak robi to w grach. Jednak oświadczyny wydawały mu się o wiele trudniejsze niż ulubiona gra. Przygotowywał się do tego od dawna jednak gdy doszło co do czego to stchórzył i zrezygnował z swojego planu. Z ubiegiem kolejnych dni bardzo tego żałuje i od tamtej kolacji marzy o tym by ponowić swoją próbę oświadczyn. Bardzo kocha Olę i chciałby już zapieczętować ich związek dwoma lśniącymi obrączkami, które sobie założą na ślubnym kobiercu. Grubsza obręcz spoczywałaby na jego palcu, natomiast mniejsza spokojnie by spoczywała na serdecznym palcu Aleksandry tuż nad pierścionkiem zaręczynowym. Marzy o ślubie z Olą i głęboko wierzy, że ona również tego chce. Po ślubie zamieszkaliby ze sobą w niewielkim domku obok lasu za miastem. Żyliby ze sobą w spokoju i miłości daleko od zgiełku miast, hałasu i wszelkich problemów. Wspólnie zbudowaliby szczęśliwy dom pełen miłości i rodzinnego ciepła. Dom w którym wspólnie wychowaliby czwórkę swoich dzieci. Marcin od zawsze marzył o stworzeniu dużej kochającej i przede wszystkim wspierającej się rodziny. O ile tylko jego życiowa partnerka będzie miała do tego takie samo podejście jak on sam. Życiowe plany młodzieńca przerwał kolejny telefon. To był ten sam numer co przed chwilą, tak samo prywatny. Marcin uznał, że to nie może być przypadek i tym razem zdecydował się odebrać.
- Halo?
- Dzień dobry czy rozmawiam z panem Marcinem?
- tak przy telefonie, o co chodzi?-
Zapytał marszcząc lekko obie brwi
- na razie nic ale może się stać-
głos wskazywał na mężczyznę, był przerażający i mroził krew w żyłach, co dodatkowo zaniepokoiło młodego mężczyznę.
- przepraszam ale nie rozumiem
- odpieprz się od Aleksandry a nic ci się nie stanie-
Zapadła głucha cisza. Mężczyzna którego lodowaty ton wybrzmiewał z słuchawki nie wskazywał na żarty, chociaż temat był dosyć kontrowersyjny. Podrapał się lekko po karku i jeszcze raz zerknął na wyświetlacz smartfonu. Jakby liczył na to że pojawi się konkretny numer, jednak pisało tylko, że numer jest prywatny. Nie wiedział co ma o tym myśleć, z całych sił chciał wierzyć, że to głupi żart dlatego się rozłączył. Westchnął cicho wrzucając telefon na miejsce pasażera, a sam zajął miejsce za kierownicą. Wyjeżdżając z parkingu jego telefon znów zawibrował, ten sam prywatny numer. Mężczyzna miał złe przeczucia, jednak nie czuł się komfortowa rozmawiając na takie tematy na publicznym parkingu tuż przed siłownią. To nie miejsce na robienie sensacji, które i tak nie mają sensu. Nigdy nie wiadomo kto przechodzi obok ciebie i jakie są jego intencje po usłyszanych informacjach wobec innych. Marcin od zawsze był ostrożny i nie zamierzał tego zmieniać zwłaszcza przy takich telefonach.
Przez całą drogę do domu natarczywe dzwonienie telefonu nie dawało mu spokoju. Od czasu do czasu zerkał w powiadomienia, aby nie przegapić połączenia od ukochanej. Jednak w historii kontaktów widniał tylko i wyłącznie jeden numer, numer prywatny. Mimo że ciśnienie miał podniesione młodzieniec zdecydował się na szybką kawę. Jednak nawet to nie było w stanie dać mu odrobinę spokoju. Zdążył zaledwie przejść z kawą do salonu gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Był pewien, że to dziewczyna dlatego z lekkim uśmiechem poprawił koszulkę lekko wilgotną od niedokładnego wytarcia pleców ręcznikiem i postawił kawę na stoliku przed telewizorem. Dzwonek ponownie rozniósł się po pomieszczeniu i wkrótce po nim Marcin już stał przed drzwiami. Pewnym ruchem otwarł drzwi i zobaczył trzech napakowani mężczyzn. Ten widok go zdziwił i zarazem zaniepokoił. Najpierw te nieustające telefony, Później niepokojąca groźba i jeszcze więcej telefonów, a teraz trzech typków stoi w progu drzwi jego domu. Nim zdążył jakkolwiek zareagować został popchnięty przez jednego w ramiona przez co stracił równowagę i runął jak długi do tyłu. Upadek był o tyle niefortunny, że mężczyzna uderzył głową o grzejnik, to właśnie tutaj film mu się urywa, jednak akcja trwa dalej. Pozostali mężczyźni wcale nie czekali na zaproszenie. Wtargnęli do środka niewielkiego domu i zaczęli go przeszukiwać. Mieli określony cel przez swojego zarządcę i zamierzali go jak najszybciej zrealizować co tylko ułatwi i przyspieszy ich główny plan.
CZYTASZ
Miłość z przymusu
Krótkie Opowiadania17- letnia Aleksandra zostaje zmuszona do ślubu z nieznanym jej mężczyzną w celu powiększenia firmy rodziców Oli. Czy Ola zaakceptuje swojego męża?, czy zaakceptuje decyzje rodziców?, jak teraz będzie wyglądać jej życie? tego dowiecie się czytając t...