Zadanie do wykonania

1.4K 13 0
                                    

Drugi dzień maratonu z SnK

Bertholt Hoover x Reader
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Fabuła nie zgadza się z akcją, która dzieje się w mandze, ani anime!!!!!!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Anie słuchasz mnie? Ej! Wszystko w porządku?
- Tak - blond włosa dziewczyna spojrzała na mnie- o czym mówiłaś?
- Skup się! Nie może być żadnej pomyłki! Jedyna szansa, aby wykonać nasze zadanie.- westchnęłam- Myślę, że Erwin się już wszystkiego domyślił, a jeśli nawet nie to szybko na to wpadnie. Zresztą Armin chciał z nim porozmawiać. Słyszałam, że ma jakieś ważne spostrzeżenia, które mogą rzucić światło na sprawę. Dobrze wiecie, że jeśli...
- Jesteśmy gotowi do poświęceń [reader]
- Nie wątpię w to Reiner.
- W takim razie co proponujesz?
- Anie będzie przynętą, jeśli się domyślą wykorzystamy to. Przykro mi, że będziemy narażać twoje życie.- spuściłam głowę, nie chce podejmować decyzji, która może zaważyć nad jej życiem.
- Rozumiem, jednak nie widzę w tym żadnego problemu. Wy także się narażacie.
- Jeżeli będzie się coś działo nie po naszej myśli, jestem w stanie się ujawnić i Ci pomóc, nie martw się nie pozwolę, aby coś Ci się stało.
- Nie. Ty nie możesz się ujawnić. Oni nie mogą wiedzieć, że istnieje taki Tytan.
- Ehh skoro plan nasz znamy to już wracajmy. Nikt nie może zobaczyć, że nas nie ma.- Kolos uśmiechnął się do mnie- Odprowadzę Cię do domku! - poczochrał moje włosy powodując tym moje prychnięcie.

Wiedziałam, że kiedyś to nastąpi. Każdy z nas był tego pewny. Jednak dowiedzieli się zbyt wcześnie. To wszystko dzieje się zbyt szybko! Nie mam żadnego planu. Jeśli czegoś zaraz nie wymyślę ona przegra, wtedy nasz plan zabrania Erena się nie powiedzie. Nie mogę jednak nikogo narażać, a zwłaszcza Bertholt'a, przecież nie mogę narazić kogoś kogo kocham.
- Co mamy robić? [reader]! Decyduj!
- Nie wiem! - patrzę na nich spanikowana, jestem bezradna! Przecież nie mogę jej skazać od tak na śmierć!- Chyba jednak nie dotrzymam słowa...
- Co ty masz zamiar zrobić?! Nie wolno Ci! Jesteś ważna! Nie tylko dla tej misji, ale i dla mnie. Nie mogę Ci pozwolić, żebyś mnie zostawiła!
Przytknęłam palce do ust Bertholt'a, uśmiechając się pokrzepiająco. Zebrałam się na odwagę stanęłam na palcach, przyciągając go do siebie i złączyła nasze usta.
- Też jesteś dla mnie ważny dlatego obiecaj mi jedno, że nie zrobisz nic głupiego.
- Ale...
- Żadnego, ale!
- Obiecuje, ale ty obiecaj ze wrócisz cała i zdrowa!
- Miało być bez żadnych ale - zaśmiałam się delikatnie - jakby miało się coś nie udać dokończcie zadanie mimo wszystko! Nawet jeśli to będzie oznaczać moją smierć.
Nim zdążyli coś powiedzieć pobiegłam w stronę bijących się Tytanów. Skaleczyłam się swoim pierścionkiem i nim się obejrzałam byłam w formie 20 metrowca. Zaryczałam tym samym zwracając uwagę Jaeger. Widziałam w nim strach, jak i w tych wszystkich ludziach, którzy na nas patrzyli. Nie mam żadnych słabych punktów. Jestem najpotężniejsza, nie jestem objęta nawet klątwą Ymir. Mieliśmy to wszystko zrobić w inny sposób, nasz plan wyglądał inaczej. Za dużo strat w tych ludziach! Nawet jeśli większość z nich jest zła do szpiku kości to nie miałam zamiaru odbierać im życia! Nie chciałam bawić się w Boga. Chcieliśmy odzyskać tylko to co nam skradli! No cóż trudno, teraz już na to za późno. Niech to się zakończy tu i teraz.
Zrobiłam krok i przyjęłam pozycje do walki, mam podobną technikę do Anie. Jednak ja jestem od niej silniejsza i nie muszę polegać tylko na sile przeciwnika. Nie potrzebnie nawet próbuje się bronić przecież moja skóra jest z kryształu, cała utwardzona, nawet jeśli trafi to nic mi się nie stanie.
- Zakończmy to teraz! - krok w stronę Erena, muszę zabrać Anie jak i chłopaka.
Blondwłosa dziewczyna zaczęła się regenerować, to dobrze. Pomoże mi później. Zauważyłam złość w oczach mojego przeciwnika, wiec nie będzie myślał racjonalnie. Polubiłam go, nawet był zabawny, szkoda że to wszystko musi być tak skomplikowane.
Z myśli wyrwało mnie uderzenie w twarz, nawet nie drgnęłam. Złapałam szybko za rękę tytana i ją mu oderwałam. Przestraszył się.
- Anie uciekaj! I zabierz ich! - kiwnięcia dziewczyny uspokoiło mnie.
Spojrzałam w niebo, kiedy będę w końcu wolna? Kiedy to się skończy? Kiedy będę mogła żyć z Bertholt'em? Zauważyłam Mikasa'e szuka jakiegoś słabego punktu. Nie zamierzam jej robić krzywdy, wystarczająco ją zranię zabierając ostatniego członka rodziny. Podeszłam do Erena urwała mu pół szczęki z zamiarem wgryzienia się w kark. On już nie jest nawet w stanie się regenerować. Wbiłam swoje ostre kły w miejsce, w którym znajdował się chłopak i zabrałam już byłego przyjaciela zostawiając go w moich ustach. Kątem oka zauważyłam, że ludzie, z którymi się tak zżyłam są w niebezpieczeństwie. Oni mi tylko zostali. Wiedziałam na co się piszę, chcąc dokonać tego zadania, ale nie pozwolę żeby im się coś stało! Wstałam z miejsca i zaczęłam biec szybko w kierunku Reinera, Bertholt'a i Anie, w moje ślady poszła siostra Eren'a, starała się mnie atakować, niszczyła wszystkie ostrza, a jednak się nie poddawała. Póki nie robi krzywdy moim bliskim pozwalam jej żyć. Złapałam za linki zwiadowców i ściągnęłam ich gwałtownie w dół, przez co spotkała ich szybka randka z ziemią, zapewne ostatnia. Wzięłam chłopaków w dłonie, przy tym pomagając blondynce wstać. Miała nadcięte mięśnie.
- Ja się zmienię! Pomogę wam! Uratuje nas! - spojrzałam przestraszona na mojego ukochanego, nie chciałam się zgodzić, ale jeśli tego nie zrobi nie zabierzemy jej stąd! Kiwnęłam niechętnie głową na tak i pozwoliłam mu działać. To wszystko stało się tak szybko nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się już za murem i wróciliśmy do naszej wioski!
- [reader] gdyby nie ty pewnie nasz plan by się nie udał- myślał widocznie nad czymś - skoro już wszystko się ułożyło to może...
- Tak Bertholt będę twoją dziewczyną
Zaskoczył mnie, wpił się namiętnie w moje usta sprawiając, że wszystkie zmartwienia i złe wspomnienia poszły w niepamięć. Ten koszmar się w końcu skończył mogę się cieszyć naszą bliskością. Jednak zostało już nam niewiele czasu zanim klątwa Ymir się spełni, nie chce się teraz tym zamartwiać. Nie teraz kiedy on jest blisko mnie.

One - shoty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz