-Matt? Wszystko w porządku? Czemu płaczesz? - zmartwiła się widokiem łez w oczach Matta.
-Co? Ja nie płacze przecież. Mam czasem napady alergii. Wszytko w porządku.- odpowiedział i wymusił na sobie uśmiech - Jedziemy? Podaj adres to cie odwiozę.
- Okej, skoro mówisz, że jest w porządku. - Podała mu adres i odjechali.
W samochodzie panowała błoga i kojąca cisza. Gdy dojechali pod dom Carli zaproponowała.
- A może wpadniesz? Nie chce siedzieć sama, obejrzymy jakiś film. Poza tym potrzebuje się wyżalić. Co ty na to?
-Hmmm... W sumie nie mam nic przeciwko, mogę wpaść, jeśli to nie problem.
- To super.
Weszli do domu. Matt zaczął się rozglądać.
-Niezła chata powiem Ci.
- Hmmm.. Dzięki, mój tata go zaprojektował.
- Chętnie go poznam. - Powiedział niczego nieświadomy Matt.
- Niestety nie żyje. Zmarł tuż po moich narodzinach w pożarze nowo postawionego budynku jego projektu - powiedziała.
-Przepraszam. - pocieszająco ją przytulił. - Nie wiedziałem.
-Nic się nie stało. - posłała mu słaby uśmiech. - Idź do salonu, puść jakiś film, a ja załatwię popcorn.
Matt udał się do salonu, tak mu się przynajmniej wydawało. Na kanapie zauważył jakąś dziewczynę, prawdopodobnie siostrę Carli z jakimś typem.
- Umm... Carla, kto to jest? - Krzyknął zdezorientowany.
- Pewnie Emma z Jackiem.
Carla weszła do salonu i od razu zobaczyła swoją siostrę z jej chłopakiem.
- Poznajcie się. Emma to jest Matt, spotkałam go nad rzeką. Matt, to jest Emma moja siostra a to Jack, jej chłopak. - Przedstawiła ich sobie.
- Miło mi was poznać. - uśmiechnął się mile do nich.
- Tia... Widzę że szybko znalazłaś pocieszenie w innym. W sumie to dobrze. Nie będę musiała słychać, jak ryczysz nocami. - Odezwała się Emma.
- Zamknij się. - spojrzała na chłopaka wzrokiem mówiącym "potem ci to wytłumaczę ". - Chodźmy do mnie.- Tylko pamiętajcie, żeby się zabezpieczyć! - Dodała za nimi uszczypliwa siostra.
Carla, ignorując zaczepkę siostry, zabrała chłopaka do swojego pokoju.
- Jezu, jak ona mnie wkurza! - zirytowała się dziewczyna. - zawsze siedzi sobie w najlepsze z tym chłoptasiem i jedyne co robi to otwiera gębe, kiedy nie trzeba.
- Hm, widzę. Spokojnie, obejrzymy coś tutaj, nie ma co się spinać. - próbował rozluźnić ją Matt delikatnie poklepując ją po plecach. - To co? Horrorek?
- No nie wiem. - zawahała się. - Ale jak masz coś fajnego, to może być.
- Zaraz coś znajdę.
Po długich poszukiwaniach postanowili obejrzeć horror "Oblicze mroku". Usiedli wygodnie na łóżku i zaczęli oglądanie.
- To trochę nie moja sprawa, ale twoja siostra mówiła coś o pocieszeniu. Zerwałaś z chłopakiem? - zapytał nieco niepewnie Matt. - Jeśli nie chcesz nie odpowiadaj.
- Tak, to znaczy, chyba on zerwał, już nie wiem, w każdym razie nie jesteśmy już razem. - odpowiedziała z udawaną pewnością Carla, jednak na jej twarzy malował się smutek. Było jej strasznie przykro z tego powodu. - przyznał mi się, że jest gejem, a ja byłam tylko przykrywką, jak to określił "odskocznią od rzeczywistości". Wykorzystał mnie. - dodała powstrzymując łzy.
- Dupek. - zamyślił się chłopak. - Tak chamsko wykorzystać taką miłą i wrażliwą dziewczynę, no dupek.
Pomimo wielkich starań po policzku Carli spłynęła jedna słona łza. Zauważając to Matt przysunął się do niej bliżej.
- Nie płacz, nie warto. - powiedział wycierając łezkę z jej polika, po czym łagodnie przesunął dłoń pod podbródek dziewczyny. - Nie warto wysuszać tych pięknych oczu. - dodał składając delikatny pocałunek na jej ustach.
Zdezorientowany tym co przed chwilą zrobił zerwał się z łóżka, wziął swoje rzeczy i rzucił Carli coś w stylu "Powinienem już wyjść, miłej nocy." po czym wyszedł zostawiając dziewczynę w lekkim szoku. Wow, co to było?
- Miłej nocy. - odpowiedziała niestety tylko do siebie, ponieważ chłopak już dawno opuścił jej dom.
CZYTASZ
Jakoś to będzie...
Short StoryBędzie to krótka opowieść o Carli - dziewczynie , która przeżywa traume po śmierci matki. Razem w żałobie tkwi z nią jej przyrodnia siostra -Emma i chłopak Carli - Tom.