2. Family

5.8K 398 94
                                    

Po napisaniu ostatniego egzaminu w tym semestrze Jungkook swoje kroki skierował do wytwórni gdzie pracował Yoongi. Jego przyjacielowi się poszczęściło i nie musiał studiować, a zarabiał naprawdę dobrze, dodatkowo robiąc to co lubi. Wszedł do przestronnego, szklanego budynku i od razu wszedł do windy naciskając guzik z cyfrą osiem. Wszyscy już go znali, nikt nawet nie prosił o przepustkę, bo Jungkook i tak nigdy jej nie miał.

Zapukał do drzwi na których wisiała pozłacana plakietka z imieniem i nazwiskiem jego przyjaciela. Po usłyszeniu pozwolenia na wejście nacisnął klamkę wchodząc do środka. Yoongi widząc swojego przyjaciela jedynie westchnął i pokręcił głową.

- Mówiłem Ci, żebyś nie pukał tylko od razu wchodził- powiedział szaro włosy, odkładając stos papierów na bok.

- Wiem, ale jak raz tak wszedłem to zobaczyłem coś czego nie mogę pozbyć się z pamięci do dziś, a szczerze to nieszczególnie chciałem wiedzieć jak wygląda twój goły tyłek- mruknął młodszy z nich, jednocześnie krzywiąc się znacząco.

Jedyną odpowiedzią Mina był szeroki uśmiech i delikatny śmiech, przez który i kąciki ust Jungkooka uniosły się do góry.

- Nie mówiłeś, że przyjdziesz- zauważył Yoongi- Stało się coś? Znowu pokłóciłeś się z Taehyungiem?

- Nie, nie tym razem- odpowiedział i oparł się o biurowe, czarne krzesło- Jego brat przyjeżdża jutro po trzyletniej nieobecności i po obiedzie mamy jechać nad jezioro.

- Nie wiedziałem, że Tae ma brata- Jungkook jedynie skinął głową- Ale to coś złego? Chyba fajnie, że się poznacie nie?

- Niby tak, ale on go nie lubi, nie mam pojęcia dlaczego, a rodzice Tae nigdy o nim nie mówili, a jak dowiedziałem się o jego przyjeździe to nie wyglądali na szczęśliwych. Mam też wziąć Jisoo.

- Taehyung chce się bawić w swatkę?

- Nawet tak nie żartuj. Skoro on jest taki okropny to chyba to nienajlepszy pomysł, żeby umawiał się z moją siostrą.

- Racja.

Przez kolejne kilka minut żaden z nich nic nie mówił, ale nie przeszkadzało im to. Pili kawę, jedli ciastka, które przyniosła sekretarka Yoongiego i milczeli. Każdy pochłonięty swoimi myślami.

- Co u Hoseoka- zapytał Jeon, sprawiając, że szaro włosy lekko się spiął, ale zrobił to na tyle wyraźnie, że Jungkook to zauważył.

- Mamy gorszy czas- odparł wymijająco w duchu modląc się, żeby jego przyjaciel nie drążył tematu.

- To znaczy?

- Przez pracę nie mamy dla siebie czasu, a jak już jesteśmy razem w domu to i tak mamy dużo obowiązków więc nie spędzamy tego czasu razem, ale nie chcę mi się o tym gadać, wybacz Kook.

Odpowiedz Yoongiego sprawiła, że Jungkook poczuł się jak najgorszy przyjaciel na świecie. Min zawsze pytał co u niego i starał się pomóc jeśli sytuacja tego wymagała, a Jungkook? A Jungkook zupełnie zapomniał, że to powinno działać w dwie strony. Zapomniał, że on też powinien pytać i służyć dobrą radą. Dotarło to do niego i miał ochotę powiedzieć przyjacielowi, że na niego nie zasługuje, ale zamiast tego jedynie skinął głową i lekko się uśmiechnął.

*

Kawa, którą Jisoo zamówiła dla brata już dawno wystygła, a do kawałka sernika uparcie podlatywała mucha, którą dziewczyna ciągle odganiała. Jungkook nigdy się nie spóźniał, a dodatkowo zawsze odbierał telefon, a teraz chłopaka nie było już od dwudziestu siedmiu minut, a komórka była wyłączona. I kiedy dziewczyna wyszła z kawiarni i zmartwiona ruszyła do parku usłyszała dobrze jej znany głos brata, który woła ją.

- Przepraszam- wysapał kiedy udało mu się podbiec do siostry- Zasiedziałem się u Yoongiego.

- A co z twoim telefonem- spytała poprawiając niesforne kosmyki z czoła.

- Zostawiłem u niego w biurze- zamilkł na chwile analizując co robił z urządzeniem cały dzień- Mam nadzieję, bo nie mam kasy na nowy. Później podjadę do niego i to sprawdzę.

Rodzeństwo ostatecznie postanowiło usiądź na ławce w parku i zjeść lody, które w ramach rekompensaty zakupił Jungkook. Jisoo opowiedziała bratu jak zeszłej nocy rodzice znowu się pokłócili. Ojciec zarzucił kobiecie, że to przez nich żyją tak a nie inaczej, podobno prawie ją uderzył. Mężczyzna wyszedł z domu ze spakowaną torbą w na kilka dni i do tej pory się nie odezwał.

- Idiota- mruknął cicho, nie chcąc, aby siostra usłyszała, co nie do końca mu wyszło.

- Nie mów tak, jest mu ciężko- Jisoo jak zawsze zaczęła bronić mężczyzny.

Dziewczyna chciała i naiwnie wierzyła w to, że wszystko się ułoży, a ojcu przejdzie i zacznie zachowywać się tak jak przed wypadkiem, ale Jungkook już wiedział, że na to jest za późno. Ojciec zapomniał jak to jest być kochającym ojcem.

- Nie broń go, to nie wina matki, że był wypadek i teraz jest zmuszona poruszać się na wózku.

- Wiem, ale on dalej nas kocha i po prostu trochę się pogubił- westchnęła smętnie nastolatka patrząc na brata z nadzieją w oczach.

Chciała, żeby jej powiedział, że będzie dobrze, ale on nie zamierzał kłamać, więc po prostu skinął głową i zgrabnie zmienił temat. Zaproponował wyjście nad jezioro z Taehyungiem i jego bratem.

- Myślę, że przyda mi się taki wypad w miłym towarzystwie- powiedziała szczęśliwa poprawiając swoją sukienkę kiedy wstali.

Starszy postanowił odwieźć dziewczynę do mieszkania. Robiło się ciemno, a on był zwyczajnie nadopiekuńczy i nie chciał, aby jego mała, kochana siostrzyczka chodziła sama po Seulu. W końcu teraz coraz więcej popaprańców chodzi po ulicach i nigdy nie wiadomo na kogo się spotka.

Kiedy Jungkook zaparkował pod klatką, w której do niedawna mieszkał pożegnali się krótkim przytuleniem.

- Przyjdziemy po Ciebie wszyscy koło szesnastej, bądź gotowa dobrze?

- Jasne na razie.

my boyfriend's brother | jjk+pjmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz