21. are you kidding me

2.9K 217 51
                                    

Dwójkę chłopaków obudził uporczywie dzwoniący telefon, który jak na złość znajdował się w salonie. Jimin na swoje nieszczęście rozpoznał melodię, która niedawno ustawił sobie na dzwonek. Westchnął cierpiętniczo i wstał jednocześnie budząc Jungkooka, który przytulał go mocno do siebie, a przez nagły i dość silny ruch rozbudził się.

- Kto do cholery dzwoni do Ciebie w sobotę rano- jęknął brunet, układając się ponownie w wygodnej dla niego pozycji do snu.

Jungkook przez dość głośno prowadzoną rozmowę nie mógł ponownie zasnąć, więc po chwili westchnął zirytowany i sięgnął po telefon. Wczoraj byli z jego znajomymi z roku w klubie, obchodzić urodziny jednego z nich, przez co wrócili naprawdę późno. Student liczył, że porządnie odeśpi, a dodatkowo potwornie bolała go głowa po spożytym zeszłej nocy alkoholu, przez co miał ochotę krzyczeć z irytacji.

Jeon po chwili usłyszał otwierane drzwi do pokoju i pierwsze co chciał zrobić to upomnieć młodszego za zbyt głośną rozmowę, ale widząc jego niezadowoloną minę od razu zrezygnował z tego zamiaru. Odłożył telefon i mimo bólu głowy usiadł na łóżku, opierając się o ścianę.

- Co się stało- zapytał i podniósł dla niego kołdrę.

- Matka dzwoniła, chcę się spotkać i porozmawiać- odparł i ponownie położył się na swojej połowie łóżka- Poprosiła też, żebym nic nie mówił Tae.

- Czemu masz mu nie mówić? No i czego od Ciebie chce?

- Nie mam pojęcia, ale mam złe przeczucia co do tego- westchnął, przeczesując swoje roztrzepane blond włosy.

- Kiedy się wiedziecie?

- Dziś, o szesnastej- jęknął i przytulił się do rozgrzanego boku starszego.

- To w sumie mamy jeszcze sporo czasu- stwierdził i zaczął bawić się blond kosmykami chłopaka- Chcesz iść spać?

- No jeszcze trochę bym się przespał- oznajmił i mocniej uczepił się bruneta, który ponownie się położył.

- Chcesz, żebym z Tobą jechał?

- Nie, ale jak tylko wyjdę to do Ciebie zadzwonię- zapewnił i pocałował nagą klatkę piersiową chłopaka.

*

Jimin mimo prośby rodziców, aby nie mówić nic bratu, poinformował go o fakcie, że się z nimi spotyka. Poprosił go również, aby przyszedł do niego, do mieszkania gdzie porozmawiają o wszystkim.

Chłopak zjawił się przed restauracją o umówionej godzinie, odczekał chwilę, a następnie wszedł do środka, gdzie jak się okazało siedzieli już jego rodzice i zawzięcie o czymś dyskutowali. Na stoliku przed nimi leżały jakieś dokumenty i laptop. Chłopak szybko policzył do dziesięciu, a następnie ruszył w ich kierunku.

Usiadł naprzeciwko, wcześniej się witając. Matka patrzyła na nie uważnie, podczas kiedy ojciec szukał czegoś w torbie, która leżała obok niego. Nikt się nie odzywał co było okropnie niekomfortowe, na pewno było takie dla Jimina.

- Po co chcieliście się spotkać- zapytał, a jego głos lekko zadrżał.

- Mamy dla Ciebie propozycję i nie ukrywamy, że liczymy, że ją przyjmiesz- odparła kobieta, poprawiając swoje ciasno upięte włosy.

- O co chodzi?

Jiminowi już nie podobała się dana sytuacja i był prawie pewny, że cokolwiek od niego chcą on się na to nie zgodzi.

- Zapłacimy Ci za zniknięcie z życia Tae- wyjaśnił mężczyzna- Od kiedy wróciłeś, mamy z nim problemy i kiedy sprawdzaliśmy jego telefon okazało się, że jesteście bliżej niż byśmy chcieli.

- Żartujecie prawda- upewnił się, z niedowierzaniem wypisanym na twarzy.

- Podaj cenę jaka Cię zadowoli- mruknęła zirytowana matka, przesuwając papiery na bok.

- Nic nie chcę, nie mam też zamiaru zostawiać Tae, jeśli kiedyś nie będzie chciał mieć ze mną nic do czynienia to spoko, ale nie w taki sposób, co w tym złego, że mamy kontakt, z wami nie rozmawiam i nie mam zamiaru- odparł- Wy jesteście naprawdę popierzeni, jak w ogóle mogliście pomyśleć, że zgodzę się na coś takiego.

- Przemyśl to jeszcze- krzyknął za nim ojciec kiedy ten szedł już w stronę drzwi.

Chłopak nie mógł uwierzyć w to co się właśnie stało. Nie wiedział czy oni naprawdę nie myślą, żeby coś takiego proponować czy mają go za kogoś kto za pieniądze zgodził by się na taki układ.

Jimin tak jak umówił się ze starszym zadzwonił do niego od razu jak wyszedł z budynku. Jungkook był na miejscu po kilku minutach i sam był nieźle zdenerwowany kiedy usłyszał po co państwo Kim chcieli spotkać się z blondynem. Przez chwilę nawet chciał udać się do lokalu i wyrazić swoją opinię na ten temat, ale Jimin skutecznie wybił mu to z głowy. Student długo zastanawiał się jak to możliwe, że kiedy był z Taehyungiem lubił ich i uważał za strasznie życzliwych ludzi.

- Powiesz o tym Tae- spytał Jungkook, kiedy zaparkował już pod blokiem.

- Myślałem nad tym i w sumie nie wiem- oparł głowę o zagłówek i spojrzał na swojego chłopaka, który również patrzył na niego- Nie wiem czy mi uwierzy.

- Myślę, że powinieneś- powiedział i nachylił się, łącząc na chwilę ich usta w delikatnym pocałunku- Przynajmniej spróbuj.

- Okej, chodźmy.

Rozmowa z bratem nie poszła najlepiej. Na początku chłopak faktycznie nie uwierzył, nie obyło się bez krzyków czy wyzwisk. Młodszy w końcu wyszedł z mieszkania, głośno trzaskając drzwiami, aby po niecałych trzydziestu minutach wrócić i przeprosić. Taehyung doszedł do wniosku, że nie Jimin nie ma powodu do okłamywania go, a rodzice nie tolerują tego, że utrzymują kontakt, poza tym manipulacja i używanie pieniędzy, aby osiągnąć cel to ich sposób na załatwianie wszelkich problemów.

- Mogę zostać na noc?

- Pewnie.

Taehyung podczas rozmowy jaką odbyli płakał naprawdę dużo, a Jimin wcale mu się nie dziwił. Rodzice, najbliższe mu osoby, przez praktycznie całe życie, wykręcili mu taki numer. Był zawiedziony, było mu przykro i naprawdę nie chciał z nimi teraz rozmawiać. Liczył gdzieś w głębi, że kiedy jutro wróci do domu i o to zapyta oni mu to wszystko wyjaśnią. Jednak jego największym marzeniem było to, aby cała czwórka była znowu razem, szczęśliwa, bez żadnych kłótni i pretensji. Wiedział jednak, że to niemożliwe. Rodzice zbyt mocno skrzywdzili Jimina, a on nie może i zapewne nie chcę im tego wybaczyć. Z drugiej strony jak można wybaczyć cokolwiek jeśli druga strona tego nie chce i nie robi nic.

- Dzięki- powiedział i zakopał się w pościeli, licząc na szybki sen.

- Dla Ciebie wszystko. 



miłej nocy/dnia

my boyfriend's brother | jjk+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz