P. O. V Lauren
Stanelam przed drzwiami do pokoju Lou i odetchnełam na uspokojenie po czym zapukalam. Nie usłyszałam odpowiedzi więc musiałam wymyśleć coś innego.
- Ehm Lou... To ja... Lauren. - Stresowalam się. W sumie nawet nie wiem czym. Chwilkę później usłyszałam szczęk kluczy i otwieranie drzwi. Spojrzałam w tą stronę ale przeraziłam się tym co zobaczyłam. To nie był ten sam Louis co go poznałam. Teraz stał przede mną smutny wychudzony jak nie on.
- Wchodź. - Powiedział słabym głosem i przepuścił mnie w drzwiach. Weszłam do pokoju i od razu spojrzałam na szatyna. - Co? - Zapytał zdziwiony.
- Musimy pogadać. - Powiedziałam, a Lou usiadł na łóżku i poklepał miejsce obok siebie.
- Ehh przepraszam, ż-że musisz oglądać mnie w-w takim stanie. - Jąkał się.
- Ej Lou. Spokojnie. Jestem twoją siostrą... No od niedawna, ale jednak jestem i jestem tu, żeby ci pomóc. - Powiedziałam patrząc na niego. - Nie możesz się tak poddawać. Wiem, że straciłeś siostrę i mamę, ale masz Lottie, bliźniaczki, bliźniaki... I mnie. Nie lubię patrzeć jak cierpisz.
- Wiem. Jest mi też głupio bo odpychałem chłopaków od siebie kiedy starali mi się pomóc. - Powiedział smutnym głosem.
- Chłopaki ci to wybaczą. Rozmawiałam z nimi. Nie mają ci tego za złe. - Powiedziałam, a Lou się uśmiechnął.
- Kocham cie siostra. - Powiedział i przytulił mnie.
- Ja ciebie też kocham. - Oddałam przytulasa. - A teraz lecimy ja dół.
Wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju ruszając na dół.
- Louis! Stary myslelismy że nigdy nie wyjdziesz z pokoju. - Na powitanie krzyknął Harry.
- Ja też tęskniłem. - Zaśmiał się. - A i bardzo chciałem was przeprosić. - Powiedział robiąc się smutniejszy.
- Ej no nie przesadzaj. Kazdemu może się zdarzyć chwila załamania. Grupowy przytulas!!! - Krzyknął Najal i nagle wszyscy zgarneli mnie i Lou do uścisku.
- Dobra. Wiem, że wszystko okej, ale wiem ze przydałaby się wam chwilowa przerwa. - Powiedziałam a oni dziwnie się na mnie spojrzeli. - Ehhh. Loulou daj telefon. - Powiedziałam a Louis dał mi niepewnie telefon. Od razu weszłam na ich wspólnego Twittera.
- O jaką przerwę ci chodzi? - Zapytał Harry.
- Skoro Louis stracił siostrę to wiecie. Powinniscie zrobić przerwę bo pomimo tego ze on sie usmiecha to wiem, że do końca się nie pozbierał. - Odparłam klikając coś na telefonie.
- W sumie Lors ma rację. Powiedział Zayn.
Uśmiechnęłam się na słowa bruneta i oddałam im telefon pokazując co tam zrobiłam:One Direction @onedirection
Kochani ze względu na aktualną sytuację jesyesmy zmuszeni odwołać niektore koncerty. Ale spokojnie. Osoby które zakupiły bilety nie muszą ich oddawać ani nic. Bilety będą ważne podczas przełożonych koncertów. Przepraszamy was bardzo za to i mamy nadzieję, ze nam wybaczycie.
💬500k ♡482k1D My Love @1dmylove
Chłopaki spoko. Przecież rozumiemy to ❤❤MeganSmith @meggiess
Nie ma sprawy. Spokojnie :)Melanie @najalismylife
Jasne że wybaczamy! ❤Witam was w kolejnym rozdziale. Jak wam się podoba? Pytanie do was czy nie chcielibyście jakiejś nowej ksiazki? Myślę nad taką jedną i mam całkiem spoko pomysł na nią:)
Nie przeszkadzam i spadam. Papa ❤
CZYTASZ
My Famous Boyfriend | One Direction
FanfictionChłopacy z One Direction wstawiają posty na Twittera, a pewna dziewczyna jest ich ogromną fanką i czyta ich każdy tweet. Czy chłopcy wkoncu ją zauważą? Czy ona w końcu spełni swój marzenie o spotkaniu chłopców?