Pov. Posie
Właśnie wracałam z porannego joggingu. Postanowiłam, że będę biegała, mam nadzieje codziennie.
Weszłam do akademiku i skierowałam się ku naszemu pokojowi.
Stanęłam przez chwilkę w pokoju 344, w pokoju gdzie zostałam singielką. Gdy tylko o tym pomyślałam zrobiło mi się smutno, ale postanowiłam się tym nie zadręczać.
Bolało mnie to strasznie, ale bycie ciagle smutną nic nie pomoże, a wręcz przeciwnie.
Stanęłam pod moim pokojem i usłyszałam męski głos, naprawdę? Czy oni muszę się tutaj spotykać?
Po cichutku weszłam, miałam mała nadzieję, że mnie nie zobaczą ale ich wzorów skierował się prosto na mnie.
-Posie! - Nathan wstał i troszkę podszedł w moją stronę.
-Nie będę wam przeszkadzała. - uśmiechnęłam się lekko i skierowałam się w stronę mojego łóżka, ale Nathan złapał mnie delikatnie za rękę.
-Usiądź, proszę wytłumaczymy ci wszystko.
-No dobrze.
Miałam ogromna ochotę się postawić, ale nie potrafiłam.
Usiadłam wśród osób które mnie tak cholernie skrzywdziły.
-Jeśli macie zamiar mnie znowu jakoś ośmieszyć lub zacząć się tutaj całować to sobie odpuśćcie.
- Posie, wiem że źle zrobiłem , ale chce cie za to przeprosić. Cholernie tego żałuję. Wiesz o tym, że byliśmy pijani i nie byliśmy tego świadomi - rzekł Nathan, a mi zornilo się Jeszce bardziej przykro.
Pamiętam, że nie był bardzo pijany, bo normalnie funkcjonował i mówił. Po chwili namysłu spojrzałam na Megan wzrokiem jakbym chciała, żeby coś także powiedziała.
-Ja też cię przepraszam, nie lubimy się, ale serio mi ciebie teraz żal, a teraz będzie lepiej będzie jak zostawię was samych.
Nie byłam zadowolona, szczerze to lepiej czułam się jak siedzieliśmy we trójkę, no ale cóż, chyba nie powiem żeby tu dostała, uzna mnie za jakąś wstydliwą idiotkę.
Gdy Megan wyszła Nathan popatrzył się mi w oczy i złapał mnie za rękę.
Przeszły mnie dreszcze, jak w sumie zawsze gdy mnie dotykał.
- Posie przepraszam Cię. Jest mi tak cholernie głupio! Nie wiem jak mam ci to wynagrodzić, ale też nie wiem co mam zrobić żebyś mi wybaczyła - po tym co powiedział wręczył mi kwiaty.
Przyjęłam je i położyłam obok siebie.
- Nathan kocham cię nadal bardzo ale za bardzo mnie zraniłeś, nie mogę ci tak po prostu w pełni wybaczyć ale możemy zostać przyjaciółmi.
Było widać po jego wzroku, że jest zdziwiony, że mu tak po prostu wybaczyłam, byłam debilką wiem o tym, ale był to tak naprawdę mój pierwszy chłopak i darzyłam go dużym uczuciem.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę! - powiedział po chwili - A jest szansa, że będziemy znowu razem?
-Kocham cię i nawet nie wiesz jak chce już być z tobą, ale jednak wiem, że nie mogę ci tak po prostu wybaczyć.
-Okej, będę czekał. - uśmiechnął się i mnie przytulił.
-Oo widzę, że gołąbeczki się pogodziły. - wyszła Megan z pokoju.
-Ty się do mnie i do niego już nie odzywaj! Na ciebie jestem ciagle zdenerwowana i ci nie wybaczę!
-Luz laska, zachowujesz się jak dzieciak, nie chce być z tobą jakimś przyjaciółkami, ale wiedz, że gdyby nie JA nie pogodzilibyście się tak szybko.
-Ja przynajmniej nie wchodzę do łóżka twojemu chłopakowi.
-Nie mam chłopaka. - Megan się zaśmiała.
-Ale gdybys miała napewno bym tak nie zrobiła!
-Nie chciałby cię. - zdenerwowała mnie naprawdę!
-Nie odzywaj się już do mnie!
-Spokojnie idę do Emmy, nie będzie mnie na noc więc możecie zaszaleć. - zażartowała i poszła do pokoju prawdopodobnie się spakować.
-Chcesz zostać na noc? - powiedziałam nieśmiało.
-Tak, pewnie.
-Pooglądamy jakiś film albo serial jak kiedyś.
-Nie ma sprawy, pojadę do domu po jakieś najpotrzebniejsze rzeczy i zaraz będę. - było widać, że chłopak się ucieszył, czy szczerze? Nie mam pojęcia, ale mam taką nadzieje, że to nie jest znowu jakiś podstęp.
-To czekam. - uśmiechnęłam się, a chłopak po chwili wyszedł z domu.
CZYTASZ
I Hate You My Best Friend
RomancePosie i Megan to zupełnie dwa charaktery. Chodzą do Malibu do jednego college'u, lecz nienawidzą się tak bardzo, iż mogłyby się wzajemnie pozabijać. Co się stanie gdy pewien chłopak zamąci im w głowach? -------- Opowiadanie zawiera wulgaryzmy oraz s...