3. Bunny Beta.

751 92 18
                                    

*Aizawa POV*

Dostaliśmy informację, że Bunny Gamma był widziany w lesie za miastem. Wszystko fajnie, gdyby nie to, że nie podano konkretnego lasu.
- I co teraz? - spytał Nezu.
- Wiemy jedynie to co wcześniej. Że był w lesie. Nie zdołamy przeczesać takiego obszaru. Powiadomimy go, a on sam ucieknie. - powiedział Snipe.
- Jastrząb ma rację. Trzeba to przemyśleć. - powiedział Hizashi.
- All Might. Nie jesteś w stanie go odszukać?
- Można spróbować. Ale nie wiadomo co zrobi, widząc nas. - powiedział.
- Boisz się? - spytałem.
To zawsze działa. Zgodził się. A my ruszyliśmy do wozów. Ja, Hizashi i początkująca dwójka Froppy i Pikachu, pojechaliśmy pod las południowy. All Might ma go sprowokować. Usłyszeliśmy wybuch. Potem zobaczyłem jaskrawo zieloną łunę. TO ON.
- Działamy. - powiedziałem.
Rozstawiliśmy się na pozycjach. Teraz wystarczy czekać.

*Midoriya POV*

Odpoczywałem pod drzewem, gdy usłyszałem wybuch nieopodal. Instynktownie zacząłem uciekać. No i się zdradziłem. Serce pędziło mi w piersi istny maraton. A ja sam ruszyłem w kierunku miasta. Tam najłatwiej wtopić się w tłum. Pędziłem przez most. Widząc na nim postać, zatrzymałem się. Odwróciłem się chcąc wrócić do lasu, ale tam stał kolejny. Zatrzymałem się i przyjąłem pozycję obronną. Wygląda jak uległa. Ale to tylko pozory.
- Podaj swoje imię.
Odwróciłem się i spojrzałem na twarz wojskowego. Nie spojrzałem mu w oczy. Po wąsie go rozpoznałem. Nie odpowiedziałem na pytanie.
- Kim jesteście? - spytałem.
- Chcemy porozmawiać.
- Wojskowi? A to ci dopiero. Potraficie coś po za zabijaniem lub torturowaniem ludzi?
Spoważniał. Sięgnąłem do kieszeni po czym wziąłem z niej fiolkę z czerwonym płynem. Wypiłem ją, po czym ukazałem królicze uszy i ogon. Oczy stały się czerwone. Zza barierki z wody wyskoczyła żabia dziewczyna. Odskoczyłem. Potem skacząc po powierzchni wody odkicałem. Poczułem ból. Zobaczyłem migoczącą diodę pod skórą. Wbiłem szkło, wydłubując urządzenie. Polałem ranę spirytusem i podpaliłem zapalniczką. Zapiekło jak diabli. Przegryzłem pasek. Ciężko dysząc, odszedłem. Po chwili usłyszałem.
- Co tu robisz dzieciaku?
Spojrzałem na zakapturzoną postać przy prowizorycznym ognisku w beczce.
- Nie mam powodu Ci odpowiadać.
- Królik!
- Skąd wiesz?
- Bo tylko my jesteśmy gatunkiem tak nieufnym.
- ,,My"?
Po chwili zdjęła kaptur ukazując mi burzę czerwono żółtych włosów i parę wiśniowych uszu.
- Ty jesteś...Bunny...Beta!?
- Yo! Miło w końcu poznać legendarnego Bunny Gamma! Jestem Arlyn! Bunny Beta, jak wolisz. Widzę, że polowania na nas się zaostrzyły. Chodź. - powiedziała biorąc mnie za rękę. Pobiegła przez alejki do opuszczonych hangarów. Bok już tak nie bolał. Albo adrenalina wszystko zagłuszyła.
Weszliśmy do kanałów pod miastem. Nie wiedziałem o nich. Tam wprowadziła mnie do pomieszczenia ze stołem operacyjnym.
- Kładź się.
- Co?
- Kładź. Się.
Położyłem się na stole. Podeszła do mnie i powiedziała.
- Razem z nadajnikiem wprowadzili Ci toksynę paraliżującą. Musimy ją...jakby to fachowo nazwać... A co się będę pierdolić. Uruchomię Ci w mózgownicy jeden z 15 stref, które pojawiają się w mózgu królikorewnych. Dlatego wojsko Tak bardzo nas chce. Tylko w naszym przypadku tak jest, że ewoluuje ciało. A zwłaszcza mózg. Ale to innym razem. Taraz...dobranoc.

Boku no Hero Academia: Bunny can KILLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz