Pov Gouenji
Spaliśmy tak parę godzin ale niedługo. Kiedy się obudziliśmy, przypomnieliśmy wszystko co się działo przed zaśnięciem i zarumieniliśmy się. Wstałem a Fubuki zrobił to samo.
- Muszę się już zbierać, długo mnie już nie ma - powiedziałem nagle, i zobaczyłem że on chyba posmutniał po tych słowach
- Okej, jak coś to zawsze możesz tutaj przychodzić i dzięki za notatki ! - powiedział szczęśliwy ale też trochę smutny
- no jasne ! I co do tego to... chciałbyś być ze mną? - spytałem nieśmiały
- oczywiście że tak - uśmiechnął się. Znowu wygląda tak uroczo
Shirou podał mi kurtkę i buty żeby mógł się ubrać. Nagle założył mi czapkę na głowę. To była jego czapka, taka ładna i cieplutka.- Proszę, będzie ci cieplej na dworze
- Dziękuję ale nie musi- nie zdążyłem powiedzieć bo szarowłosy mnie pocałował.
- Uważaj na siebie - powiedział
- Dobrze - odpowiedziałem i otworzyłem drzwi. Ale tu jest zimno. Pomachałem na pożegnanie i wyszedłem. Chciałbym dłużej zostać u niego. Tam jest tak ciepło no i jest on. Osoba, którą tak bardzo kocham.
*4 godziny później*
Pov Fubuki
Dopiero teraz do mnie to dotarło. Zakochałem się w nim . Byłem pewny że ja nikogo nie obchodzę a okazało się że on mnie kochał już od dłuższego czasu. Ale nadal czuję się tak samotnie... Ciągle przypominam sobie o tym wypadku ale dlaczego po tylu latach mnie to tak gnębi. Przecież to było dawno temu.
*drrrryń* To mój telefon dzwoni. Podeszłem i odebrałem go.- Cześć! Mogę do Ciebie przyjść wieczorem? Jeśli chcesz mogę dzisiaj u Ciebie spać.
To był Gouenji, jak dobrze go usłyszeć.- Jasne że możesz. Jeśli chcesz możesz spać jak nie mam nic przeciwko- odezwałem się i byłem szczerze zadowolony że Axel chce dzisiaj u mnie spać.
- To ja już kończę, muszę jeszcze posprzątać i się spakować. Do zobaczenia wieczorem
- Do zobaczenia, będę czekał
Rozłączyłem się i teraz zacząłem przygotowywać łóżko w moim pokoju żeby Gouenji mógł spać swobodnie u mnie. Przygotowałem mu dodatkowy kocyk na wszelki wypadek jakby mu znowu było zimno. Przyjdzie za godzinę więc przygotuje coś do jedzenia i picia.
*godzina później *
Usłyszałem pukanie do drzwi więc od razu je otworzyłem. W drzwiach stał Axel a na głowie miał moją czapkę.
- Wchodź do środka - odsunąłem się od przejścia i wziąłem jego torbę i zaniosłem na górę do mojego pokoju. Zeszłem na dół i zobaczyłem że Gouenji nawet się nie rozebrał tylko już stał obok jedzenia które przygotowałem. Jeju ten to ciągle by jadł.
- Jak to wspaniale wygląda i pachnie! - wykrzyknął - Ja chce to zjeeeeeeść
- Zjemy to później żarłoku - odpowiedziałem śmiejąc się cicho- Ja nie jestem żarłokiem, ja tylko twoje jedzenia tak pochłaniam bo to jest takie pyyyyszne (Gouenji będzie się tak tylko przy nim zachowywał XD)
*facepalm*
-Właśnie widzę- odpowiedziałemZaczęliśmy jeść i oglądaliśmy jakiś film a później graliśmy na konsoli. Poszedłem do kuchni żeby nalać nam soku. Gouenji był w salonie i grał.
Nagle zaczęła mnie boleć głowa po czym przestała. Zobaczyłem obraz wypadku sprzed paru lat. Poleciały mi łzy i bałem się. Odrazu je wytarłem. Czuje się samotny i boję się... Ale dlaczego, przecież to już się wydarzyło. Upadłem na podłogę trzymając się za głowę. Siedziałem tak nie wiedząc co ma robić. Nagle przebiegł Gouenji.
- Co się stało?! Fubuki powiedz coś!- przykucnął obok mnie
- N-nie wiem... Boje się - odpowiedziałem przerażony
- Spokojnie jestem tutaj z Tobą, opowiedz mi co się stało - powiedział czule i to mnie trochę uspokoiło
- Nagle zobaczyłem wypadek... który był parę lat temu w którym zginęli moi rodzice i... mój kochany braciszek Atsuya. Nie wiem dlaczego ale nadal mnie to męczy i czuję się samotny.. Boje się. To mnie ciągle gnębi chociaż minęło już parę lat. - powiedziałem i zaczęły mi lecieć łzy. Gouenji widząc to otarł mi z policzków i przytulił. Po chwili puścił mnie i uśmiechnął się.
- Jestem z Tobą. Nie musisz się już niczego bać. To było dawno temu a teraz nie jesteś już sam. Masz mnie. Masz całą drużynę która cie wspiera. Kiedy zemdlałeś na boisku to wszyscy od razu wbiegli do szpitala gdzie leżałeś. Martwili się o Ciebie. Pamiętaj nie jesteś sam. - pocałował mnie w czoło. Teraz wszystko zniknęło. Nareszcie zrozumiałem że nie jestem sam! To co już się stało to się nie odstanie ale nie mogę się poddawać. Wszyscy o mnie pamiętają.
- Dziękuję Gouenji! Nareszcie zrozumiałem... pomogłeś mi
Jestem taki szczęśliwy że on jest ze mną. Teraz nie muszę się już martwić.Pov Gouenji
Biedny Shawn. Tak dużo wycierpiał. Nie zostawię go nigdy. Tak bardzo go kocham.
Wstaliśmy z podłogi, wzięliśmy sok i wróciliśmy do gry. Graliśmy tak do późna. Później poszliśmy na górę do pokoju Fubukiego. Było już bardzo późno bo było po 23 ale my nie mieliśmy zamiaru narazie spać. Przebraliśmy się w piżamy. Shirou idealnie pościelił moje łóżko. Rzuciłem się na nie a Szarowłosy zrobił to samo. Usiadłem na łóżku.- A co jak ja chcę spać z Tobą? - spytałem
- To w takim razie chyba będę się musiał zgodzić - odpowiedział mi
Zaczęliśmy się śmiać.Następny rozdział niestety nie wiem kiedy się pojawi bo teraz zaczyna się znowu szkoła i już mam dużo na głowie, więc w wolnym czasie napiszę go. Przepraszam was za to.
CZYTASZ
Twoje Uczucia || Goufubu (Inazuma Eleven)
FanfictionFubuki nie radzi sobie ze swoją przeszłością. Wkońcu ktoś mu pomaga i wszystko zaczyna się układać. Kiedy jest już dobrze pojawiają się kolejne problemy...