Pov. Someoka
CO DO?! ... - krzyknąłem tak głośno że wydawało mi się że cała szkoła to słyszała aż dźwięk powędrował po korytarzu
Fubuki leżał na ławce a Gouenji się nad nim schylał oparty rękami. W dodatku obydwaj nie mieli górnej części mundurka na sobie. Patrzyli się na mnie z zakłopotaniem a Shawn lekko się zakrył dłońmi i cały się rumienił. Zresztą tak samo Axel. Czy oni są razem?! O co chodzi?! Dlaczego?! Co ten pieprzony Axel chce od Shawna? Niech go zostawi on jest tylko mój!
- CO WY ODPIERDALACIE?! Axel złaź z niego!!! - wydarłem się podbiegając i zrzucając zszokowanego Axela z ławki. - Shawn jest tylko mój! Jesteśmy razem i tylko ja mogę go całować a nie ty! Jak możesz go wykorzystywać?! - nakłamałem i to nieźle ale mam nadzieje że Gouenji w to uwierzy i zerwie z Shawnem a wtedy ja mu pomogę i zostaniemy parą.
- Co ty gadasz... - Fubuki popatrzył się na mnie siadając na ławce - My nie jesteśmy razem! Ja jestem z Axelem!
- Bardzo dobrze wiem że Shawn nigdy by mnie nie zdradził więc się stąd wynoś - odpowiedział chamsko Gouenji wstając z podłogi
- Jak wy możecie! Nienawidze cie Axel! - wybiegłem z szatni pędząc prosto przed siebie. Co za pojeb! Fubuki jest tylko dla mnie!
Pov. Gouenji
Co mu do cholery odwaliło?! Po co on tu przychodził w trakcie lekcji? Jeszcze próbował mnie oszukać. Podniosłem mundurek szarowłosego i podałem mu . Sam zaś założyłem swój.
- Przecież jest lekcja co on tu robił ? I dlaczego gadał jakieś bzdury? - byłem zirytowany ale nie chciałem się wyżywać na Shawnie.
- Nie mam pojęcia... - wydawał mi się trochę zagubiony - Axel muszę ci coś chyba powiedzieć
- Chyba nie chcesz powiedzieć że chodzisz z tym idiotą i mnie oszukujesz? - teraz to się trochę zmartwiłem, myślałem że to co mówił Kevin to same bzdury bo ufam Shirou. Mam nadzieję że to nie o to chodzi...
- Chodzi o Kevina... On mnie pocałował i wyznał mi to co do mnie czuje... Chciał mnie zmusić do całowania i związku - powiedział to trochę niepewnie i nawet nie spojrzał mi w oczy
- Czemu mi tego wcześniej nie powiedziałeś? On nie może cię do niczego zmuszać! Zawsze jestem gotów ci pomóc a ten palant by dostał w ryj - teraz się już porządnie wkurzyłem na Someoke. Co on sobie wogóle wyobraża?!
- Bałem się... myślałem że mi nie uwierzysz i mnie zostawisz - wydawał się bardzo smutny więc podszedłem do niego i go przytuliłem
- Nie zostawię cię, obiecuję ci - wyznałem mu - dlatego zawsze mi mów kiedy ktoś cie skrzywdzi
- Dobrze - wtulił się we mnie
- Wracajmy do klasy - Fubuki się odemnie odkleił i widać było że już jest wszystko dobrze - pewnie to sensei Hiromi kazała Kevinowi nas poszukać (sensei Hiromi to najgorsza nauczycielka w ich szkole)
Wyszliśmy z szatni i skierowaliśmy się w stronę sali. Po chwili otworzyliśmy drzwi i nawet nie zdążyliśmy ruszyć w stronę ławek.
- Przeprasz... - nie zdążyłem dokończyć zdania
- CO WY ODSTAWIACIE?! LEKCJA JEST ! DO ŁAWEK JUŻ! JESZCZE RAZ ZOBACZĘ ŻE NIE MA WAS NA LEKCJI ! CO TO ZA ZACHOWANIE? - wściekła krzyczała jeszcze głośniej niż Someoka kiedy nas zobaczył w szatni, myślałem że zaraz nas uderzy więc usiedliśmy szybko do ławki
Wszyscy siedzieli prosto i starali się nie wkurzyć sensei. Spojrzałem na Kevina. Siedział prosto ale był naprawdę zdenerwowany i gdyby to nie była lekcja z Hiromi to już dawno by rzucił krzesłem a ławka wywrócona leżałaby na podłodze tak jak zresztą zeszyty które na niej leżą. Sam się prosił, nie pozwolę mu zmuszać Shawna do czegokolwiek co mu się zażyczy. Niech tylko spróbuje coś jeszcze zrobić a dostanie.
*po lekcjach*
Trening się już skończył i właśnie wychodziłem z Shawnem i Kazemaru ze szkoły
- Ten wasz wspólny strzał hissatsu jest niesamowity! - Kazemaru był wyraźnie podekscytowany
- Mamy zamiar go wykorzystać w następnym meczu - powiedziałem i kątem oka zobaczyłem że coś się przed nami w krzakach ruszyło ale po chwili zignorowałem to. Pewnie jakiś ptak czy coś. Dotarliśmy do miejsca gdzie coś się ruszało ale nic się nie stało, więc tym bardziej to zignorowałem.
Przeszliśmy parę kroków dalej i nagle coś pociągnęło Shawna stronę krzaków po czym zniknął i on i to coś.
Ej! - krzyknął Nathan po czym pobiegł w stronę krzaków
Rzuciłem się w tą samą stronę
- Co tu się dziej.. - nie dokończył Nathan i zatrzymał się.
Fubuki leżał na ziemi a Someoka na nim siedział i całował go. Shawn próbował się wyrwać ale ten trzymał go rękami, a ciałem przygniatał jego nogi. Szarowłosy wił się z rozpaczaniem.
- Złaź z niego pedofilu! - wydarłem się i skoczyłem na Someoke obezwładniając go. Nathan podszedł do Shirou i pomógł mu wstać.
- Nic ci nie jest? - zapytał a ja odwróciłem się w ich stronę i w tym momencie Kevin wyrwał mi się z uścisku i wstał
- Shawn jest mój, a ty go tylko wykorzystujesz! Tylko ja wiem co on tak naprawdę czuje! On mnie kocha ! - wydarł się
- Ty ...! - Nathan powstrzymał mnie a w tym czasie Kevin uciekł. Niech upadnie i zdechnie na środku drogi. Jak on śmie?!
- Nie zajmuj się Kevinem, najwyraźniej się wkurzył, przejdzie mu - puścił mnie. On nie wie co ten debil zrobił Fubukiemu!
Podszedłem do Shawna:
- On nie może cię tak traktować... to nie jest sprawiedliwe, co jeżeli znowu to zrobi a mnie przy tobie nie będzie? Ja cie kocham a on nie ma prawa ci tego robić!
- Nie przejmuj się jakoś sobie poradzę... jeżeli mnie kocha to chyba nie może mnie skrzywdzić prawda? Ja kocham tylko ciebie nie jego
Właśnie zdaliśmy sobie sprawę z tego że przecież Nathan stoi tuż obok nas i patrzy się na nas ze zdziwieniem. Wygląda teraz bardziej jak figurka niż jak człowiek.
- Cz-Czekajcie... wy jesteście razem?
- N-no tak... - powiedział niepewnie Shawn
Zarumieniłem się i spoglądałem na podłoge żeby tylko nie patrzeć na Kazemaru.
- Czemu nic nie mówiliście! Dlatego wasza technika jest tak idealnie zsynchronizowana i dlatego was nie było na lekcji. Pasujecie do siebie - stwierdził Nathan a my staliśmy i patrzyliśmy się na niego z zaskoczeniem ale cieszyliśmy się.
CZYTASZ
Twoje Uczucia || Goufubu (Inazuma Eleven)
FanfictionFubuki nie radzi sobie ze swoją przeszłością. Wkońcu ktoś mu pomaga i wszystko zaczyna się układać. Kiedy jest już dobrze pojawiają się kolejne problemy...