Quatre

300 24 31
                                    

  W tym momencie poczułem jakby moje serce pękło i miało się rozpaść na milion kawałeczków. Mój ukochany jest zakochany w mojej najlepszej przyjaciółce. Domyślałem się tego, ale tak jak myślałem, usłyszeć to z jego ust boli jeszcze bardziej. Chciałem się rozpłakać, ale wiedziałem, że nie mogę tego zrobić.

- Pasujecie do siebie. - uśmiechnąłem się, chcąc zamaskować swój smutek.

- Skoro tak, to pomożesz mi zdobyć jej serce? - zapytał z uśmiechem.

  Chyba już bardziej nie mógł mi dowalić. Serio? Mam pomóc obiektowi moich westchnień zdobyć serce mojej przyjaciółki?

  Naprawdę miałem ochotę teraz stamtąd wyjść się się rozpłakać. Uznałem jednak, że nie mogę tego zrobić. Zachowałbym się wtedy dziecinnie, a może i nawet Kentin domyśliłby się, że mi się podoba i postanowiłby urwać ze mną kontakt.

  - No nie wiem... - zacząłem wbijając wzrok w swoje zamówienie. - Nie jestem pewien czy Su by się ucieszyła, gdyby o tym dowiedziała...

  W tej chwili Kentin położył swoją dłoń na mojej. Spojrzałem na niego lekko zaskoczony.

  - Proszę. Nikt się o tym nie dowie, a sam powiedziałeś, że do siebie pasujemy. - spojrzał na mnie tymi pięknymi oczami jak kot ze Shreka. Naprawdę chciałem mu odmówić. Naprawdę! Widząc jednak w jaki sposób na mnie patrzy, nie mogłem tego zrobić.

  - No dobrze. - westchnąłem i uśmiechnąłem się lekko. Na twarzy Kentinem pojawił się entuzjastyczny uśmiech.

  - Dziękuję.

  Po skończonym spotkaniu z Kentinem, napisałem do Rozy z pytaniem czy możemy się gdzieś spotkać. Naprawdę chciałem porozmawiać z kimś o moim spotkaniu z Kentinem. Armin odpadał, ponieważ pewnie nawet by mnie nie słuchał, a nawet gdyby, doradziłbym mi, abym porzucił ludzi 3D i przeniósł się na piksele. Su również odpadała, ponieważ zaczęłaby się obwiniać, że to jej wina iż jestem smutny. Moim jedynym i najlepszym wyborem była Rozalia, której zresztą i tak opowiadałem wszystko od początku.

  Umówiliśmy się w galerii handlowej. Postanowiłem poczekać na nią przed naszym ulubionym sklepem. Zawsze tam się spotykaliśmy, by nie musieć ciągle do siebie pisać gdzie kto jest, a zresztą i tak zawsze prędzej czy później tam idziemy.

Oparłem się o ścianę obok sklepu i wyjąłem telefon. Podłączyłem się do internetu jednego se sklepów i wszedłem na Instagram. Jakby na złość, pierwsze zdjęcie, które od razu mi się wyświetliło to było zdjęcie Kentina przytulającego swojego psa. To było tak cholernie urocze! Od razu dałem serduszko i przyglądałem się chwilę temu zdjęciu. Gdy tak się w nie wpatrywałem, zrobiło mi się jeszcze smutniej. Wygasiłem telefon i schowałem go do kieszeni.  Rozejrzałem się i zauważyłem białowłosą dziewczynę, idącą w moim kierunku.

  - Hej. - powiedziała i przytuliliśmy się na powitanie. - To co się stało?

  - Może najpierw wejdziemy do środka? - zapytałem i wskazałem sklep, przed którym staliśmy.

  Tak więc weszliśmy do środka i od razu zaczęliśmy przeglądać ubrania. W pewnym momencie zacząłem opowiadać Rozalii o moim dzisiejszym spotkaniu z Kentinem. Od momentu, w którym poratował mnie parasolem do momentu, w którym poprosił mnie o pomoc.

  - Co za dupek! - krzyknęła trochę za głośno Rozalia i wszyscy w sklepie spojrzeli w naszą stronę. Jednak najwyraźniej stwierdzili, że ich to nie obchodzi i wrócili do zakupów.

  - To nie jego wina... Chciał tylko abym mu pomógł. Przecież nie wie, że mi się podoba... - westchnąłem cicho.

  - I co zrobiłeś? Powiedz, że się nie zgodziłeś. - Rozalia skrzyżowała ręce na piersi.

  - No... Zgodziłem się... - odparłem odwracając wzrok.

  - Alexy!

  - No co miałem zrobić?! Patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi oczami i po prostu nie mogłem mu odmówić!

  - Mogłeś mu powiedzieć, że nie możesz tego zrobić, bo się w nim zakochałeś!

  - I do końca zniszczyć naszą przyjaźń?! - tym razem to ja krzyknąłem trochę za głośno i znowu wszyscy na nas spojrzeli. Niektórzy zaczęli coś szeptać aż w końcu podeszła do nas pracownica tego sklepu.

  - Zakłócacie spokój innym klientom, więc jestem zmuszona was...

  - Nie teraz dziunia! - Rozalia przerwała jej machnięciem ręki i spojrzała znów na mnie. - Jeśli ty mu nie powiesz, to ja to zrobię! On musi się w końcu dowiedzieć!

  - Nie zrobisz tego! - odparłem całkowicie ignorując wszystkich, którzy się na nas patrzyli.

  - A zakład, że zrobię?! - Rozalia wyglądała na tak pewną siebie, że na serio zacząłem się bać.

  - Przecież jak się dowie, to się wystraszy i całkowicie zerwie ze mną kontakt!

  - A jak mu nie powiesz to do końca życia będziesz nieszczęśliwy i w końcu zaczniesz tego żałować!

  W tej chwili zamilkłem. Zacząłem myśleć nad słowami przyjaciółki. Czy naprawdę powinienem to zrobić?

  - Ta dziewczyna ma rację! - krzyknęła jakaś kobieta w głębi sklepu.

  - Dokładnie! Powiedz mu! - krzyknęła jeszcze inna.

  - Jeśli będzie chciał urwać kontakt z tego powodu, będzie to jedynie źle o nim świadczyło! - krzyknęła jeszcze inna.

  W tym momencie wszyscy w sklepie zaczęli mnie wspierać, wykrzykując słowa zachęty by powiedzieć swojemu ukochanemu co do niego czuję. Mimowolnie się uśmiechnąłem.

  - Dobra! Zrobię to! - krzyknąłem pod wpływem chwili, a wszyscy w pomieszczeniu zaczęli mi bić brawo. Co prawda osoby przechodzące obok sklepu zaglądały do środka zastanawiając się, co tu się odjaniepawla, ale nie zwracałem na nich większej uwagi.
 
  W tym momencie dostałem wiadomość od Kentina z zapytaniem, czy możemy się jutro spotkać. Postanowione. Powiem mu o tym jutro!

  No heeeeej! Kolejny trochę krótszy rozdział, ale uznałam, że będzie to dobry moment na zakończenie go. W ogóle ta scena jest jak z jakiegoś filmu/serialu młodzieżowego xD
Chyba nie powinnam pisać po humusie...
No nic! Mam nadzieję, że rozdział się choć trochę podobał i do zobaczenia w następnym!

{PORZUCONE} Makowy Flirt - Kentin x Alexy [Słodki Flirt]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz