|Dwa|

5 1 0
                                    

Tego dnia obudziłam się z uśmiechem na ustach. Byłam szczęśliwa, tak po prostu. Nienawidziłam wstawać, a teraz? Uwielbiałam powietrze w Avenue Falls. Czułam morze i jedzenie. Właśnie jedzenie. Na samą myśl o nim zaburczał mi brzuch.

Wstałam z łóżka, a następnie poszłam do łazienki. Umyłam twarz specjalnym żelem oraz przetarłam ją wacikiem nasączonym tonikiem.  Na palce nałożyłam odrobinę kremy, który wmasowałam w twarz.

Wyszłam z pokoju, od razu kierując się do kuchni. Na stole leżały tosty oraz herbata. Wszystko parowało, więc musiały być zrobione stosunkowo niedawno.

— Mamo!— zawołałam. Odpowiedziała mi cisza.

Czyli jestem sama, cudownie.

Nałożyłam na talerz dwa tosty oraz nalałam sobie kubek herbaty. Usiadłam na sofie, a jedzenie położyłam na ławie. Przeglądnęłam media społecznościowe, jedząc śniadanie.

***

Brudne naczynia włożyłam do zmywarki. Chwyciłam telefon, a następnie wybrałam numer mamy. Odebrała po dwóch sygnałach.

— Halo? — usłyszałam jej głos w słuchawce.

— Hej, gdzie jesteś?

— W pracy, mam dużo na głowie. Przez tę całą przeprowadzkę zaniedbałam firmę, więc muszę to jakoś nadrobić.

— Okej, a gdzie Lele?

— Pojechała do LA z koleżankami. Dobra, muszę kończyć. Zaraz mam spotkanie.— Zatrzymałam ją.

— Poczekaj! Za niedługo idę na plażę, nie wiem, kiedy wrócę.

— Dobrze, komplet kluczy masz w kuchni na blacie. Uważaj na siebie i nie wróć za późno.

— Okay. — Rozłączyła się.

Z westchnięciem poszłam do pokoju. Pościeliłam szybko łóżku, a następnie poszłam do szafy wybrać ubrania. Wyciągnęłam żółte, wycięte bikini oraz jasne, jeansowe spodenki z wysokim stanem. Chwyciłam jeszcze czarne japonki, po czym się przebrałam.

Usiadłam przy toaletce, by rozpocząć makijaż. Brwi potraktowałam wodoodporną pomadą, a rzęsy również wodoodpornym tuszem. Usta przejechałam czerwoną szminką.

Rozczesałam włosy, a następnie zebrałam je w wysokiego kucyka. Z uśmiechem przyjrzałam się sobie lustrze. Lubiłam swój wygląd, szczerze nie miałam kompleksów.

Wstałam z miękkiego siedzenia. Do plażowej torby zapakowałam ręcznik, niewielki koc oraz wodę. Ciało posmarowałam kremem z filtrem, a na nos założyłam okulary przeciw słoneczne. Przygotowana wyszłam z domu, wcześniej zamykając drzwi na klucz.

Włączyłam mapę na telefonie, a następnie pokierowałam się w stronę plaży.

****

Po dziesięciu minutach znajdowałam się na plaży. Czułam, jak piasek parzy moje stopu, lecz zbytnio się tym nie przejmowałam. Z delikatnym uśmiechem szukałam miejsca, gdzie mogłabym się rozłożyć. Zajęłam wolny leżak, po czym rozłożyłam na nim koc. Koło mnie leżały trzy, roześmiane dziewczyny. Po paru minutach opalania zaczęło mi się trochę nudzić, więc postanowiłam zagadać.

— Hej — Zerknęły na mnie. Z szerokim uśmiechem się przywitały.

— Jesteś stąd? Pierwszy raz cię widzę — powiedziała do mnie szatynka. Gdy się jej przyjrzałam, dostrzegłam różnicę w kolorze jej oczu. Jedno było bardzo jasnoniebieskie, a drugie wręcz jaskrawo zielone.

life without her |Zayn|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz