W ostatnie dni nic się nie działo.
Z Bartkiem od kilku dni nie ma kontaktu.
Podobno wychodzi po obiedzie, wraca po 22 i idzie spać.
Idziemy dziś do nich w odwiedziny. Jestem ciekawa czy będzie.
Zawsze jest Maciek, pogadam z nim o jakiś głupotach.
Słyszałam od cioci, że znalazł sobie dziewczynę hahaha.
Śmieszą mnie związki w takim wieku.
Dziś na śniadanie chciałam pierogi ruskie. KOCHAM JE.
Obiad mieliśmy zjeść u ciotki, do której idziemy po 14.
W tym czasie postanowiłam trochę poczytać. Nie trwało to zbyt długo.
Odłożyłam książkę i położyłam się na łóżku, aby nieco porozmyślać.
Po chwili do pokoju weszła moja mama, by sprawdzić co robię.
W momencie jak wyszła wstałam, odpaliłam kompa i postanowiłam pograć w Simsy.
Moje granie również długo nie trwało. Wyłączyłam komputer i ponownie się położyłam myśląc co można jeszcze zrobić?
Spojrzałam na zegar i jednak te moje granie nie było takie krótkie.
Została godzina do wyjścia!- wrzasnęłam.
No dobra trzeba się trochę ogarnąć.
Poszłam do łazienki, spojrzałam w lustro i stwierdziłam, że powinnam dziś zrobić kucyka.
Trochę czasu mi zajęło robienie ideału.
Zanim zdążyłam ponownie się położyć mama krzyknęła, że czas wychodzić.
Zabrałam bluzę, bo tego dnia było chłodno i poszłam.
-Cześć - powiedziałam do rodziców Bartka i usiadłam na kanapie w salonie.
-Obiad za około 30 minut, Bartek powinien być u siebie - powiedział wujek.
Byłam zdziwiona, bo rzadko go można było ostatnio spotkać w domu.
Zrobiłam tak jak mówił wujek i pobiegłam do pokoju
-No heeej - powiedziałam otwierając drzwi.
-O Juda, hej - odpowiedział ten głupek.
-Jak tam? - zapytałam mając nadzieję na jakiś większy wywód.
-A spoko - odpowiedział.
-Tylko tyle? Opowiadaj co się u Ciebie dzieję skoro nie ma Cię całymi dniami w domu - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
-A no okej, a więc ostatnio czas spędzam z chłopakami z klasy i jednego z nich dziewczyną. Między innymi z Kamilem, Wojtkiem i Wiktorią. Zazwyczaj spędzamy czas gdzieś nad jeziorem albo jedziemy do Zakopanego na parking pod szkołą i tam sobie gadamy przy samochodzie Kamila. On jest starszy i z innej szkoły, jest znajomym Wojtka i zapoznał nas.
-Uuu, no to ciekawie, ale czy to nie jest nudne?
-No coś ty, często poznajemy kogoś nowego od Kamila i jest o czym i z kim gadać.
-Maciek weź zapytaj kiedy obiad - powiedział Bartek a młody poleciał.
Podeszłam do Bartka, żeby sprawdzić co robi, jednak poczułam od niego papierosy i się nieco zdziwiłam.
-Ej stary palisz? - zapytałam z szokiem.
-Ciszej, no czasami mi się zdarzy, ale nikomu nie mów i udawaj, że nic nie wiesz - szepnął.
-No dobra... - powiedziałam i byłam nieco zawiedziona, pamiętam jak zawsze mówił o tym, że papierosy są obleśne.
Resztę czasu spędziliśmy w milczeniu. Zrobiło się trochę niezręcznie. Poszliśmy na obiad i nie gadaliśmy. Czuję do niego wewnętrzny uraz. Po obiedzie siedzieliśmy w salonie. Słuchając i nie odzywając się za wiele.
Jak wracaliśmy mama zapytała czy coś się stało. Ja powiedziałam, że nie po prostu nie mieliśmy tematu. Widziała zdezorientowanie u mnie, ale nie wypytywała.
Resztę dnia spędziłam myśląc nad tym wszystkim.
Nie wiedziałam co zbytnio robić.
Bartek się nie odzywał. Pogadałam chwilkę z Michasiem i postanowiłam pójść spać.
YOU ARE READING
Tylko nie mów rodzinie
Fiksi RemajaJudyta to zwyczajna 15-latka. Lubi gry komputerowe. Bawi się w grafice komputerowej i niedługo zaczyna technikum o profilu informatycznym Bartek jest 2 lata starszym kuzynem Judyty. Mieszka kilka ulic dalej. Często wspólnie grają i mają świetny ko...