Taehyung wyszedł do szkole zestresowany jak jeszcze nigdy wcześniej. Miał pisać dziś sprawdzian z całego roku z matematyki, który miał umożliwić mu przejście do kolejnej klasy. Gdyby nie bogaci rodzice i dobre stopnie z reszty przedmiotów mógłby jedynie pomarzyć o takiej możliwości. Niektórzy z jego klasy już wiedzieli, że czeka ich poprawka lub po prostu powtarzanie klasy. Rodzice zbytnio nie napierali w tej kwestii jakby było dla nich nie ważne czy ich syn pójdzie do klasy maturalnej czy nie, ale wolał nie podpadać ojcu, który potrafi być naprawdę surowy. Gdyby tego było mało Jimin panoszył się po domu co niezwykle irytowało młodszego. Znał też swojego chłopaka i widział jak ten patrzy na blondyna co sprawiało, że był piekielnie zazdrosny. Niby wiedział, że Jungkook go kocha, ale przecież Taehyung nie był w stanie nad tym zapanować mimo, że bardzo chciał.
Gdy tylko wszedł do szkoły udał się do klasy Pani Shami. Dostał arkusz i starał się za wszelką cenę skupić na zadaniach na kartce. Wiedział, że przerabiał te wszystkie zadania z Jungkookiem, ale jego brat siedział mu w głowie na tyle skutecznie, że nie mógł nic zrobić. Dopiero kiedy spojrzał na zegar i dotarło do niego, że siedzi tak już dwadzieścia pięć minut i zostało mu niewiele czasu zmusił się do zrobienia czegokolwiek co dodałoby mu satysfakcjonująca ocenę.
W czasie kiedy Taehyung wyciskał się z siebie siódme poty, aby jak najlepiej napisać test, Jimin umówił się na rozmowę o pracę w studiu tańca, które na internecie miało bardzo dobrą opinię i aż dwa oddziały w Seulu. Chłopak bardzo się nakręcił i liczył na to, że dobrze wypadnie. Miał ogromny dylemat, ponieważ zdawał sobie sprawę, że będzie musiał pokazać swoje umiejętności co raczej nie współgrało z ciasnymi spodniami i elegancką koszulą. Był więc zmuszony wziąć sportową torbę z ubraniami do tańca co wyglądało dość dziwnie, ale miał to gdzieś. Chciał dostać pracę. Nie był głupi, widział spojrzenie Taehyunga, którym raczył go za każdym razem gdy mieli ze sobą do czynienia. Jimin nie bardzo wiedział co takiego zrobił, że jego brat tak go nie lubi, ale skoro mimo wielu prób jakie blondyn podjął przez te trzy lata, aby się z nim dogadać, teraz stwierdził, że odpuszcza.
O jedenastej wyszedł z domu. Miał jeszcze godzinę do umówionego spotkania, ale musiał jechać autobusem, dodatkowo nie bardzo wiedział gdzie ma iść, więc stwierdził, że woli być wcześniej niż spóźnić się choćby o minutę.
Dotarcie na miejsce tak jak przypuszczał chłopak wcale nie było takie proste. Raz wsiadł do złego autobusu, dwa razy zgubił drogę i musiał pytać ludzi, bo jego telefon jak na złość nie chciał współpracować, ostatecznie kiedy był już pod budynkiem miał zaledwie kilka minut do umówionej godziny.
Pomieszczenie było duże, szklane i przeważała w nim biel. Od razu przywitała go niska, ciemnowłosa dziewczyna, która stała za ladą na środku okrągłego pomieszczenia. Zauważył sześć par drzwi z czego tylko dwie były drewniane.
- Dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Byłem umówiony na rozmowę w sprawie pracy.
- Jasne zapraszam, to te drzwi na prawo.
Jimin jedynie skinął głową. Zapukał i jak tylko usłyszał pozwolenie wszedł do środka. Mężczyzna o delikatnych rysach twarzy, przenikliwych oczach i promiennym uśmiechu leżał na kanapie w dresach i koszulce.
- Kim Jimin tak- upewnił się mężczyzna wstając jednocześnie poprawiając włosy.
- Zgadza się.
- Usiądź proszę, najpierw porozmawiamy, a później chciałbym zobaczyć jak tańczysz mimo, że rozmawiałem z twoim dawnym pracodawcą sam chciałbym ocenić twoje umiejętności- Jimin nie stresował się dopóki nie usłyszał tych słów.
- Dobrze.
Po serii typowych na rozmowę kwalifikacyjną pytań, ustaleniu stawki za godzinę i przestawieniu obowiązków, obaj przeszli na jedną z sal, która akurat była wolna. Jimin pokazał Taeminowi co potrafi, a mężczyzna musiał przyznać, że chłopak był bardzo utalentowany, było widać, że to jego pasja.
- Od kiedy jesteś w stanie zacząć? Ostatnio zwolniłem dwóch trenerów, więc nie ukrywam, że bardzo byś mi się przydał zwłaszcza, że opinie o tobie wcale nie były naciągane. Jestem zdecydowany zatrudnić Cię oczywiście na razie na okres próbny.
- Dziękuje bardzo, a mogę zacząć już jutro.
Dla chłopaka to była bardzo dobra wiadomość zwłaszcza, że zależało mu na czasie i pieniądzach. Ogromny uśmiech wpłynął na twarz blondyna. Chwilę później podpisali umowę, której kopie dostał Jimin.
*
Jungkook od kilku miesięcy miał praktyki w jednej z seulskich kancelarii jako pomoc prawna. Od kiedy zaczęły się wakacje chłopak dostał propozycję tymczasowej pracy. Pracował osiem godzin, cztery dni w tygodniu, a stawka jaką dostawał był śmieszna. Chcą nie chcą musiał tu zostać, bo z czegoś musiał żyć.
Ludzi było dziś wyjątkowo dużo. Nie udało mu się nawet wyjść na przerwę, a także musiał zostać godzinę dłużej. W głębi serca liczył, że zostanie za to wynagrodzony. Dziś wieczorem miał wpaść do Taehyunga, który jak się okazało zdał swój egzamin poprawkowy na ocenę dostateczną co dla chłopaka i tak było sporym osiągnięciem.
Zmęczony i przebrany wyszedł z budynku i ruszył do auta. Ciągle pachniał mocnymi perfumami i kawą. Jego chłopak nienawidził tego zapachu, ale dziś miał to gdzieś, wiedział, że jeśli wejdzie do domu to nie wyjdzie z niego, aż do jutra rana kiedy będzie musiał stawić się w pracy.
Drogę do domu Kimów umilała mu muzyka lecąca z radia. Jak zawsze o czwartej w Seulu panował straszny tłok, a korki były okropne. Na jednych z świateł był pewny, że widział swoją siostrę i przypomniał sobie jak ostatnio dziewczyna mówiła mu, że zaoszczędziła na lekcje tańca. Jisoo zawsze chciała spróbować swoich sił w tej dziedzinie, ale jakoś nigdy jej się nie udało. Teraz rozpoczynały się wakacje, a w jednej ze szkół znalazła zniżkę.
Jungkook zamyślił się tak bardzo, że nie zauważył się światło zmieniło się na zielone i dopiero dźwięk klaksonu jednego z aut wybudził go z transu.
Jeon zapukał do drzwi i czekał, aż ktoś go wpuści. Nie musiał długo czekać. Do środka wpuścił go Jimin, który posłał mu szczery uśmiech. Jak tylko student ściągnął buty, wszedł w głąb domu, do salonu, gdzie na kanapie siedział blondyn z telefonem w dłoni.
- Taehyung jest w ogrodzie, pomaga matce, ale zaraz powinien wrócić- poinformował go chłopak i wskazał na fotel, aby usiadł- Chcesz coś do picia?
- Nie, dzięki.
Jimin skinął głową i wrócił do opisywania przyjacielowi swojego dnia i rozmowy o pracę. Jego spokój przerwało chrząknięcie Jungkooka.
- Tae mówił, że znalazłeś pracę.
- Widzę, że mój brat bardzo cieszy się z tego powodu- blondyn zaśmiał się, a w żołądku starszego coś się przewróciło. Chciał słuchać tego śmiechu do końca życia- Ale tak, znalazłem jutro zaczynam. Będę też patrzył za jakiś mieszkaniem do wynajęcia. Mam odłożone pieniądze, ale chciałem mieć pewność, że będę miał jak się utrzymać zanim się wyprowadzę.
- W klatce obok jest mieszkanie do wynajęcia, jeśli byłbyś zainteresowany. Trzecie piętro, trzy pokoje, kuchnia, łazienka, ale nie mam pojęcia jak opłaty. Jak wrócę mogę Ci podesłać numer do tej kobiety.
- O rany, byłbym mega wdzięczny.
Jungkook podał młodszemu swój telefon, aby ten wpisałswój numer. W jakiś sposób było to dla niego ekscytujące, że brat jego chłopaka, który od pierwszego wejrzenia cholernie mu się spodobał mógłby mieszkać tak blisko niego. Przerażał go jedynie fakt, że mając takie myśli nieczuję się ani trochę winny w stosunku co do Taehyunga.
CZYTASZ
my boyfriend's brother | jjk+pjm
Romance"jak mogłeś zdradzić mnie z moim bratem?" jungkook jest w związku z taehyungiem, z którym od dłuższego czasu mu się nie układa i wtedy pojawia się jimin, który komplikuje sytuację jeszcze bardziej. pjm+jjk; yaoi; fluff; smut; myg+jhs jjk!top