Skoro jesteś taki święty
to odmów zdrowaśkę do Bozi
No bo jak nie święty
To ci nikt nie dogodziCnotliwy panie
Skąd te twoje błaganie?
Odmów może litanie
Dalej śmiało
Uciekaj od problemów
BaranieA później kazanie
Ale po co- przecież ty jesteś boski
Mówisz już do innej kochanie
Szybko chodzą pogłoskiDziesiątka różańca w intencji rzetelnej
O umysł bystry jak woda w chrzcielnicy kościelnej
O zesłanie kobiety wreszcie elokwentnej
I może w obyciu takiej bardziej subtelnejJaka mądra będzie chciała takiego
Odmów lepiej koronkę do miłosierdzia Bożego
Na pewno nie mojego
Co to to nie kolegoPsalmy wznoś jak przystało na kochanka
Do niewiasty zaś co nosi skąpe ubranka
I pewnie siada ci czule na twe kolanka
Udając przy tym grzecznego barankaNa koniec ktoś ci powie "idź z Bogiem"
Przeżegnasz się i wyjdziesz gdzieś bokiem
Jak taki w sutannie co okazał się zbokiem
I nie waż się patrzeć na mnie chodź okiemW imię
Miłości
Wierności
I
Twojego głupiego ryjaAmenT
CZYTASZ
Dear Crush...
PoetryJeżeli byłeś albo jesteś obiektem moich westchnień to właśnie o tobie. Wszystkie moje miłośne wyznania i nie tylko... dobra to nie ma sensu przecież nigdy tego nie przeczytasz...