2

655 72 25
                                    

~ Kilka Dni Później ~

~Magnus~
Położyłem monetę na mały palec, kiedy zabrzęczał mój telefon. Pieniążek spadł z mojej dłoni. Ehh...

- Hallo? - odebrałem, nie siląc się na miły ton. - Właśnie przerwałaś lub przerwałeś mi w czymś bardzo ważnym.

- W czym?

- Uczyłem się sztuczki - wyjaśniłem, zdając sobie za chwilę sprawę, że rozmawiam z Clary.

- Mało mnie to interesuje, amatorski magiku - zachichotała, na co zmrużyłem oczy, zażenowany jeszcze bardziej. - Co dziś robisz? Jest sobota. Korzystasz jakoś?

- Tak.

- A jak?

- Moje kochane łóżeczko z lśniącą pościelą...

- Oh, daj spokój! - prychnęła. - Umówiłam się z Camille i Maią na babski wieczór. Cóż, raczej one mnie namówiły, bo ja wolałam grać z Simonem na konsoli... Ale stwierdziłam, że przy okazji mogłabym zabrać ciebie.

- Przypomnij mi tylko, kiedy zmieniłem płeć, żeby brać udział w babskim wieczorze - bawiłem się srebrną monetą, suwając ją po stole. Za moment skoczył na niego mój biały kot. - I poza tym, Clarisso, jest przed południem.

- Ale one się nudzą i Camille ma wolny dom. No chodź. Pomalujemy sobie paznokcie, pooglądamy jakieś dziwne makijaże na internecie i zrobimy sobie takie na naszych twarzach, i potem pójdziemy na miasto...

- Ludzie będą się na nas dziwnie patrzeć? - uniosłem brew, lekko zaciekawiony.

- I tak na ciebie ciągle się patrzą, bo ubierasz się jak paw, tylko bardziej kolorowo...

- Odpowiedz.

- Tak, będą.

- I wszyscy razem wyjdziemy na miasto z fikuśnymi malowidłami na twarzach?

- No... Raczej tak.

- Szykujcie w takim razie swoje kosmetyki! - krzyknąłem uradowany, szczerząc się sam do siebie. - Już lecę!

- Tylko weź pieniądze!

Rozłączyłem się i pogłaskałem Prezesa Miau. A już myślałem, że dzisiejszy dzień spędzę nudno, a jedyną rozrywką będzie nauka prymitywnych, magicznych sztuczek. Cóż, czasami Fray ma dobre pomysły.

Wstałem szybko z krzesła, które prawie upadło na podłogę. Oho, dostałem jakiś zastrzyk energii. Prawidłowo. Nie miałem ochoty na smutki.

Pobiegłem do swojej kosmetyczki, by przed wyjściem obsypać się jeszcze brokatem po włosach. I jeszcze poprawić makijaż. I popsikać się perfumami. Okey, i jeszcze się ubrać... I może jeszcze wziąć prysznic.

Napisałem Clary SMS-a, że troszkę się spóźnię.

~Alec~
- Hej, przecież żyję - zaśmiałem się cicho do telefonu, wolną ręką pakując walizkę. - Spokojnie, Izzy.

- Alec! - warknęła. - Gdzie jesteś?! Kilka dni cię w domu nie ma!

- Wiem, nie straciłem orientacji w czasie. Ale teraz muszę już kończyć. Pozdrów Jace'a i Maxa. Kocham cię, zadzwonię potem.

Szybko się rozłączyłem, żeby siostra nie zdążyła na mnie porządnie nakrzyczeć. Nie miałem do tego teraz głowy. Musiałem się spakować i wybywać do jakiegoś tańszego hotelu, bo zaraz pieniądze mi się skończą. Nie mówiąc już o pieniądzach na jedzenie. Cóż, przynajmniej się schudnie...

Zamknąłem walizkę, akurat wtedy, kiedy głośno odezwał się mój brzuch. Skręciło mnie od środka. Westchnąłem i postanowiłem wyjść do sklepu i kupić sobie jakąś bułkę, zanim wyruszę na poszukiwania innego taniego hotelu. Tak więc zrobiłem. Ubrałem się i wyszedłem z mojego pokoju hotelowego.

★★★
~Magnus~
Szedłem chodnikiem w stronę domu Camille, w głowie myśląc jeszcze nad tym, co mógłbym kupić po drodze. Oczywiście brokat, ale przydałoby się może jakieś kredki do oczu... O, i jeszcze rozświetlacz. Chcę błyszczeć.

Szedłem całkowicie zamyślony, kiedy jakiś ktoś mocno trącił mnie barkiem. Aż się zatoczyłem i prawie że upadłem na ten betonowy chodnik. Ehh, brakuje już ostrożności w tym świecie.

- Łaskawie proszę nauczyć się chodzić - westchnąłem, poprawiając swoją błyszczącą marynarkę. - Albo zainwestować w jakieś dobre soczewki czy okulary, cokolwiek. Nawet orient poćwiczyć - machnąłem ręką, nawet nie zmuszając oczu do spojrzenia na gościa.

Po prostu zacząłem iść dalej, znowu myśląc o kosmetykach, które zagoszczą dziś na mojej pięknej twarzy. O, może namaluję flagę swojej orientacji...

- Magnus...? - spytał cicho głos. TEN głos. Cholernie taki sam, ale jednak kompletnie inny. Na Lilith i wszystkie demony świata...

Momentalnie zrobiło mi się niedobrze.

𝕁𝕖𝕤𝕥𝕖𝕤 𝔻𝕫𝕚𝕨𝕟𝕪. 𝕃𝕦𝕓𝕚𝕖 ℂ𝕚𝕖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz