4pm

913 107 18
                                    

— Mam tylko 10% szans na sukces. – powiedział, trzymając mnie za rękę. Nie wiedziałam dlaczego, ale te słowa wyrwały powietrze z moich płuc i nie mogłam oddychać.











Czułam drżenie jego rąk, gdy kontynuował.







Postanowiłem poddać się operacji. Jeśli nie, w końcu umrę.







Nie mogłam nic zrobić, żeby go uratować. Nawet jeśli codziennie oszczędzał mi niezliczoną ilość razy, mogłam tylko patrzeć, jak powoli umiera.









— Nie zostawiaj mnie tutaj samej... – tknęłam w jego piersi tej nocy. Ból, który czułam w sercu, był większy niż jakikolwiek, którego doświadczyłam. Był to ból, który spowodował sparaliżowanie moich kończyn i ciężki oddech. Karmazynowa czerwień, która zabarwiła mój nadgarstek, gdy ostrze przecięło mi skórę, nie mogła nawet się z tym równać.









A Jimin trzymał mnie w ramionach, nie mogąc nic powiedzieć. Po prostu mnie przytulił, mocno, z miłością, aż poszłam spać. Poczułam jego kciuk delikatnie naciskający na tył mojej dłoni. Słowa tkwiły mu w gardle. Wiedziałam, że jeśli któryś z nas wyznałby nasze uczucia, trudniej byłoby całkowicie odejść.







Więc nasze uczucia zostały niewypowiedziane.









— Dziś znowu jest szlak. – Jimin wskazał na niego, rozpraszając mnie na chwilę. Spojrzałam w odcienie i chmury. Łzy osuszały się w kącikach oczu. Całe ciepło opuściło jego ciało i wiedziałam, że już prawie czas.









— Czy nie byłoby miło, gdybyśmy pewnego dnia mogli usiąść razem w samolocie? – powiedział po raz ostatni, zanim pozwolił mi odejść. Słowa były tylko snem.









Rozpacz wypełniła moje serce, gdy patrzyłam, jak odciąga go wielu pracowników szpitala. Moje serce zmroziło się od wydarzeń na świecie i ogrzało się ponownie, gdy go spotkałam, tylko po to, by złamać się i rozbić w chwili, gdy go zabrano.







Ponieważ wszystko w końcu dotarło do punktu rzeczywistości, odkryłam, że gapię się bezmyślnie w puste łóżko obok mojego. Wskazówka godzinowa powoli przesuwała się w kierunku godziny czwartej.









Już nigdy go nie zobaczę.









Czucie w moich kolanach wróciło i szłam. Szłam powoli na górę, ciemność pochłaniała każdy krok. Spojrzałam w dół na otchłań, hałasy utonęły w bólu, który przepłynął przez moje serce do całego ciała. Czułam się zdrętwiała, nic nie czułam.









Niedługo się spotkamy. – głosy niżej wolały mnie, mówiąc, żebym do nich dołączyła.







Więc posłuchałam.







To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

4pmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz