NARESZCIE! Ale się jaram na ten rozdział. Serio, nie wiem dlaczego... Dobra, wiem, po prostu ich kocham.
Na chwilę odchodzimy od klimatu piekielnego 31 października, ale niedaleko. Ale to odkryjecie sami...
Żeby być dokładną perfekcjonistką oraz z powodu tego, jak zajebiście to brzmi, podam pełną nazwę tego "zespołu": TOBIAS SAMMET'S AVANTASIA. Tak, ultra zajebiście. Aż to powiedziałam na głos.
Dobra, pora dotrzeć do sedna sprawy - dlaczego piszę zespół w cudzysłowie? Bo to nie jest tak sobie zwykły zespół. Przytoczę tutaj wypowiedź pewnego użytkownika Facebooka:
"Avantasia to spełnienie szalonych marzeń Tobiasa Sammeta, frontmana Edguy. Dwadzieścia lat i dziewięć albumów temu Sammet zignorował wszystkie rady, aby tego nie robił i stworzył rockowo-operowy projekt, zapraszając do niego wielu swoich przyjaciół i bohaterów. Według wszelkich praw to nie powinno się udać. Ale się udało. Trendy i mainstreamowa kultura mówią nam, że Avantasia nie powinna się tak dobrze sprzedawać w całej Europie. Ale tak jest."
(Po angielsku brzmiało bardziej podniośle, ale polski to prostacki język, więc...)
Avantasia to sideproject Sammeta. Nie porzucił on swojego zespołu, co to to nie! Z resztą, wrócimy do nich jeszcze... Został on założony w 2000 roku, za co każdego dnia dziękuję siłom nadprzyrodzonym, które dały Tobiemu tę cudowną cechę "Tobi robi co Tobi chce".
10 lipca 2001 roku świat ujrzał coś, czego jeszcze wcześniej nie było - niesamowitą operę, historię niczym z filmu fantasy przedstawioną jedynie za pomocą głosów i instrumentów - The Metal Opera. I co tu dużo mówić, zakochał się.
Ci, którzy narzekali na to, że historia urywa się w środku z niedokończonymi wątkami, nie musieli czekać długo. Już 26 sierpnia 2002 roku ukazała się jej kontynuacja - The Metal Opera Part II.
Okej, zapytacie, ale co czyni ją tak wyjątkową?
Przede wszystkim, cudowna historia, charyzmatyczni bohaterowie, niesamowicie utalentowana obsada i umiejętności pisania piosenek Sammeta.
Na pierwszym i drugim albumie zaśpiewali tacy ludzie, jak:
- Michael Kiske (Helloween) (mówiłam, że niedaleko)
- Kai Hansen (Helloween, Gamma Ray) (😊)
- Sharon den Adel (Within Temptation)
- Timo Tolkki (Stratovarius, Revolution Renaissance i wiele innych)
- Andre Matos (Angra, Symfonia) (niech mu Ziemia lekką będzie... to wciąż jest świeża rana)
Oraz zagrali:
- Markus Grosskopf (Helloween) (😊)
- Henjo Richter (Gamma Ray) (😊)
- Eric Singer (Kiss, Alice Cooper, Black Sabbath)
- Alex Holzwarth (Rhapsody, Blind Guardian, Angra)
Świetni ludzie, dużo świetnych ludzi. BTW właśnie słucham Metal Opery, ona mi się nigdy nie znudzi.
Avantasia powróciła w wielkim stylu w roku 2008, a dokładnie 25 stycznia. The Scarecrow - niesamowity album, zupełnie inny styl niż na poprzednich. Z tą płytą są dla mnie związane bardzo silne emocje i wspomnienia, ale o tym opowiem jak będę ją omawiać szczegółowo.
Odwiedzili nas tu między innymi: Michael Kiske, Amanda Somerville, Bob Catley, Alice Cooper, Jorn Lande, Eric Singer, Oliver Hartmann i inni. Od tego albumu rozpoczęła się też nieprzerwanie trwająca do dziś przygoda z Avantasią dla Saschy Paetha - świetnego gitarzysty.
3 i 4 kwietnia 2010 roku znów przyniosły nam dwa nowe albumy Avantasii:
- The Wicked Symphony,
- Angel of Babylon.
Dołączyli tutaj między innymi: Klaus Meine, Felix Bohnke (bandmate Tobiego z Edguy) i wielu muzyków z poprzednich albumów.
29 marca 2013 przyniósł nam kolejną płytę Sammeta i przyjaciół: The Mystery of Time.
Nie wiem, co mam pisać o tych płytach, więcej będę w stanie powiedzieć w szczegółowych rozdziałach o nich.
Potem nadszedł 29 stycznia 2016 roku, który przyniósł nam kolejną perełkę w kolekcji - Ghostlights. Tu dodam tylko, że z jedną z piosenek z tego albumu kandydowali oni do Eurowizji w 2016 roku, ale niemieckie społeczeństwo chyba było trochę zacofane albo głuche i ich nie wybrali. No bywa.
Na tym albumie możemy usłyszeć także naszego ulubionego brodacza z warkoczykami, czyli Marco Hietalę z Nightwisha.
W końcu docieramy do czasów współczesnych i do tego, co aktualnie rozbrzmiewa w moim pokoju (sąsiedzi podziękują później). Czekałam na premierę, zakupiłam edycję limitowaną, słucham bardzo często.
15 lutego 2019 roku ukazał się niesamowity Moonglow - jak na razie ich ostatni album. Znów - mnóstwo znakomitych osobistości, magiczny klimat i atmosfera.
Na tym albumie pojawił się... Hansi Kursch (wyobraźmy sobie, że nad u są dwie kropki)! Okej, pewnie dla wielu z was to tylko jakieś dziwnie brzmiące nazwisko, ale to niesamowity głos, którego możecie kojarzyć jako wokalistę Blind Guardian. Jednym z gości jest też Mille Petrozza, czyli głos Kreatora.
Sammet wraz z wieloma swoimi przyjaciółmi-muzykami wyruszył niedawno w Moonglow World Tour i... Pojawi się na tegorocznym Masters of Rock! Dlatego tak bardzo mi zależy, żeby tam pojechać...
Dla mnie Avantasia to nie jest zwykły zespół. To magia w najczystszej postaci, w postaci niesamowitych głosów, niesamowitych piosenek, niesamowitych historii. To muzyka, która kształtowała mnie przez lata i która jest częścią mnie. Na zawsze.
Tobias Sammet to niezwykły osobnik. Spełnia swoje marzenia i robi to, co kocha. Zawsze będzie dla mnie kimś niesamowitym, jakby z innego świata, w którym nic nie stoi na przeszkodzie w dążeniu do celu. Świata pulsującego czystą magią i energią dobra i piękna, miejsca, gdzie spełnianie tych najbardziej szalonych marzeń jest na porządku dziennym, gdzie nie istnieje niemożliwe, gdzie możesz poczuć, że żyjesz swoim najlepszym życiem.
Ale przecież, czymże jest Avantasia, jak nie takim właśnie ukrytym światem ze snu...?
Kilka filmików, bo nie mogłam inaczej...
Piękno tego nagrania mnie czasami przerasta... Ci ludzie przy Farewell, umieram.
YOU ARE READING
Let's talk about music... 🖤 recenzje 🖤
Non-FictionNudzi ci się? Szukasz czegoś do posłuchania? Albo po prostu lubisz słuchać ludzi mówiących z pasją? Jeśli tak, to zapraszam do mojego małego świata, w którym liczy się tylko muzyka.