Autor: Stuart Turton
Wydawnictwo: Albatros
Fabuła:
O jedenastej wieczorem Evelyn Hardcastle zostanie zamordowana.
Masz osiem dni i osiem wcieleń.
Pozwolimy ci odejść pod warunkiem, że odkryjesz, kto jest zabójcą.
Zrozumiano? W takim razie zaczynamy...Evelyn Hardcastle będzie umierać każdego dnia, aż do momentu, gdy ktoś odkryje, kim jest jej zabójca. Wśród gości zaproszonych do Blackheath jest kilku ludzi, którzy próbują to zrobić. Nie mają równych szans ani równych możliwości. Stale przeżywają ten sam dzień, usiłując rozwiązać zagadkę, lecz każdy wieczór nieubłaganie przeszywa dźwięk wystrzału z rewolweru...
Jeśli Aiden Bishop nie zwycięży w wyścigu o odkrycie tożsamości mordercy, nigdy nie opuści posiadłości. Ma osiem szans: każdego ranka przez osiem dni obudzi się w ciele innego gościa... Jeśli nie uda mu się znaleźć zabójcy, cały cykl zacznie się od początku. I znów będzie musiał odkrywać, kim są jego przeciwnicy i który z nich pod eleganckim ubraniem skrywa śmiertelnie ostry nóż...
Uczucia po przeczytaniu:
Jest to bardzo, bardzo, bardzo ale to bardzo dobra książka!
Główny bohater Aiden Bishop, codziennie budzi się w ciele innego gościa, przejmując jednocześnie jego cechy charakteru, cechy fizyczne oraz przede wszystkim jego wspomnienia z danego dnia. Przez osiem dni ma czas na zbadanie śmierci Evelyn Hardcastle z każdej możliwej strony, oraz dostarczenie odpowiedzi na pytanie "Kto jest jej zabójcą" do tajemniczego "Doktora Dżumy", narratora i prowadzącego całą rozgrywkę.
Nie jest to zwykła opowieść, zwykły thriller z zabójstwem w tle, jak można by się spodziewać po opisie książki. Już samo to, że nasz główny bohater budzi się codziennie w ciele kogoś innego, jest dla nas wielką zagadką. W głowie nasuwa nam się wtedy milion pytań.
"Jak to w ogóle możliwe?", "Dlaczego dzieje się to akurat z nim?" i przede wszystkim "Kto jest zabójcą?".
Ale nie myślcie, że to koniec niespodzianek, co jakiś czas do naszego głównego bohatera, przychodzi postać, którą on nazwał "Doktor Dżuma". Nie jest to żaden, z innych zaproszonych gości, a na domiar złego ta osoba dobrze wie w którym ciele znajduje się teraz Aiden, oraz jest w pełni świadomy wszystkich wydarzeń jakie rozgrywają się w posiadłości Blackheath, jest jak wszystko wiedzący narrator, który prowadzi tą rozgrywkę.
Gdy spotyka Aidena, mówi mu, że ma on tylko osiem dni na odkrycie zabójcy Evelyn i dostarczenie mu jego imienia. Mówi też, że będzie się codziennie budził w ciele innego gościa i przeżywał każdy dzień z jego perspektywy, w tym czasie ma się dowiedzieć, kto jest zabójcą. Tylko w ten sposób uda mu się opuścić posiadłość Blackheath, gdyby mu się nie powiodło, cały cykl powtórzy się od nowa, on obudzi się znowu w ciele pierwszej postaci nie pamiętając nic z tego co działo się wcześniej. Z Blackheath nie ma ucieczki, chyba że uda mu się odnaleźć zabójcę. Jednak w tym, przeszkadza mu też tajemnicza postać, którą nazywa "kamerdynerem", na każdym kroku, próbuje mu przeszkodzić w odkryciu prawdy, a nawet dopuszcza się do próby zabójstwa, aby Aiden utracił wcielenia i nie odkrył prawdy.
Więc tak, książka ta opiera się na wielu bardzo dobrze opracowanych postaciach. Każda osoba w którą wciela się Aiden, jest bardzo dobrze stworzona i dopracowana. Cechy charakteru, które ujawniają się u danych postaci maja kluczowy wpływ na rozwój tej opowieści, bo mimo, że Aiden myśli samodzielnie, to to czy dana osoba jest mądra, czy sprytna, bardzo mu pomaga, bo dzięki temu może łatwiej połączyć ze sobą wiele faktów.
CZYTASZ
Recenzje Książek.
RandomTeż tak macie, że po przeczytaniu wspaniałej książki chcecie wykrzyczeć każdemu człowiekowi, że ma ją przeczytać? Wciskać ją na siłę każdej napotkanej osobie i błagać żeby ją przeczytała? Niestety nikt was nie słucha, bo rzadko kto w waszym otoczeni...