Szatnia męska

664 38 43
                                    

Pov. Fubuki

Lekcja trwała tak długo że myślałem że tam umrę. Tak mi się nudziło... większość spała na tej lekcji oprócz Axela który znowu gapił się w okno pogrążony w myślach i Someoki który wyglądał na dosyć przybitego albo jakby nie wiedział co ma robić. Co ten Gouenji tak rozkminia? Nie mam pojęcia ale wiem na pewno że chce coś ode mnie po lekcji. Chwilę zastanawiałem się o co mu może chodzić ale wkońcu mi się to znudziło i zacząłem się bawić długopisem. Po chwili usłyszałem dzwonek. Jezu dziękuję za to zbawienie koniec tej męki.

Podszedł do mnie Aksiu (tak to jest takie zdrobnienie xD słodko brzmi).

- A teraz chodź za mną - rzucił i zaczął iść w stronę drzwi.

Wstałem z krzesła i poszedłem za nim. Szedł prosto po czym skręcił i dotarliśmy po krótkim czasie do szatni. Ale przecież trening mieliśmy dopiero za 3 godziny więc po co tutaj przyszliśmy? Weszliśmy do środka a Axel zamknął za nami drzwi.

- Co chciałeś ? - spytałem się siadając na ławkę - przecież trening jest dopiero za parę godzin

- Wiem dobrze o tym - popatrzył się na mnie z lekkim uśmieszkiem i podszedł do mnie

- To o co ci chodzi? - teraz już naprawdę nie wiedziałem co on chciał zrobić

- Mówiłem że cię dorwę w szkole - Nachylił się i mnie pocałował, zarumieniłem się oczywiście jak zwykle. Przypomniałem sobie pocałunek Someoki... czułem wyrzuty sumienia bo nic nie powiedziałem o tym zdarzeniu Gouenji'emu. Ale przecież nie powiem mu teraz o tym, więc uznałem że zapomnę o tym przynajmniej na jakiś czas.

Oderwał się ode mnie i spojrzał mi prosto w oczy uśmiechając się. Wiedziałem teraz dobrze o co mu chodzi więc się nie odezwałem. Zamknąłem oczy i poczułem te miękkie i pociągające usta. Znowu mnie pocałował tym razem już dłużej. Oderwaliśmy się od siebie a on usiadł obok mnie. Dotknął swoją dłonią mojego policzka tak żebym spojrzał wprost na niego.

- Jesteś uroczy jak się tak rumienisz - uśmiechnął się

 Czułem że się cały rumienię więc nagle pocałowałem go na co on się zdziwił. (bo przecież Axel musi być dominujący innej dla niego opcji nie ma xD)

Złapał mnie za kołnierz od mundurka i przyciągnął do siebie. Całował mnie bezustannie. Powoli zaczął ściągać mój mundurek. Czułem jego oddech na sobie. Rozpinał guziki całując mnie. Delikatnie ściągnął jeden rękaw a później drugi. Oderwał się i popatrzył się na mnie. Nie miałem koszulki więc Axel patrzył się na moją klatę.

- Widzę że masz co pokazywać - odezwał się w końcu. Mam sześciopak i te sprawy ale jakoś nie zwracam na to uwagi. Za to Axel bez koszulki to jest cudo... zrobiłem się cały czerwony na samą myśl o tym.

Położyłem się plecami na ławce, a białowłosy oparł się rękami nade mną więc teraz dosłownie byłem pod nim.

W końcu Axel znów pocałował mnie ale tym razem z języczkiem. Nie mogłem się od niego oderwać... Jest poprostu idealnie. Tak bardzo go kocham. Położyłem ręce na jego szyi i nadal mnie całował. Był namiętny ale też delikatny. Usłyszeliśmy dzwonek na lekcje po czym się oderwaliśmy od siebie.

- Omijamy jedną lekcję? - spytał się pewny siebie

- Jeżeli mam ją spędzić z tobą to jasne że tak - uśmiechnąłem się


Tymczasem w klasie

Pov. Hiroto

- Te, Oliweczka masz picie? - Fudou znowu siedział z nogami na ławce. Oczywiście miał na myśli Midorikawe. Chodzimy ze sobą i bardzo się z tego cieszę. Nikt o tym nie wie jak narazie. Teraz się podirytowałem tym co powiedział Caleb do Mido.

- Mam ale... - zaczął Mido ale nie zdążył powiedzieć bo w tym momencie wstałem.

- Mogę ci dać swoje ale Mido to ty nie wyzywaj - odpowiedziałem stanowczo stojąc przed zielonowłosym.

- O czyżbyś był jego chłopakiem że tak go bronisz? - zainteresowany Fudou popatrzył na nas podejrzliwie. Teraz jest już za późno. Zainteresował się i chyba już mu się nie chce pić.

-  A masz z tym jakiś problem? - nie chciałem się kłócić ale jeśli tu chodzi o Midorikawe to tak łatwo tego nie przepuszcze

- Haha! Przyznał się! Jak można kochać taką zieloną Oliweczkę? - Fudou śmiał się i to dosyć głośno

Teraz przesadził. Nikt nie będzie obrażać go i tylko ja mogę mówić na niego "Oliweczka"

- Odwal się od niego Fudou! Zajmij się sobą i nie wtrącaj się w nie swoje sprawy - teraz byłem wkurzony ale nie chciałem być zbyt agresywny inaczej już dawno bym go za to uderzył

Do klasy wpadła cała zdyszana sensei.

- Co wy tutaj odstawiacie! Do ławek i to już! - krzyknęła tak głośno że niektórzy zasłonili uszy

Usiadłem poirytowany do swojej ławki i posłałem Midosiowi uśmiech mimo złości. Nikt nie będzie go obrażał ani ranił. Ja na to nie pozwolę.

Sensei rozejrzała się po klasie i zapisała obecność.

- A gdzie pan Fubuki i pan Shuuya? Rozpłynęli się czy co? Przerwa się już skończyła - odezwała się z pretensją jakbyśmy mieli coś z tym wspólnego. Wkońcu spojrzała na nas i wbiła wzrok w Someoke, który właśnie leżał twarzą do ławki jak jakieś dziecko z depresją.

- Someoka wstawaj i idź sprawdzić gdzie ci dwaj się szwendają, zaraz ci wpiszę uwagę za leżenie na ławce podczas lekcji

Kevin tylko popatrzył z wyrzutem, wstał i wyszedł.

Pov. Someoka

Wyszedłem z sali. Nikt nie lubi tej sensei bo zawsze jest chamska i do wszystkich ma problem a do tego muszę szukać tej dwójki. Co oni takiego robią że ich nie ma? Chyba nie... nie to raczej niemożliwe. Mam nadzieję że Shirou też coś do mnie czuje... jak nie to go przekonam do siebie. Ruszyłem korytarzem. Nie wchodziłem do sal bo wszędzie są lekcje i nie będzie ich tam. Szukałem w łazienkach ale było pusto. Skręciłem i zobaczyłem na dwór. Nie widziałem ich, przynamniej nie z tej perspektywy. Chwila... może będą w szatni. Skręciłem jeszcze dwa razy aż dotarłem do szatni męskiej w której codziennie przed treningiem podziwiam klatę Fubukiego. Może to dziwnie brzmi ale mnie to trochę podnieca...

Wkońcu stanąłem przed wejściem i otworzyłem drzwi. Stanąłem w przejściu jak wryty. Nie mogłem się ruszyć.

- CO DO...?!?!



Twoje Uczucia || Goufubu (Inazuma Eleven)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz