3.Nikt ważny

140 2 0
                                    

Potrzeba tylko jednej minuty,żeby kogoś zauważyć , jednej godziny ,żeby ocenić i jednego dnia żeby , poślubić , a całego życia by póżniej zapomnieć

Wieczór . Godzina dwudziesta druga . Pragnęła żeby znaleść się szybko w domu nie myśleć , zapomnieć . Zasnąć już się nigdy nie obudzić . Nie czuć bólu , który ją powoli zabijał jak narkotyk . Klucze w dzwiach , szczęk zamków jest w domu . Ona i jej cierpienie .Marzyła o czymś ,co nie mogło się spełnić . Nie miało żadnych szans . Naiwna . Szukała czegoś co nie miało prawo istnieć albo było fałszywe . To co na tym świecie jest prawdziwe... .

Chociaż w sumie nawet nie wiedziałam czy chciał mnie widzieć , a co dopiero słuchać . A może gdyby wiedziała to, by tak teraz nie cierpiała . Ale może , w tedy porózniło by ich co innego ? Może tylko umie ranić ?Jedna krótka myśl która jak się pojawiła tak za chwilę znikła.

Rzuciła z nóg buty , powiesiła płaszcz , który i tak chwilę potem wylądował na podłodze . Nie dbała o to . Torebkę gdzieś rzuciła w kąt . A białe urządzenie które trzymała w ręku położyła na stole . Owijając się swoim szarym swetrem położyła się na kanapie . W oknach paliły się tylko nieliczne światła i czasem przejechał samochód . A kobieta intensywnie niebieskich oczach zastanawiała się . Dlaczego los z niej tak zadrwił ? Dlaczego zawsze w życiu ma pod górkę ? Czemu nie może być w końcu szczęśliwa ? A jak już jestem to dostaje w pakiecie ograniczenie czasu , przez chwilę dam mi szansę a potem koniec . Po co ? Przy każdym rozstaniu by bolało niszcząc i zabijając mnie od środka

Jej życie było zbiegiem okoliczności , przypadków , pecha . Tak mogła tak nazwać swoje życie .Z ramion sunął jej się szary sweter który ukazał jej kruche ciało , poczuła powiew zimnego powietrza . Pod ciągnęła sweter na ramiona .

Kilka godzin póżniej, na skutek protestów mięśni i bólów udało jej się ciało umieścić w pozycji siedzącej . Szum w jej głowie stopniowo narastał , zaczęło ją to denerwować .Nadal wpatrywała się w przestrzeń wokół niej , leżało tam mnóstwo kobiecych drobiazgów

Nagle jej mieszkaniu rozbrzmiał dzwonek . Nie chciała nikogo widzieć . Ale dzwonek uporczywie dzwonił i nie zamierzał odpuścić . Wstała i ociągając się poszła do drzwi , nie patrząc kto jest . Otworzyła u zobaczyła kogoś kogo by się w życiu nie spodziewała .

Cześć - powiedział to tak spokojnie i tak znajomym tonem że, przyjemna fala rozlała się po całym ciele brunetki.

Cześć - odpowiedziała. Spodziewała się by wszystkich ale nie jego .

Chińczyk- powiedział z trudem powstrzymując uśmiech.

Wpatrywała się w niego i zastanawiała się czy to sen ? Czy on jest naprawdę ? Czy los postanowił znowu sobie z niej zadrwić ?

Wejdż -te słowa wyszły z jej ust zanim zdarzyła pomyśleć nad konsekwencjami ale cóż tęsknota wygrała .

Patrzył na nią niepewnie jak bym miała zaraz zrezygnować ze swojej decyzji , ale na potwierdzenie przesunęła się na bok wpuszczając go do środka .

Minął ją wchodząc do środka. Od dnia tego zgłoszenia o tym wypadku   próbowała  zapomnieć ale wpuszczanie go do swojego mieszkania , na pewno jej w tym nie pomoże . Jeszcze pogorszy sprawę.W końcu przestała się oszukiwać. I przyznać się że, jest dla niej jak narkotyk od którego nie potrafiła się uwolnić , ale który ją niszczył i zabijał od środka po każdym rozstaniu .Może on stanie się dla mnie lekarstwem ? Może jeden dotyk sprawi że przestane o nim myśleć  o tym wszystkim co wtedy się wydarzyło ?

Sama w to nie wierzyła , ale liczył się tylko on . Wszystko teraz stało się mało ważne .Mógł zrobić z nią co tylko chciał , nie broniła się by nawet, nie miała na to siły.

Jego dłonie na jej biodrach .

Oddech na szyi , nie myślała o konsekwencjach .

Gdy zwróciła się do niego od razu poczuła jego wargi na swoich. Od ich rozstania nie minęło dużo czasu, ona wciąż pamiętała smak jego ust. . Pamiętała wszystko o czym tak bardzo chciała zapomnieć , każdy jego dotyk na jej skórze . Wiedziała że w tym momencie jest bezbronna jak małe dziecko , nic nie morze zrobić

Bała się że , nigdy nie będzie potrafila się wyleczyć z jego dotyku . Jego dłonie zahaczyły o cieńki materiał koszulki, dotykajac jej wrażliwą skórę .Oderwała się o jego ust z trudnością i natychmiast napotkała jego wzrok .Prosiła tylko żeby , jej oczy nie zdradzały je uczuć ale to było niemożliwe . Miała plan zapomnieć o nim .Ale nie dziś . Nie teraz .Nadal tkwiła w jego silnych ramionach i czuła obezwładniające ciepła które , blokowało zdolność logicznego myślenia , przewidzenia konsekwencji jak się będzie rano czuła , gdy znowu ją zostawi i wyjdzie bez słowa pożegnania .Teraz tylko pragneła jego ciepła jego bliskości , nasycić się ni zanim ją znów zostawi .Podniosła ręce żeby ułatwić zdjęcie cieńkiego materialu . Wrócił do jej malinowych ust i całował z zachłanościa tyle , brał wszystko co ta krucha brunetka mu dawała . Odbierajac jej przy tym resztki zdrowego rozsadku ,

poczuła zimno i to jej wyrwało ze snu . Zobaczyła jak się ubiera jak zbiera swoje rzeczy . Dlaczego to za każdym razem musi tak boleć ?

-Dlaczego -zapytała cichym głosem

-Co dlaczego ? zapytał

-Dlaczego odchodzisz , dlaczego się mną tak bawisz ? Lubisz ranić innych ?

Emocje które się w niej tak długo kumulowały w końcu znalazły ujsćie.

-To chyba pomyliła adresy bo ona ma w zywczaju wszystkich mieć w dupie - powiedział to bardzo obejtnie co ją bardzo zabolało , nie wyrazał zadnych emocji jak by nie zależało .

-Chyba się nie zrozumieliśmy -rzuciła jak długo jeszcze będziesz jeszcze czepiał się mojej przeszłości .I mojego byłego faceta .

-A wiec to znowu chodzi o tamtą sytuacje dlaczego nie możesz zrozumieć ,że nie chce  o tym rozmawiać ! ,że nie znam tej kobiety  . Kim ty jesteś ,żeby mi mówić co mam robić przespaliśmy się kilka razy a ty chcesz mi ustawiać całe życie - wiedziałam ,że będę żałować tych słów ale zdążyłam pomyśleć o konsekwencjach to było już za póżno.

-Na własne życzenie pakujesz się w kłopoty a potem musimy cie z nich wyciągać .- powiedział w kierunku blondynki 

-Ale kto was prosił o pomoc ja was napewno nie prosiłam o jaka kolwiek pomoc .

-Wiesz życie osobno chyba nam lepiej wychodziło niż razem powiedziała z narastając złościa ,puściły już wszystkie hamulce .

-Wiesz co Maju ?

- Co ?- powiedziała lodowatym tonem 

-Jesteś pieprzoną egoistką która ma wszystkich w dupie , wszystkich , nie uznajesz niczyjej pomocy . Boisz się przyznać że , popełniłaś błąd bo ty jesteś idealna lubisz się bawić innymi ustawiać ich do swojej gry . Jesteś bez uczuć .

Brakowało jej tlenu nie miała siły na słowa jedyne cóż robiła to wymierzyła ,mu policzek .

-Prawda boli co ? kontynuował dalej

Jak wrócę ma cię tu nie być - krzyknęła w jego stronę i wybiegła z mieszkania . Emocje wzięły górę .Przegrali tę walkę . Był wściekły na nią na siebie .Wyjeżdżając spod jej mieszkania zobaczył zamieszanie na ulicy kłęby dymu policję i straż pożarną . Dopiero po chwili szoku . Zobaczył że, w kłębach dymu stał , jej czerwony samochód . Na trzęsących  nogach podszedł do zdarzenia które miało nie dawno . Przedzierając się przez ludzi , rozpoznał ją , leżała na noszach taka bezbronna . Nie mógł sobie wybaczyć że , do tego doprowadził  jak mógł ją tak skrzywdzić ? Uklęknął nad jej ciałem pełnym siniaków innych obrażeń pogłaskał ją po włosach które pokryły się krwią i przepraszał za każde słowo czuł się winny tego wypadku .

Hej hej przepraszam za długą nie obecność ale jak wiecie szkoła praca matura i brak czasu zabójcze połączenie . Mam nadzieje że jeszcze ktoś czyta do następnego 

Maja I OlgierdWhere stories live. Discover now