6. Zmieniłaś go na lepsze

81 1 0
                                    

Starsza kobieta weszła do sali rehabilitacyjnej na której Majka ćwiczyła i codziennie walczyła o swoje zdrowie by móc kiedyś jeszcze stanąć na własnych nogach .

- To na dzisiaj koniec Pani Maju - odezwał się młody rehabilitant bardzo sympatyczny - Codziennie będzie lepiej zobaczy pani niedługo pani stanie na własnych nogach .

- Mam taką nadzieje - wymusiła uśmiech na twarzy chociaż ciężko w takiej sytuacji było mówić o zadowoleniu . Codziennie traciłam nadzieje ,że kiedykolwiek będę chodzić a jeśli tak to kiedy ile to jeszcze potrwa ? Młody mężczyzna wyszedł z sali .

- Dzień dobry Maju 

- Dzień dobry - odpowiedziałam smutno wpatrując się w podłogę nie wiedziałam co ja mam powiedzieć tej kobiecie o czym mamy rozmawiać ta sytuacja jest trudna .

- Wiesz o twoim wypadku dowiedziałam się od Ola sam mi powiedział wiem , że nie chcesz  o nim słuchać masz do niego żal tyle krzywdy ci wyrządził - powiedziała kobieta widziałam ,że dla niej też jest to ciężka sytuacja ta rozmowa sprawia jej wiele trudu dla obojgu z nas .

- Pani Magdo może wyjdziemy z ośrodka porozmawiamy spokojnie w cztery oczy tak będzie lepiej i to jest trudna sytuacja dla nas wszystkich . - Chciałam jechać ale mama ola mnie uprzedziła ja wezmę chwyciła za rączki wózka i udaliśmy się do wyjścia .

 Pogoda była śliczna słońce  świeciło na niebie nie było ani jednej chmurki ale jej nastroju nie mogło nic poprawić . 

- Olgierd nie zawsze taki był jak ty go poznałaś kiedyś był miły czuły kochający ale wydarzenia z przed kilku lat go dramatycznie zmieniły praktycznie sięgnął dna .Po tych 8 latach pojawiłaś się ty Olo przez te 8 lat nigdy więcej nie powiedział mi o żadnej dziewczynie dopiero o tobie . Mógł o tobie mówić całe dnie . Nie wiem jak to dziecko zrobiłaś ja nie wierzyłam ,że on się zmieni ale ty to zrobiłaś zmieniłaś go na lepsze ocaliłaś mówił ,że ty byłaś dla niego wybawieniem dla lepszego świata ale w pewnym momencie się wystraszył pogubił wspomnienia wróciły .Zapewne nigdy ci tego nie powiedział ale on cię kocha nad życie jest miłością jego życia wiele razy widziałam jak nie śpi po nocach jak cierpi z  powodu obwinia się o twój wypadek  . zawsze mi powtarzał .Maja jest wyjątkowa jedyna w swoim rodzaju dała mi nadzieje , że można kogoś tak bezwarunkowo bez granicznie kochać jest w niej tyle dobra czym ja sobie zasłużyłem na nią Mamo . 

Starsza pani skończyła wypowiedż a moje oczy było szerokie z zdumienia w pewnym momencie nie wiedziałam co powiedzieć 

- Nigdy nie przestałam go kochać - nie wiem skąd mi zebrało na takie wyznania ale chyba właśnie tego potrzebowałam - Ale boję się już tyle szans mu dawałam obiecywał ,że będzie dobrze i za każdym razem mnie rani po raz kolejny i kolejny a ja tak dłużej nie mogę kolejnego zawodu z jego strony nie wytrzymam zresztą widzi pani jak wyglądam do czego doprowadziła nasza kłótnia jestem pieprzoną kaleką .

- Nie mów tak skarbie zobaczysz będziesz chodziła - próbowała pocieszyć ją starsza kobieta - Chciała bym mu dać jeszcze jedną szanse jedną jedyną ale chyba to za wcześnie nie potrafię mu pozwolić się zbliżyć potrzebuję czasu .

- Mogę mieć do pani jedno pytanie ? - zapytała z lekką nutą niepewności ale skoro to była szczera rozmowa postanowiła zaryzykować 

- Tak oczywiście - Dlaczego to pani powiedział a nigdy mi tego nie powiedział wiele razy zapewniałam go ,że każdy zasługuje na miłość i wierzę ,że on na nią też zasługuje .

- On miał zawsze problem  z wyrażaniem swoich uczuć bał się może uważał to za słabość sama byłam w szoku gdy mówił mi o uczuciach do ciebie . twoja miłość go uleczyła jego złamane serce wiele lat temu .

- Jak on sobie radzi postanowiłam się zapytać .- Jeśli mam być szczera nie radzi sobie wogóle próbuje ale słabo mu to idzie .- Wiem Maju ,że proszę cię o wiele ale porozmawiaj z nim 

- Tylko nie dzisiaj proszę jestem już zmęczona. 

Mama Ola mnie odwiozła a ja cały czas miałam w głowie słowa twoja miłość go wyleczyła , uratowałaś go . Moje myśli krążyły tylko o nim dlaczego wszystko musiało się tak popierdolić w dodatku moje nogi których  nie czułam od wypadku zdawały się bezużyteczne tak jak by nie były moje jak by cześć od pasa w dół nie były moje jak by ktoś mi doczepił .

   ***

Kiedy ją zobaczyłem nogi się pod mną ugięły ale musiałem ją zobaczyć wiedziałem ,że mnie wyrzuci z sali ale chociaż tą chwilę ja zobaczyłem . Pomyślałem ty debilu jak mogłeś do tego dopuścić . Nie wiem czy mi wybaczy ale obiecałem sobie ,że tym razem nie pójdę na łatwiznę nie ucieknę jak to zawsze robiłem gdy było ciężko trudno . Bo w końcu czas przyznać się przed są ,że ta mała krucha blondynka jest miłością mojego życia a tak wiele razy ja skrzywdziłem i zawiodłem jej zaufanie .Cholernie za nią tęskniłem każdy kolejny dzień był gorszy od poprzedniego .

Wieczorem w domu Majki 

- Cześć wpadniesz może do mnie na jakiś film Lena ? - od momentu wypadku nie lubiłam siedzieć sama a przynajmniej w towarzystwie nie myślałam w kółko o Olu a jego spojrzeniu widziałam w nich żal strach pustkę i cierpienie te wszystkie emocje mogłam zobaczyć na jego twarzy chociaż zawsze głęboko skrywał emocje swoje bał okazać słabość .

- Jasne , że wpadnę - powiedziała Lena . Ona musiała się w końcu wziąć w garść i ogarnąć swoje uczucia ale to nie jest proste gdy człowiek którego równie mocno kochasz równie mocno masz żal ,że zawiódł cię po raz kolejny .

Dziewczyny siedziały ale maja była taka nie obecna zamknięta w sobie 

- Maja zadzwoń do niego nie mogę patrzeć jak męczysz - powiedziała była przejęta losem koleżanki .

- Ale to  nie jest proste wiesz o tym   -  Dzwoń albo ja to zrobię - wzięła telefon zadzwoniła do Ola z Maji telefonu . Odebrał momentalnie .

- Majka ? -zapytał niepewnie z nadzieją w głosie .- Nie Lena przyjedż do mieszkania Maji - powiedziała koleżanka zależało na szczęściu przyjaciół 

- Lena nie wtrącaj się w naszą sytuacje - powiedział ostrym głosem Olo . Majka wyciągnęła rękę pokazując gestem ,że ma podać jej telefon .

- Cześć Olo a jak ja poproszę to przyjedziesz chciała bym porozmawiać - czekałam na odpowiedz ale była głucha cisza - Jesteś tam ? 

 - Tak przyjadę zaraz będę - nie mogłem w to wierzyć chociaż to sama rozmowa nie mogę obiecywać sobie za wiele .

- Ja znam długo Olgierda i jestem w szoku ,że tak go zmieniłaś z chamskiego aroganckiego dupka stał się takim człowiekiem jakim  teraz jest . Zdajesz sobie sprawę jak wielką masz nad nim kontrolę . On by zrobił dla ciebie absolutnie wszystko nie sądziłam ,że tacy ludzie się zmieniają . 

- Słyszę to już drugi raz pierwszą osobą była jego matka która była w szoku tak gwałtownej zmiany jego dziecka .

- Ja uciekam bo musicie sobie pogadać  - gdy wychodziłam właśnie minęłam się w drzwiach z Olgierdem trzymał w ręku bukiet róż .

Hej wpadam z kolejnym opkiem liczę na jakieś komentarze czy wam się podoba co sądzicie opowiadanka będą  co niedzielę  i środę.  :) do następnego.

Maja I OlgierdWhere stories live. Discover now