Jechali w ciszy. Xervou prowadził ciężarówkę, a Arlyn siedziała obok niego i nawigowała. Tymczasem z tyłu siedziała reszta. Nie odezwali się do siebie od momentu wydostania się z lasu. Midoriya nadal pozostawał nieprzytomny, co niepokoiło wszystkich poza dwójką z przodu. Obok Deku siedział Aoyama, a przed nim Yagi. Aoyama nie spuścił Yagiego z oka nawet na sekundę. Zna Deku nie od dzisiaj. Boleśnie nauczył się aby zawsze być czujnym w obecności królika. A teraz jest w obecności trzech... No... Dwóch i pół.
- Czemu ciągle mi się przyglądasz? - spytał Yagi.
- Stare nawyki. - powiedział wymijająco.
- Nie ufasz mi...
- Nie ufam nikomu, poza Deku. On gdy mówi, że coś zrobi, dotrzyma słowa. Arlyn znam tyle co nic. Xervou jest zbyt tajemniczy. A ty...
Nie dokończył, bo Arlyn powiedziała.
- Tu rozbijamy obóz.
- Czemu? - spytał Aoyama.
- Jechaliśmy bez przerwy dwa dni. Kierowca musi odpocząć. - powiedział Aizawa.
- Zbudziłaś się księżniczko! - zawołał Aoyama.
Wstał, pochylił się do niego i szeptem powiedział.
- Miej oko na przesyłkę. Blondi może coś kombinować.
Zanim Aizawa zdołał cokolwiek powiedzieć, Aoyama wyskoczył z ciężarówki.
Wyciągnął z kieszeni telefon satelitarny i podłączył go do małego komputera. Włamał się do satelity i zadzwonił do swojego informatora.
- HALO, HALO OCHA? CZY MNIE SŁYSZYSZ? TUTAJ SHINING. KOD 2-2-4-6. HASŁO- ŻELKI. CZY MNIE SŁYSZYSZ?
@ TURAJ OCHA. POTWIERDZAM KOD. HASŁO POPRAWNE.- Co u was?
- Szczerze to nie najlepiej. Deku to teraz roślinka.
@ A nie był już wcześniej?
- W sensie?
@ Od zawsze lubiłeś brokuły.
.
.
.
- Boże nie wyciągaj takich rzeczy! Eh... Mniejsza. Jak idzie Ci rozszyfrowywanie wszystkiego?@ Dobrze. Jeszcze tydzień i powinnam znaleźć punkt Enigma.
- A jak tam nasza dywersja?
@ Lepiej niż zakładaliśmy. Ona chyba sama siebie nabrała.
- Jej głupota mnie zadziwia.
@ Nie tylko Ciebie. Dobra. Kończę. Zaraz będzie obchód. Cisza na linii.
- Bez odbioru.
Schował telefon i wyłączył urządzenie.
- Co robisz? - usłyszał za sobą.
- O, to Ty Xervou. - powiedział z ulgą Aoyama.
- Coś taki spięty? Kogoś się spodziewał?
- Yagiego.
- Czemu niby jego?
- Obaj wiemy, dlaczego.
- Podejrzewasz go?
- Nie podejrzewam. Ja to wiem. Dlatego odpaliłem swoje wtyczki w armii Nezu.
- Co???
- A niby skąd miałem mieć te wszystkie informacje? Połowa pochodzi od ludzi, którzy je dla mnie zbierają. - powiedział wkurzony.
CZYTASZ
Boku no Hero Academia: Bunny can KILL
FanfictionKażdy ma swoje zwierzęce odpowiedniki, które dają predyspozycje do zostania wojskowymi. Inni mają moce niezwiązane ze zwierzętami. A jeszcze inni mają moce, które z pozoru najsłabsze są tymi najsilniejszymi. Czy groźniejszy jest T-rex czy zwykły Kró...