Przedemną ujrzałam..... MADDY.
Nie wiem skąd ta gościówa zna mój adres ale dobry z niej agent.
- Co tu robisz?
- Jak to co? Z racji że nudziło mi się niemiłosiernie skorzystałam z tego, że moja mama pracuje w sekretariacie i pobawiłam się w detektywa. Tak oto jestem u ciebie.
Blondynka uśmiechnęła się szeroko i przepchnęła pod moim ramieniem. Zamknęłam drzwi i podążyłam za nią do salonu.
- WOW ładnie mieszkasz
- Dzięki
Usiadłam na kanapie polecając jej to samo. Po jakimś pół godziny pizza dotarła w tym czasie dużo dowiedziałam się o Maddy. Mianowicie: jest ona najmłodsza z trojga rodzeństwa i nie ma ojca. Trochę smutny temat ale ona nie robi sobie z tego nic. Nie to że go nienawidzi, ale jak to ujęła ten człowiek jest dla niej obojętny. Ta dziewczyna jest okropnie rozgadana. Można rzucić jeden temat, a usta jej się nigdy nie zamkną. Uwielbia też jeść to w sumie jak ja, ale przy niej zdaje się, że jestem na jakieś głodówce. Może przesadzam, ale przy jej czwartym kawałku pizzy rozważałam hipotezę iż posiada ona 4 żołądki. Opowiedziała mi też trochę o szkole, o nauczycielach, a i dowiedziałam się że ten chłopak od podwózki jest jak ona to powiedziała "największym ciachem i podrywaczem w szkole". Tak zwanym bad boy'em ehh ahh....
- Maika słuchasz ty mnie?!
- Co? znaczy tak... Yyy nie....wiesz może?
- Ehhh no debil dobra mówiłam ci właśnie jak nie mogę doczekać się piątkowej imprezy, na którą idziemy i..... - Ej kiedy ona??
- Czekaj kojarzę fakty jak to idziemy? Że ja też?
-No raczej nie zostawię cię nie?
- A u kogo ta impreza? Albo nie nie mów i tak nie znam heh
- O cholera już 22 muszę lecieć.
Dziewczyna zaczęła się zbierać. Pożegnałyśmy się przytulasem i po chwili znowu byłam sama. Nie byłam jakoś specjalnie głodna, więc od razu poszłam pod prysznic. Nasmarowałam ciało arbuzowym żelem i spłukałam pianę gorącą wodą. Po jakimś czasie leżałam już w moim ukochanym łóżku. Przytulna do poduszki w kształcie marchewki odpłynęłam sobie w siną w dal......
Obudziłam się o 2 nie wiem dlaczego. Od pewnego czasu budzę się o tej godzinie tak po prostu. Może to dlatego, że wciąż myślę o przeszłości? Jednak czemu do niej tak uparcie wracam? Z tymi pytaniami w głowie wstałam i podeszłam do ogromnego okna. Oparta o biurko zadarłam głowę do góry by oglądać gwiazdy. Tak bardzo chciałbym zatrzymać czas. Właśnie w tej chwili kiedy nic nie czuje. Będąc sama..... Nie doświadczam żadnych emocji. Chociaż to nie trwa długo bo tylko kilka sekund to jednak są one tak błogie i tak wspaniałe że mam ochotę wyjść, zostawić wszystko i uciec gdzieś daleko. Szkoda tylko, że to nierealne marzenie..... Jednak ktoś kiedyś powiedział że warto żyć marzeniami. Lecz czy ja tak mogę? Za każdym razem gdy odpływam gdzieś nie myśląc nad realnym życiem jeszcze bardziej od środka zabijają mnie jego realia. Czasem myślę, że nie mogę już od tego uciec... Że to jest mi po prostu pisane..... Takie życie w mającej mnie gdzieś rodzinie z idealnie zaplanowaną przyszłością.... Bez uczucia przyjaźni czy miłości....... Może powinnam dać sobie z tym spokój?
Moje błogie sekundy mijają, a ja znowu powracam do rzeczywistości.
- Chyba znów będę żyć jak pusta marionetka - Powiedziałam i choć przez chwile przerwałam panującą cisze.
A no cóż życie mnie chyba nie lubi. Jestem chyba ostro pojebana, że nawet w takiej chwili potrafię żartować no ale przez te kilkanaście lat nauczyłam się, że nie warto się nad sobą użalać. Wstałam powoli z podłogi przy okazji zerkając na zegarek: 05:37. Nooo nieźle sobie posiedziałam. Skierowałam się do łazienki zabierając po drodze białą bluzkę z tęczą na biuście czarne spodnie i bordową bluzę tak wiem mam dziwny gust. Mi się podoba heh. Po pół godziny odświeżona ubrana i umalowana zeszłam na śniadanko. Kiedy kończyłam jeść płatki do kuchni zeszła zaspana mama.
- Ooo cześć ty tak wcześnie jak się spało? - zapytała z entuzjazmem
- Hej dobrze- odparłam z uśmiechem. No co przecież nie powiem jej że nie spałam pół nocy nie?
- Na którą masz do szkoły?
-Na 8, a co?
-Nic tak pytam pamiętasz, że masz dzisiaj posprzątać bo Ola przyjeżdża na dwa tygodnie, a i musisz jechać kupić sobie jakąś sukienkę. Nie chce żebyś wyglądała jak idiotka.
- Mamo mam jeszcze prawie miesiąc zdążę.
- No wiesz wolałabym cie uświadomić ale dobra idę budzić ojca.
- Ok ja też lecę pa.
Krótka ale jakże odbijająca rozmowa z mamą. Ehhh nie ma to jak zjebanie humoru z samego rana. Zabrałam plecak, założyłam słuchawki i wyszłam z domu. Spacerkiem w rytmach jakiejś ballady dotarłam do szkoły w jakieś 15 min. Okej pora zacząć nowy dzień z Polsat news.....
~~~~~~OHAYOOOOO~~~~~Mina-san~~~~~~
Znów bardzo przepraszam, że nie dodaje i książka przez pewien okres była zawieszona jednak teraz mam kilka rozdziałów do przodu, dlatego pojawiać się będą co sobotę :) :)
dziękuje wam za czytanie <3<3
Lusia_Dusia<3

YOU ARE READING
Jesteś WSZYSTKIM
Romance"-I co ty też mnie zostawisz? Zresztą już się przyzwyczaiłam wiec droga wolna- powiedziałam z łzami w oczach. Chwile potem odwróciłam się na pięcie z zamiarem odejścia. Wtedy poczułam jak chwyta mnie za nadgarstek, a następnie obraca w swoją stronę...