============================================
Patrzyłam na jego srebrne tęczówki, które odbijały się w blasku księżyca, w jego oczach ujrzałam strach, zobaczyłam go, stał przede mną z wystawioną różdżką. Płakał, po jego zmęczonej, szarawej cerze spływała pojedyńcza , samotna łza musiałam coś z tym zrobić, musiałam temu zapobiec.- Draco, ty nie jesteś mordercą- powiedziałam.
- Skąd wiesz kim jestem?! Nie takie rzeczy robiłem!
On mi ufa... Sam mnie wybrał! - kolejna łza spłynęła po jego twarzy.- Daj sobie pomóc!
- Nie chce twojej pomocy! Jeszcze nie dociera?! Muszę to zrobić... Muszę Cię zabić, inaczej on... zabije mnie! - powiedział.
- Draco proszę! Powiedz co mam zrobić! Zaufaj mi!
- Po prostu mnie kochaj, Lukas.
============================================
Przez te 5 lat dużo się zmieniło, trafiłam do Slytherinu, nic szczególnego, ponieważ wiedziałam że tak będzie, ale relacja z pewnym platynowłosym arystokratom uległa diametralnej zmianie. Przez pewien czas na pierwszym roku przyjaźniliśmy się, spędzaliśmy sporo czasu w swoim towarzystwie, ale po jakimś czasie Draco zaczynał mnie ignorować, za każdym razem gdy chciałam z nim pogadać zmieniał temat, natomiast od następnego roku oficjalnie zostałam jego wrogiem który zajął miejsce zaraz po świętym trio Gryffindoru. Bolało mnie to, lecz po jakimś czasie zrozumiałam,że w takim razie to nie była ,, prawdziwa przyjaźń". Człowiek uczy się na błędach, więc i ja mam taką szansę. Jestem teraz na piątym roku, mam 16 lat, dobrze się uczę, czas zmienić w swoim życiu wiele spraw. Podczas mojego podsumowywania przeszłości, zadzwonił dzwonek oznajmiający, że lekcja OPCM dobiegła końca. Razem z Ellie poszłyśmy w stronę Wielkiej Sali i dosiadłyśmy się do swojego domu oczekując co ma do powiedzenia Dumbledore.
- CISZA! Muszę was trochę pomęczyć ględzeniem staruszka, zanim wszyscy zatopimy zęby w tych wybornych potrawach. Powitajmy nowych uczniów w naszej Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart!
W tym momencie do sali weszło czworo uczniów prawdopodobnie w naszym wieku, jedna dziewczyna i troje chłopców. Młoda kobieta miała dość długie, ciemne włosy, jaskrawe niebieskie oczy i około metr siedemdziesiąt. Po wejściu odrazu stała się sensacją mężczyzn w sali. Natomiast po jej obu stronach stali chłopcy równi sobie wzrostem który liczył dobre metr dziewięćdziesiąt. Byli niezwykle przystojni. Ten z lewej był brunetem z oczami koloru węgla. Jego blada karnacja kontrastowała z jego czarną , elegancka koszulą która była rozpięta jednym guzikiem pod szyją. Chłopiec po prawej był zupełnym przeciwieństwem kolegi. Był to blondyn z mocno opaloną karnacją i niebieskimi oczami. Ubrany był również w błękitną koszule. Ostatni z nich szedł za nimi z rękoma w kieszeni. Był ciemnym blondynem i posiadał szare oczy, cechował się tym, że nie był wyższy od swoich znajomych, lecz równy z dziewczynom prowadzącą ich paczkę. Gdy stanęli McGonagall zabrała głos.
- Kiedy wyczytam wasze nazwisko macie podejść do Tiary, usiąść na stołku i założyć Tiarę na głowę, rozumiecie?
Nowi lekko pokiwali głowami na znak zgody
- To Tiara zadecyduje o tym, w jakim domu się znajdziecie. Domy do których traficie od teraz są waszą rodziną. Za złe uczynki możecie zostać ukarani ujemnymi punktami, ale i możecie zostać pochwaleni dodatnimi. Maya Scratch!
Szanujesz osoby innej krwii mimo tego,że sama jesteś czystej. Jesteś ambitna, sprytna, jesteś wierna jako przyjaciel. Ułożona i spokojna. Juz wiem gdzie cię dam.
- RAVENCLAW!
Stół Krukonów wykazał wielki entuzjazm z okazji nowego członka ich domu. W Wielkiej Sali rozniosły się brawa i wiwaty, które po chwili zostały uciszone przez głos Minervy.
- Christopher Bennet!
Odwaga, spryt, przebiegłość i oddanie. To nie będzie trudny wybór. Chociaż... Jest w tobie coś, dzięki czemu pasujesz do innego domu. Zaryzykujemy.
-SLYTHERIN!
Tym razem stół węży pokazał swoją radość z nowego dobytku.
- Jason Rover!
Przyjazny, miły, oddany, to na pewno
-HUFELPUFF
- No i ostatni na liście został nam Pan Oscar Stone.
Arogancki, pewny siebie, nie ma w czym wybierać.
-SLYTHERIN
- Chciałem przypomnieć nowym uczniom, że wstęp do zakazanego lasu jest WZBRONIONY! Każdy kto tam pójdzie będzie stosowanie ukarany, no a teraz smacznego!
Po wywodzie Dropsa razem z Ellie zaczęłyśmy jesc, po chwili czułam na sobie czyjś wzrok i odruchowo popatrzyłam w tamtym kierunku, moje oczy ujrzały samego Nie-nawidze- cię- Lukas- Malfoy'a. Gdy nasze oczy napotkały się na wspólnej drodze odwrócił głowę i zaczął męczyć widelcem nic niewinne jedzenie. Okazało się, że Oscar i Christopher przysiedli się koło nas i zaczęłam rozmowę.
- Cześć - wyciągnęłam do nich rękę - Jestem Samantha Lukas. Miło mi Was poznać.
- Hej, Oscar Stone, mi również. - w tym momencie uścisnął moją dłoń i pokazał swoje równe i białe zęby.
- Christopher Bennet, nawzajem. - ten tylko lekko się uśmiechnął puszczając mi oczko.
Mimo tego, że Oscar miał jakieś metr siedemdziesiąt i tak był wyższy o dziesięć centymetrów. Sam w sobie był przystojny, trudno było nie zauważyć tego wzroku dziewczyn siedzących obok, ale jeszcze większa część była wpatrzona w Christophera który siedział obok Oscara, też był niczego sobie wysportowany, dobrze mu się z oczu patrzyło.
- Jeśli mogę spytać, skąd przyszliście?
- z Ilvermorny. - odpowiedział Christopher.
- Podoba się wam w Hogwarcie? - zapytałam.
- Jest całkiem... całkiem ładnie i przyjemnie.
- Też mi się tu podoba.
- No to się cieszę, jeśli chcecie możemy was z Ellie zaprowadzić do pokoju wspólnego.
- Okej, to możemy już iść? Nie jesteśmy jakoś szczególnie głodni, a wy już chyba zjadlyscie.
- No spoko, chodź Ellie, pokażemy naszym nowym chłopakom życie w Hogwarcie.
- Mi pasuje- odpowiedziała.
Wstaliśmy od stołu, już wychodziliśmy z Wielkiej Sali , ja koło Christophera, a Ellie z Oscarem gdy odezwał się ten dobrze znamy mi głos, który nie raz śni mi się w nocy, i za którym tak bardzo tęsknię.
- Lukas chłoptasiów sobie przyprowadziłaś? Jednak ktoś cię chce, no popatrz jakie szczęście! Będziecie wyglądać razem jak Wieprzlej ze szlamą, mimo tego, że jesteś ,, czystej krwii" a ty kolego, widać, że nie masz gustu do dziewczyn, współczuję.- Powiedział.
-Malfoy odwal się okej? Nie możesz dać sobie chociaż raz spokoju? O co ci tak naprawdę chodzi? Chcesz zabłysnąć?
- Przed kim? Przed taką suką jak ty... Nie rozśmieszaj mnie. Jesteś dla mnie nikim i nie mam powodu, żeby przed tobą błyszczeć. Po prostu chciałem się poznać z nowymi kolegami, nie moja wina, że się do nich przykleiłaś.
Bolało, jego słowa po tylu latach bolą wciąż tak samo. Nie mogę zrozumieć dlaczego zakończył naszą przyjaźń a zastąpił ją nienawiścią. Chcąc nie chcąc ostatni raz tego dnia popatrzyłam w jego oczy, przeprosiłam Ellie Oscara i Christophera i wybiegłam z sali z płynącym wodospadem z oczu. Brakuje mi go.
EMalfoy
CZYTASZ
Po prostu mnie kochaj ~ Draco Malfoy
عاطفيةHistoria o pewnym, zimnym chłopcu, który jest marzeniem nie jednej dziewczyny w szkole, Draco, oraz ślicznej uczennicy Slytherinu, Samanthcie Lukas.